X2 RINDJA – recenzja obudowy

Po otwarciu obudowy X2 RINDJA pierwszymi elementami, które rzucają nam się w oczy są trzy preinstalowane wentylatory 120 mm. Są one w biało-czarnym kolorze z czerwonym obramowaniem. Dodatkowo producent wyposażył je w 30 diod LED, przez co świetnie prezentują się w ciemności. Co ważne w tym modelu obudowy X2 możemy dodatkowo zainstalować sześć śmigieł 120 mm, przez co możemy mieć w sumie dziewięć jednostek na pokładzie (trzy z przodu, dwa na górze, jeden z tyłu, jeden na boku oraz trzy na dole). Do tych trzech ostatnich nie przewidziano żadnego filtru przeciwkurzowego, podobnie jak do śmigła z tyłu. To jest jednak standard. Dobrze, że producent na górze i z przodu umieścił łatwą w czyszczeniu gąbkę, która powinna zapobiec przedostawaniu się pyłku do wnętrza RINDJA.

Dla osób, które chcą wykorzystać tutaj chłodzenie wodne mamy dobrą wiadomość, ponieważ RINDJA obsługuje chłodnice w rozmiarze do 360 mm. Można ją zamontować na górze obudowy. Oczywiście w tym samym miejscu dopasujemy także radiator w rozmiarze 240 lub 280 mm. Podobnie sytuacja ma się z przodu konstrukcji, gdzie po usunięciu dwóch preinstalowanych wentylatorów możemy także skorzystać z chłodnicy 240/280/360 mm.

W środku nie zabrakło możliwości zarządzania okablowaniem. Producent przygotował liczne wycięcia w tacy płyty głównej. Z tyłu mamy około 25 mm wolnej przestrzeni do ułożenia przewodów, dzięki czemu spokojnie zmieścimy nieużywane kable od zasilacza i nie będzie kłopotu z domknięciem bocznego panelu. Warto jednak zauważyć, że ten jest zdecydowanie wypukły. Możemy zainstalować tutaj płytę główną w rozmiarze ATX lub micro ATX.

Obudowa pozwala nam na zamontowanie w środku kart graficznych o maksymalnej długości 370 mm. Mamy tutaj dostępnych w sumie siedem otworów na karty rozszerzeń.

Co ciekawe w środku mamy tylko trzy miejsca na dyski twarde w rozmiarze 3,5 cala. Na tych samych pozycjach możemy przykręcić zamiast nich nośniki SSD 2,5 cala. Do tego potrzebny jest śrubokręt.

Zasilacz montujemy w tzw. piwnicy na dole obudowy. Miejsce to nie jest widoczne przez okno na panelu bocznym. Dzięki temu nawet jeżeli tam będzie panował bałagan z kablami, to nie będzie miał wpływu na wrażenia wizualne. Również na tej samej wysokości mamy miejsca na wspomniane nośniki danych.

Montaż poszczególnych podzespołów nie powinien sprawić nam problemów. Zaczynamy od zasilacza, który umieszczamy na dole i przykręcamy od zewnątrz czterema śrubkami. Kable z niego prowadzimy z tyłu tacki płyty głównej i przekładami przez odpowiedni otwory. Miejsca na przymocowania mobo zostały dobrze oznaczone – możemy tutaj skorzystać z modelu ATX lub micro ATX.

Następnym krokiem jest zainstalowanie karty graficznej. Producent przygotował nam sporo miejsca na GPU, a z tyłu mamy wielorazowe śledzie. To już standard w tej kategorii cenowej. Warto zwrócić uwagę na brak miejsca na napęd optyczny 5,25 cala. X2 nie przewidziało miejsca z przodu na DVD czy Blu-ray. Z jednej strony to powoli staje się standardem, a z drugiej to lepiej, żeby użytkownik decydował, a nie odgórnie producent obudowy.

Również mamy mało wolnych miejsc na dyski twarde. Zapewne większości z Was trzy sloty w pełni wystarczą, jednak z drugiej strony konkurencja oferuje teraz nawet do sześciu wolnych pozycji w swoich konstrukcjach na nośniki danych.