SilverStone SX700-LPT 700 W – test zasilacza SFX-L

Kable w komplecie z SX700-LPT są takie same, jak SilverStone stosuje w innych swoich najnowszych zasilaczach. Są one elastyczne i płaskie. W komplecie mamy następujące wtyczki na podanych poniżej długościach:

• 2x 6 + 2-pin PCIe (500mm / 150mm)
• 2x 6 + 2-pin PCIe (400mm / 150mm)
• 4 + 4-pin CPU (400mm)
• 24-pin ATX płyty głównej (300mm)
• 3x 4-pin Molex (300mm / 200mm / 200mm)
• 3x SATA (600mm / 100mm / 100mm)
• 3x SATA (300mm / 200mm / 100mm)
• 3x SATA (300mm / 200mm / 100mm)
• 1x FDD (100mm)

Pierwsza odległość w nawiasie jest liczona od zasilacza, a druga jest odległością od pierwszego złącza do drugiego itd.

Jak widzicie jeden z kabli PCIe jest dłuższy od drugiego, co jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Zdecydowanie większość kart graficznych posiada obecnie maksymalnie dwa złącza zasilania, co oznacza, że zadaniem drugiego kabla PCIe będzie zasilenie ewentualnej drugiej karty. Nie zabrakło tutaj także możliwości zasilenia stacji dyskietek FDD, chociaż dzisiaj częściej wykorzystamy to złącze do karty dźwiękowej czy kontrolera obrotów.

Ogólnie uważamy, że liczba i rodzaj złączy oraz długość kabli jest odpowiednia. SilverStone podkreśla, że połączenia w zasilaczu SX700-LPT są takie same jak we wszystkich zasilaczach tego producenta, które na rynek wchodziły od 2009 roku. W związku z tym, jeżeli mamy już jakiś zasilacz modularny to bez problemów możemy zamiennie stosować kable różnych modeli.

Zajrzyjmy teraz do środka jednostki SilverStone SX700-LPT 700W. Przypomnijmy, że zrywając plombę użytkownik traci 3-letnią gwarancję na to urządzenie. Żeby usunąć górną część obudowy musimy odkręcić cztery śruby – po jednej na każdym rogu. OEM dla SilverStone SX700-LPT 700W przygotowała firma High Power Electronic Co., Ltd / Sirfa, którą już widzieliśmy w przypadku innych zasilaczy tego producenta. To nie jest jednak tak renomowana marka jak np. Enhance czy Seasonic, ale zobaczymy jak przygotowała OEM dla tego PSU.

Pierwszą rzeczą, która rzuca nam się w oczy jest bardzo gęste upakowanie wszelkich komponentów, co jest spowodowane ograniczonym miejscem. Oczywiście wysoka estetyka jest tutaj zachowana. Etap filtracji rozpoczyna się w tylnej części gniazda sieciowego i kontynuuje na płytce głównej. Widzimy tutaj cztery kondensatory typu Y, trzy typu X oraz dwie cewki ferrytowe. Widzimy tutaj także warystor MOV, który jest przeznaczony do ochrony zasilacza przed skokami napięcia.

Po stronie pierwotnej widzimy tylko jeden kondensator Rubycon 420 V/ 390 uF. Może on pracować w temperaturze do 105 stopni Celsjusza. To bardzo dobra wiadomość, że na pokładzie tego zasilacza możemy oglądać kondensator rodem z Japonii, a nie model wykonany w Chinach czy na Tajwanie. Poza tym większość zasilaczy budżetowych otrzymujemy teraz główne kondensatory, mogące pracować w niższej temperaturze, bo tylko do 85 stopni C.

Aktywne PFC dla tego zasilacza znajduje się na dodatkowej płytce drukowanej. Infineon 3PCS02 jest tutaj odpowiedzialny właśnie za ten układ. Widzimy tutaj także pojedynczą diodę Schottky’ego Infineon IDH08G65C5.

Na stronie wtórnej SX700-LPT mamy trzy dodatkowe, prostopadle umieszczone płytki PCB, które zawierają m.in. kontroler obrotów wentylatora oraz obwód ochronny dla DC-DC VRM. Ten ostatni umieszczony jest na największej płytce drukowanej, która położone jest tuż obok modułowej płytki PCB. Na niej znajduje się kilka kondensatorów polimerowych Nippon Chemi-con. Oprócz nich, znajduje się kilka innych kondensatorów polimerowych i elektrolitycznych. Podobnie jak w przypadku zasilaczy z najwyższej półki o wysokiej sprawności, wszystkie prostowniki produkują szyny +5 V i +3,3 V z wyjścia +12 V przy użyciu przetwornicy DC-DC. Wyjście +12 V jest regulowane poprzez Infineon BSC014N04LS MOSFET. Niestety nie mamy tutaj przymocowanych żadnych radiatorów.

Za odprowadzenie ciepła z wnętrza tego zasilacz odpowiadają dwa niewielkie radiatory oraz wentylator 120 mm. Ten ostatni pracuje przy 12 V/ 0.22 A i jest produkcji Poweryear. Kiedy zajrzymy na drugą stronę głównej płytki drukowanej zasilacz zobaczymy, że jakość lutowania jest o wiele lepsza niż w przypadku innych modeli wykonanych przez Sirfa.