Expienie na potęgę
Borderlands
Spis treści
Ukończenie głównego questa Borderlands to sprawa ładnych kilku wieczorów. Mi ta sztuka udała się w siedemnaście godzin, przy żołnierzu na 37 levelu i wykonaniu około 100 zadań. Nie oznacza to jednak definitywnego końca przygody na Pandorze. Możemy zarówno kontynuować levelowanie w świecie już poznanym, jak również nabyć płatne dodatki. Do dnia dzisiejszego twórcy wydali trzy DLC: The Zombie Island of Dr. Ned, Mad Moxxi's Underdome Riot oraz The Secret Armory of General Knoxx. Każdy z nich oferuje dodatkowych kilka godzin zabawy oraz parę “ficzerów” w postaci na przykład zwiększenia maksymalnego poziomu doświadczenia do 60 lvl. Najlepiej prezentuje się moim zdaniem pierwszy z nich, w którym, niemalże jak w Left 4 Dead, naszym największym zagrożeniem są nieumarli. W dodatku jest lepiej zoptymalizowany niż podstawka i wygląda zauważalnie ładniej. Dziwne, prawda?
Poza sycącym trybem dla jednego gracza twórcy udostępnili nam rozgrywkę dla wielu graczy. Warto się zainteresować kooperacją pomiędzy dwoma lub czterema użytkownikami jednocześnie, gdyż Borderlands ujawnia wówczas swoje najlepsze oblicze. Widać, że jest to gra praktycznie stworzona dla wspólnej rozgrywki. Niestety, poza niebywałą frajdą, płynącą z grupowej eksterminacji (warto podkreślić, że: im więcej graczy = potężniejsi przeciwnicy = lepszy loot i więcej doświadczenia), ma on także swoje wady. Przede wszystkim brak sprawiedliwego podziału itemów między wszystkich graczy. Tylko od uczciwości pozostałej kompanii i naszej szybkości zależy, co upolujemy na własność. Ponadto należy skarcić twórców za brak opcji kontaktu głosowego między członkami załogi. Tak czy siak, polecam wszystkim zapoznanie się właśnie z trybem multiplayer, ponieważ wyciska on z Borderlands ostatnie soki i nie pozwala oderwać się od ekranu.


Poza sycącym trybem dla jednego gracza twórcy udostępnili nam rozgrywkę dla wielu graczy. Warto się zainteresować kooperacją pomiędzy dwoma lub czterema użytkownikami jednocześnie, gdyż Borderlands ujawnia wówczas swoje najlepsze oblicze. Widać, że jest to gra praktycznie stworzona dla wspólnej rozgrywki. Niestety, poza niebywałą frajdą, płynącą z grupowej eksterminacji (warto podkreślić, że: im więcej graczy = potężniejsi przeciwnicy = lepszy loot i więcej doświadczenia), ma on także swoje wady. Przede wszystkim brak sprawiedliwego podziału itemów między wszystkich graczy. Tylko od uczciwości pozostałej kompanii i naszej szybkości zależy, co upolujemy na własność. Ponadto należy skarcić twórców za brak opcji kontaktu głosowego między członkami załogi. Tak czy siak, polecam wszystkim zapoznanie się właśnie z trybem multiplayer, ponieważ wyciska on z Borderlands ostatnie soki i nie pozwala oderwać się od ekranu.

Warto przeczytać:
Do góry
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
Adonim
2010-03-25 00:08:46
A tak na boku - kto z was zrecenzuje najnowsze Metro 2033 :) właśnie gram w tosobie i gra jest strasznie klimatyczna ;)
Mateusz
2010-03-25 00:36:27
Adonim
2010-03-25 01:36:52
~Avenn
2011-10-17 22:51:27
Mam nadzieję że się nie zawiodę ;D