Innowacyjna czy konkurencyjna?
Test myszki Gigabyte Aivia M8600
Spis treści
Kiedy już obejrzeliśmy myszkę z każdej strony to czas podłączyć ją do komputera i zainstalować oprogramowanie dołączone przez producenta.
Pierwszy rzut oka na aplikację i od razu mamy wrażenie, że gdzieś już to widzieliśmy. Rzeczywiście bardzo podobny interfejs Gigabyte stosowało do swoich poprzednich gryzoni. Interfejs graficzny został wykonany dosyć modułowo. Wszystko jest wyraźnie podzielone i stosunkowo intuicyjne. Na początku warto wybrać na samej górze opcje dla osób prawo- lub leworęcznych oraz kolor profilu, którym będziemy zarządzać.
Na pierwszej stronie mamy możliwość przypisania funkcji określonym przyciskom. Jak to robimy? Nic łatwiejszego. Przeciągamy tylko interesującą nas funkcję na wybrany klawisz. Takie rozwiązanie pozwala nam w kilka chwil wszystko poustawiać. Mamy do wyboru listę podstawową „Basic” oraz rozbudowaną, gdzie znajdują się makra.
W kolejnej zakładce możemy zdefiniować własne sekwencje wciskanych przycisków, co jest już praktycznie nieodzownym elementem myszek gamingowych. Przypomnę, że Aivia M8600 posiada 32kM pamięci do przechowywania zapisanych profilów i makr. Taka ilość powinna zadowolić nawet najbardziej zaawansowanych graczy.
Dalej mamy już standardowe opcje: Sensitivity, Scrolling oraz Windows. W pierwszej możemy ustawić rozdzielczość sensora laserowego dla każdego z czterech ustawień poziomów, a także częstotliwość raportowania położenia kursora. Dalej mamy zarządzenie szybkością przewijania rolki zarówno w pionie, jak i poziomie. Natomiast ostatnie to ustawienia systemowe.
Nasze testy z wykorzystaniem znanych benchmarków rozpoczęliśmy od sprawdzenia częstotliwości raportowania myszki za pomocą kilku programów. Zgodnie z informacjami producenta opóźnienie nie powinno być większe niż 1 ms, czyli 1000 Hz. Nasze wyniki pokazują jednak, że Aivia M8600 ma drobne problemy z utrzymaniem stabilnej częstotliwości. Rezultat był również uzależniony od programu. Przy obniżeniu wartości do 500 Hz myszka spisała się wzorowo.
Kolejnym testem był sprawdzian na podatność zjawiska interpolacji. Gryzonia sprawdziliśmy w dwóch rozdzielczościach: maksymalnej 6500, 4600, 3200 oraz 1600 dpi. Poniżej widzimy, że wynik jest zadowalający.
Dodajmy, że w myszce nie odczuliśmy zjawiska akceleracji wstecznej.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
Irwander
2011-03-28 01:00:57
czytelnik18
2011-03-28 07:47:52
spookie
2011-03-28 16:25:30
Sroka
2011-03-29 00:37:43
kejus007
2011-03-29 20:57:25
~JJK
2011-03-31 09:14:36
~graczbezprzewodowy
2011-04-01 09:47:52
A tam nie do grania. Ja mam sytuację taką, że nie mogę mieć żadnej myszy z kablem. Nie bo nie. Nie będę wnikał dlaczego. A grać lubię. I gram dużo. Nie jesetm prograczem ale myszki bezprzewodowe im lepsze tym lepiej dla mnie. Myślę, że wielu jest takich jak ja skoro one powstają :)
Dla mnie super!
nimrag
2011-04-01 17:46:58
czytelnik18
2011-04-01 18:23:31
~JJK
2011-04-02 13:17:29
zobacz wszystkie komentarze | 12