Philips 288P6LJEB - recenzja monitora

Standard UltraHD to następca FullHD, który charakteryzuje się 4 krotnie większą liczbą pikseli. O ile sam standard został zaprezentowany jeszcze w 2008 roku, to tak naprawdę pierwsze urządzenia tego typu zaczęły pojawiać się dopiero kilka lat temu. Ich dostępność i cena jednak powalały z nóg, nawet najtwardszych. Prawdziwym przełomem w dziedzinie standardu UltraHD wydaje się rok 2014. To właśnie w minionym roku na rynku zadebiutowały telewizory, które przestały kosztować tyle ile całkiem dobrej klasy samochód, a ich dostępność znacznie wzrosła. Taki rozwój TV UltraHD ma również odbicie w monitorach komputerowych, gdzie również pojawia się coraz więcej konstrukcji oferujących rozdzielczość UltraHD. Czym jeszcze charakteryzuje się ten standard? Jakie ma wady i zalety? Czy to rzeczywiście przyszłość, której rozwój zdominuje rynek ekranów przez kilka najbliższych lat? A może całe to UltraHD jest po prostu przereklamowane? O tym dowiecie się z naszej recenzji jednego z najbardziej dostępnych i jednego z najtańszych monitorów 4K/UltraHD na rynku - Philips 288P6LJEB.

Produkt PHILIPSA dostarczany jest do końcowego odbiorcy w pokaźnych rozmiarów kartonie, którego waga z zapakowanym sprzętem to ponad 10 kg - całkiem sporo. Same opakowanie nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale na uwagę zasługuje fakt, że jest ono stworzone z materiałów, które nadają się w 100% do ponownego przetworzenia. Jak widać firma PHILIPS stara się dbać o środowisko ;-)

Urządzenie w pudełku jest bardzo dobrze zapakowane, a sam monitor chroniony jest przez grube styropiany, które skutecznie bronią go przed działaniem kurierów posiadających ADHD. Oprócz samego panelu w zestawie znajdziemy:

• szybką instrukcję obsługi
• podstawkę
• płytę CD
• kabel audio (jack-jack 3,5mm)
• kabel zasilający
• kabel HDMI
• kabel DisplayPort
• kabel DVI
• kabel VGA

Zestaw zawiera więc wszystko to co jest potrzebne do rozpoczęcia natychmiastowej pracy. Co ważne, aby przygotować monitor do działania nie potrzebujemy tutaj żadnych śrubokrętów czy innych narzędzi (chyba, że chcemy monitor powiesić na ścianie).

Sam panel posiada już dokręcony uchwyt, który dokręcamy za pomocą jednej śruby z obrotowym uchwytem umożliwiającym jego skręcenie bez śrubokrętów. Aby tego dokonać musimy obrócić uchwyt o 90 stopni i dokręcić wspomnianą podstawę.

Sam monitor wykonany został w całości z dość wysokiej jakości plastiku. Na całe szczęście nie jest to plastik typu Piano Black, który bardzo dobrze zbiera kurz i wszelkiego rodzaju rysy, a matowe tworzywo sztuczne, które dość dobrze znosi próbę czasu. Krawędzie ramek są delikatnie ścięte, a same rogi zaokrąglone. Dzięki temu monitor wygląda dość schludnie, a jednocześnie elegancko.

Przód monitora wyglądem przypomina telewizory Philipsa. Dolną ramkę zdobi srebrny pasek, który rozciąga się po całej szerokości urządzenia, a na jego środku znalazło się miejsce na logo producenta. Cała reszta to ramki w kolorze czarnym, które po bokach i u góry mierzą około 2 cm, natomiast dolnej przytyło się do około 3 cm. Nie są to może najcieńsze ramki na rynku i niektórzy mogą narzekać, ale monitor jest na tyle duży, że w żadnym wypadku one nie przeszkadzają. Front monitora to również sam ekran, który jest matrycą typu TN. Co ważne jest to matryca półmatowa dzięki czemu monitor bardzo dobrze znosi mocne promienie słoneczne docierające do pomieszczeń i nawet w dość słonecznie dni nikt nie powinien mieć problemu z odbijającym się światłem.

W prawym dolnym rogu monitora swoje miejsce odnalazły przyciski sterujące OSD i funkcjami. Niestety nigdy nie zrozumiem fenomenu stosowania przycisków dotykowych, które są mało intuicyjne, a w połączeniu z brakiem podświetlenia w żadnym wypadku nie ułatwiają korzystania z monitora. Zdecydowanie lepiej sprawdziły by się normalne przyciski mechaniczne umieszczone pod spodem monitora lub po prostu dodanie podświetlenia do tych dotykowych. Oczywiście do takiego sterowania można się przyzwyczaić, jednak wymaga to dość długiego czasu. Obok przycisków umieszczono tutaj również diodę zasilania.

Pod dolną ramkę przy każdym boku monitora umieszczono głośniki, które schowano za plastikową siatką.

Tył monitora jak już wspomniałem wcześniej to także tworzywo sztuczne. Jego centralna część została wysunięta do tyłu, a na jej bokach swoje miejsce znalazły wszystkie złącza oraz otwory wentylacyjne. Ilość samych wejść i wyjść robi wrażenie i mniej doświadczeni użytkownicy po prostu mogą się w nich zagubić ;-) Z prawej strony monitora umieszczono: 2 porty USB 2.0, dwa porty 3.0 z których jeden służy do szybkiego ładowania urządzeń takich jak smartfony oraz port komunikacji z komputerem. Wszystkie wejścia i wyjścia audio/video skierowano w dół urządzenia. Znajdziemy tam: port DVI, port HDMI, port DisplayPort, port VGA, wyjście jack oraz wejście słuchawkowe. Obok złącz oraz na drugim boku monitora umiejscowiono natomiast otwory wentylacyjne.

Monitor można powiesić na ścianie wykorzystując do tego uchwyt w standardzie VESA 100x100. Jeśli monitor ma zdobić biurko utrzymywany jest on za pomocą podstawy składające się z dwóch części - wielofunkcyjnego uchwytu i obrotowej podstawki. Uchwyt dokręcany jest za pomocą 4 śrub w miejsca mocowania uchwytu VESA, a ten następnie do podstawki za pomocą jednej śruby. Taki tandem zapewnia bardzo duże możliwości personalizacji ustawienia. Wysokość można regulować w zakresie 15 cm, pochylenie w zakresie 5 stopni do przodu i 20 stopni do tyłu. Uchwyt umożliwia również obrócenie ekranu o 90 stopni, czyli popularny PIVOT. Obrotowa podstawa umożliwia obrót monitora o 65 stopni zarówno w lewo jak i prawo. Co ważne - wszystkie te czynności wykonuje się bardzo łatwo i nie wymagają użycia pokaźnej siły, a jednocześnie monitor stoi na biurku dość stabilnie co nie zawsze idzie ze sobą parze.

Jakość wykonania nie pozostawia wiele do życzenia, a sposób konstrukcji podstawy umożliwia taką regulację ekranu, że każdy znajdzie odpowiednią pozycję dla siebie.