NAS z prywatną chmurą
QNAP TS-251 – test
Spis treści
Mając tak szerokie spektrum funkcjonalności postanowiliśmy przyjrzeć się możliwie największej ich ilości. Na pierwszy ogień sprawdziliśmy jak szybko NAS pojawia się w sieci. Może to zabrzmieć dziwnie, ale mogą tu występować naprawdę spore różnice. Od czego zależy szybkość uzyskiwania gotowości? W pierwszej kolejności od zastosowanego procesora, ilości pamięci RAM i zainstalowanych dysków. W drugiej – niemniej ważnej – od samego systemu operacyjnego NAS'a. W naszym przypadku TS-251 zgłaszał się w sieci po ok. 12-15 sekundach od momentu włączenia go przyciskiem na froncie obudowy. To dosyć szybko, w porównaniu do tańszych rozwiązań i porównywalnie - patrząc na konkurentów spod znaku Synology (w tym pułapie cenowym).
Następnie zajęliśmy się interfejsem użytkownika. Chcieliśmy sprawdzić szybkość jego działania na komputerach w sieci lokalnej (wiadomym jest, iż używając wyświetlacza HDMI opóźnienia są niezauważalne). Tu również TS-251 nas pozytywnie zaskoczył. Komfort pracy na pulpicie TS-251 można porównać do tego z pulpitu lokalnego komputera. Co ważne, sam wygląd interfejsu graficznego jest przejrzysty i choć może na pierwszy rzut oka przytłoczyć ilością opcji do wyboru i konfiguracji, to ich okiełznanie nie zajmuje dużo czasu. Sporo ułatwia dostępna dokumentacja, filmy, społeczność (zarówno polska jak i międzynarodowa) jak również szybko działający support techniczny (świadczony przez inżynierów jednego z polskich dystrybutorów marki QNAP).
Kolejnym elementem była weryfikacja prędkości kopiowania z i na nasz serwer NAS. Tu należy rozróżnić wielkość plików jakie przesyłamy – przy małych (poniżej 1MB) prędkość osiągana przy połączeniu NAS - (1Gb/s LAN) – router / AP Wi-Fi AC – (Wi-Fi AC 5GHz 867Mb/s) – komputer PC sięgała ok 20-25MB/s (w obie strony). Przy większych plikach (powyżej 5MB) sprawa wyglądała o wiele lepiej. Mogliśmy odnotować od 40MB/s do nawet 60MB/s. Jak testowaliśmy? Procedura była prosta – folder z określonym typem (i ilością ;) ) plików kopiowaliśmy w jedną i drugą stronę mierząc czas stoperem i wyliczając w ten sposób transfer. Metoda prosta, ale w naszym odczuciu bardziej wiarygodna niż syntetyczne testy, które nie zawsze pokazują zachowanie się sprzętu w codziennym użytkowaniu. Co ważniejsze – powyższe wyniki powtarzały się przez cały czas używania TS-251, a NAS ten mieliśmy okazję męczyć przez kilka tygodni.
Na koniec warto słów kilka poświęcić poborowi prądu. Mimo, że Turbo Station TS-251 został wyposażony w energooszczędny procesor wywodzący się z rodziny Bay Trail, to w świecie NAS'ów można go uznać za łakomczucha na prąd. Dlaczego? Większość konstrukcji konkurencji została oparta o SoC w architekturze ARM, które poza tym, iż są zdecydowanie mniej wydajne, to również pobierają mniej energii. Niemniej jednak na uzyskany wynik (przy pełnym obciążeniu – 18,5W) spory wpływ miały zastosowane dyski twarde Toshiba. Choć należą do cichych i wydajnych, ich apetyt na prąd jest odrobinę większy niż na przykład WD Red (seria dedykowana dla NAS'ów).
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
~antek
2015-10-29 15:24:03
~seboo
2015-10-29 15:46:14
~lukis
2015-10-30 10:28:29
~italak
2015-10-30 13:49:35
Squbii
2015-10-30 14:20:03
5