» załóż konto» przypomnij hasło

Błyszcząca z każdej strony

NZXT Phantom 530 – recenzja obudowy

Autor: Rafał Cebulski | Data: 2014-12-04 05:47:27

A A A | Wejść na stronę 27692 | Komentarzy 2


Aby dostać się do środka obudowy NZXT wystarczy odkręcić śrubki przytrzymujące boczne panele. Pierwszym elementem, który rzuca się w oczy jest duże, asymetryczne wycięcie w tacy płyty głównej, które pozwala na łatwe zamontowanie chłodzenia CPU bez wyjmowania innych podzespołów. Poza tym pięć otworów do prowadzenia przewodów oraz liczne haczyki w tacy płyty głównej, które powinny nam zagwarantować uzyskanie porządku we wnętrzu.

NZXT Phantom 530

NZXT Phantom 530

Za tacą mamy około 25 mm wolnej przestrzeni, dzięki czemu na pewno nie będziemy mieli problemów z odpowiednią aranżacją okablowania. Producent umieścił także w tej strony płytkę PCB do której możemy podłączyć wentylatory, żeby uniknąć plątaniny kabli w komorze głównej. Jest możliwość podpięcia nawet dziesięciu śmigieł z wtyczkami 3-pin. Ich prędkość będzie kontrolowana poprzez regulator na górze obudowy. Po prawej stronie znalazło się miejsce na jeden dysk SSD 2,5 cala.

NZXT Phantom 530

Przejdźmy teraz na przód obudowy NZXT Phantom 530, gdzie mamy trzy różnej wielkości klatki na dyski twarde, które w sumie zmieszczą sześć modeli 3,5 cala lub 2,5 cala. Każdy z nośników jest instalowany przy pomocy plastikowej tacki. Nie ma także problemu z usunięciem poszczególnych klatek, aby zrobić miejsce na inne komponenty. Dzięki temu zmieścimy dłuższą kartę graficzną czy też chłodnicę z przodu. Wszystkie dyski są wkładane przez drugą stronę, co oznacza, ze trzeba usunąć także drugi panel boczny. Napędy 5,25 cala montujemy w pełni beznarzędziowo przy pomocy plastikowych zatrzasków.

NZXT Phantom 530

NZXT Phantom 530

NZXT Phantom 530

Z tyłu widzimy miejsce na zasilacz, gdzie przygotowano sześć podkładek wykonanych z pianki, które mają odpowiednio tłumić przenoszenie drgań. Miejsca jest na tyle dużo, że zmieścimy tutaj nawet najdłuższe PSU dostępne na rynku. Powyżej mamy osiem miejsc na karty rozszerzeń, które są domyślnie zaślepione czarnymi śledziami z otworami wentylacyjnymi, które przykręcono czarnymi szybkośrubkami. Na samej górze widzimy wentylator 140 mm z białymi łopatkami, który wyciąga nagrzane powietrze z obudowy Phantom 530.

NZXT Phantom 530

NZXT Phantom 530

NZXT Phantom 530

Na górze przygotowano miejsce na chłodnicę o rozmiarze 240, 280 lub 360 mm. Możemy oczywiście zamiast niej zainstalować odpowiedniej wielkości wentylatory. Wystarczy tutaj miejsca nawet na trzy jednostki 120 mm lub dwie 200 mm. Poza tym radiator można umieścić także na dole obudowy NZXT.

Wszystkie kable w modelu Phantom 530 posiadają czarny oplot, co bardzo dobrze wygląda na tle całości. Poza tym odpowiednie złącza są oznaczone tak, żebyśmy nie mieli problemu z ich podłączaniem.
 

Warto przeczytać: Do góry

Komentarze

  • czytelnik18

    2014-12-09 19:37:25

    NZXT zawsze umiało robić ładne, może trochę drogie ale bez zbędnych ozdóbek obudowy.
  • ~mirek

    2014-12-09 19:39:23

    Posiadam obudowe Chieftec CH-02B Aegis i powiem jedno ma swoje pare lat dokladnie ze 4... i jest niezniszczalna..... :D przewiewna i dla mnie to zaleta ciezka :D

Komentarz 2


Konkursy

  • Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.

  • Konkurs świąteczny 2020

    Konkurs świąteczny 2020

    Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...

  • 10 urodziny vortalu!

    10 urodziny vortalu!

      Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...