Czy chińskie może być dobre?
Huawei Ascend P1 - test smartfonu
Spis treści
Testowany Huawei miał w sobie Androida w wersji 4.0.4. Z jeden strony jest P1 ma czystego Androida okraszonego kilkoma dodatkami od Huawei. Z drugiej natomiast jest obecność firmowej nakładki Emoutions UI. Cała magia tkwi w tym, że możliwe jest przełączanie się pomiędzy wyglądem czystego Androida, a autorską nakładką Huawei. Dlaczego to takie „emejzing”? Jak powszechnie wiadomo cała śmietanka producentów smartfonów oferuje je wraz ze swoimi nakładkami i nie ma możliwości ich wyłączenia. Sam interfejs Androida jest bardzo schludny i spójny z aplikacjami wykonanymi z wytycznymi Holo.
Wiele osób marzy o czystym Androidzie, ale ich marzenia pryskają, jak mydlana bańka. Huawei wychodzi naprzeciw wszystkim tym, którzy chcą mieć wybór. I za to wielki plus dla Huawei.
Ekran blokady to jedyny element, którego nie da się personalizować. Jest on jednak wykonany na tyle dobrze, że nawet najbardziej zagorzałym fanom czystego Androida może przypaść do gustu. Widoczna w górnej części godzina może zostać zamieniona przez mini-odtwarzacz. Wystarczy przesunięcie palcem. Pod spodem są cztery ikonki – skróty do rejestru połączeń, wiadomości i aparatu oraz oczywiście do odblokowania systemu.
Huawei zadecydował się urozmaicić nieco czystego Androida. Urozmaicić to odpowiednie słowo w tym wypadku. Dlaczego? Głównie, dlatego, że kilka bolączek stockowej wersji Androida zostało zlikwidowanych. Natomiast to, co w Androidzie jest dobre, nie zostało popsute. Przykładowo klawiatura. Producent oferuje swoją autorską, ale jest ona słaba. Dużo lepsza jest ta stockowa. Ta od Huawei jest mało intuicyjna, a algorytm podpowiedzi kuleje. Problem jest też z płynnością.
Czego brakuje Androidowi? Zdecydowanie wybierania po T9. Dzięki ingerencji Huawei’a jest ono możliwe. Dialer, jak tez książka kontaktów uległa zmianie, aczkolwiek są one czysto kosmetyczne, ponieważ ograniczono się do zmiany kolorystyki.
Kolejną rzeczą, której próżno szukać w czyste wersji Androida ICS to przełączniki na pasku powiadomień. Huawei tutaj również daje wybór. Przełączniki można mieć włączone lub też nie.
To jednak nie koniec smaczków od Huawei’a. Firma dodała kilka widżetów, zmieniła trochę ustawienia, w których pojawiły się skróty do ustawień wiadomości czy rozmów. Producent dodał też kilka autorskich programów.
Dwie aplikacje zasługują na szerszą uwagę, to nie znaczy, że resztę programów można potraktować jak śmieci dodawane przez producentów na siłę. Huawei się postarał i zamiast dodawać np. swój sklep dał użytkownikom aplikacje pierwszej potrzeby: latarkę, radio, pakiet biurowy czy menadżer plików, który jest jednym z dwóch programów „szerszej uwagi”.
Jest bardzo dobry wykonany, tworzono go z wytycznymi Holo Theme. Umożliwia najpotrzebniejsze funkcje, jak każdy inny podobny program. Jednak liczy się to, że ładnie wyglądający i funkcjonalny menadżer plików jest domyślnie instalowany w systemie. Co jest ważne z punktu widzenia niedoświadczonego użytkownika.
Drugą aplikacją jest Kopia zapasowa. Również porządnie zrobiony, wzorem Holo Theme program. Pozwala wykonać pełny lub wybiórczy backup. Z doświadczenia wiem, że z tego typu aplikacjami są często problemy z interfejsem. Tych opcji nie ma wiele, ale zdarzają się problemy z intuicyjnością. Kopia zapasowa od Huawei jest jednym z nielicznych programów, które przemawiają do mnie swoją prostotą.
Jest jeszcze aplikacja Ochrona, to swoiste centrum do zarządzania hasłami czy szyfrowania plików. Na pozór niezbędna opcja, jeśli mówimy o bezkompromisowym bezpieczeństwie. Jednak w praktyce wątpię, żeby, choć jedna trzecia użytkowników z niej korzystała.
Emotion UI - Jak podsumować tę nakładkę w kilku słowach? Bez obrazy dla Huawei, jest słaba, wolna i brzydka. Zdecydowanie najbardziej irytujące są problemy z płynnością. Emotions UI jest sporo wolniejsze od launchera czystego Androida. Jednego jednak nie można odmówić tej nakładce – animacje i widety są nawet ładne. Ocenia się jednak całość i w tym temacie, niestety, całość jest nijaka.
Muzyka
Google Muzyka
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
~kokos
2013-05-04 03:58:05
zdolinymotyli
2013-05-04 14:59:20
~xyz
2013-05-04 15:52:41
Torwald
2013-05-05 14:22:44
Z całym szacunkiem, ale tak to jest nawet w najtańszych smartphonach ;)
Mój HTC Desire robi bardzo przyjemne fotki, ale wystarczy że braknie światła i zaczyna się tragedia...
"Niska rozdzielczość ekranu"
Raczycie żartować... Galaxy S2 ma też ekran 4,3" a ma rozdzielczość 480x800 pix.
Otrzymujemy więc prawie 75% większą powierzchnię wyświetlanego obrazu w stosunku do S2. Fakt, nie jest to HD, ale żeby dać to jako minus... ?
Klakiers
2013-05-05 19:42:23
Torwald napisał:
"Aparat w dobrych warunkach wykonuje przyzwoite zdjęcia"
Z całym szacunkiem, ale tak to jest nawet w najtańszych smartphonach ;)
Mój HTC Desire robi bardzo przyjemne fotki, ale wystarczy że braknie światła i zaczyna się tragedia...
"Niska rozdzielczość ekranu"
Raczycie żartować... Galaxy S2 ma też ekran 4,3" a ma rozdzielczość 480x800 pix.
Otrzymujemy więc prawie 75% większą powierzchnię wyświetlanego obrazu w stosunku do S2. Fakt, nie jest to HD, ale żeby dać to jako minus... ?
Z całym szacunkiem, ale właśnie o to chodzi, że przyzwoite zdjęcia wychodzą przy dobrym oświetleniu.
A co do ekranu to jest coś takiego, że Galaxy S II jest już leciwą konstrukcją zważywszy na to, że na rynku jest już S III i S 4. Dałem to jako minus, bo aktualna konkurencja w postaci, powiedzmy, Xperii S ma wyższą rozdziałkę.
Torwald
2013-05-06 21:29:09
Fakt, porównanie do S2 było mało trafione - telefony różni rok czasu :)
Dodałbym za to cenę jako gigantyczny minus. Za takie pieniądze można kupić bez problemu Galaxy S3, który zjada P1 na śniadanie. O Xperia S nie wspominając, zwłaszcza przy różnicy w cenie ponad 300zł (czyli niemal 25%)...
Klakiers
2013-05-08 22:28:18
Klakiers
2013-05-08 22:29:48
~maciek
2014-03-04 23:10:52
Obudowa owszem jest z plastiku, ale [u][/u]gumowanego plastiku. A ten materiał coraz częściej stosowany w produkcji telefonów jest mniej podatny na zarysowania, praktycznie wcale się nie rysuje. Chyba ktoś tu zapomniał o Samsungu Galaxy S2, to dopiero jest tandeta.
9