Żeby wszystko trzymać w ryzach
Razer Orbweaver – test kontrolera gier
Spis treści
Urządzenie podłączamy do komputera za pomocą dosyć grubego kabla z wtyczką USB. Niestety producent nie pokusił się o komunikację bezprzewodową, co niektórzy uznają za wadę. Sprzęt zostaje bardzo szybko wykryty, a po kilku sekundach jest już gotowy do pracy.
W Orbweaver klawisze numeryczne są podświetlane na kolor zielony. Jest to zdecydowanie dobra wiadomość, dla nocnych marków.
Najwyższy czas, żeby pobrać ze strony producenta aplikację Razer Synapse 2.0, która jest dedykowana dla tego urządzenia. Do tego powinniśmy założyć darmowe konto na stronie Razera. Pozwala ona na zaprogramowanie poszczególnych klawiszy, a także programowanie długich makr. Wspominaliśmy już także o opcji zapamiętywania do ośmiu różnych map klawiszy dla dowolnej liczby profili. Przydatną funkcją jest zdefiniowanie ustawień przycisków pod daną grę.
Warto również podkreślić, że Synapse daje nam możliwość zmiany natężenia podświetlenia klawiszy. Dostępny jest jeszcze tryb pulsacyjny oraz całkowite wyłączenie światła.
Przyszedł czas, żeby dokładniej zobaczyć co potrafi Orbweaver. Do testów wzięliśmy całą masę najróżniejszych gier z różnych gatunków. Poniżej możecie zapoznać się z naszymi doświadczeniami.
Na początku przystosowaliśmy urządzenie do naszych dłoni. Możemy wybrać jedną z czterech długości, szerokości i nachylenie podpórki (dwa ustawienia). Regulacja skokowa jest w tym wypadku wystarczająca.
Na pierwszy ogień poszło popularne Diablo III, które licznymi skrótami klawiszowymi potrafi utrudnić grę wielu nawet doświadczonym graczom. W czasie konfiguracji dowiadujemy się, że Orbweaver to po prostu wycinek normalnej klawiatury, bowiem przycisk z numerkiem 1 to tylda, a 19 to literka „c”. Początki bywają trudne i tak było również teraz. Pomimo, że ergonomia sprzętu Razera jest wręcz doskonała to w grach RPG trudno mi było stwierdzić jego wyższość na zwykłą klawiaturą.
W związku z tym przeszliśmy do gier innego typu, jak chociażby FPSy czy gry akcji. Tutaj rozgrywka jest pełna dynamiki i niezbędne jest wykonywanie szybkich ruchów i podejmowanie natychmiastowych decyzji. Dzięki odpowiednio zaprogramowanych klawiszy mamy wrażenie, jakbyśmy posiadali przewagę nad wrogiem. Również podczas zabawy w tytuły strategiczne mogliśmy szybciej przewijać mapę, szybko wydawać rozkazy określonym jednostkom i przechodzić szybko z ataku do obrony.
Tutaj wykorzystywaliśmy w większym stopniu dżojstik, który dobrze działa w głównych kierunkach, ale minimalnie gorzej w pośrednich np. północny-zachód.
Warto jeszcze wspomnieć, że z kontrolera możemy korzystać także w innej pozycji, niż typowo biurkowa (biurowa). Ze sprzętu wygodnie korzysta się zarówno na kolanie, jak i w pozycji półleżącej. Całość waży tylko 346 gramów. Nie zapominajmy także o zastosowanych tutaj mechanicznych przełącznikach Cherry MX Blue, które dają świetną odpowiedź i oferują maksymalnie długą żywotność.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
~ratatata
2013-11-01 08:44:36
~doman18
2013-12-22 19:52:25
Bo jedną podstawowych kwestii którą trzeba sobie uświadomić przed próbą korzystania z tego typu urządzeń jest w jakim celu urządzenie zostało stworzone, dlaczego jego konstrukcja jest taka a nie inna a tym samym jak należy go poprawnie używać. Bo płacenie 500zł za urządzenie które znów sterujemy WSADem jest już na starcie bezsensem. A na taki bezsens razer by sobie raczej nie pozwolił. Zamiast tego można sobie kupić jakiegoś Wolfkinga albo dorwać gdzieś używanego artecha g100 za śmieszne pieniądze to po prostu bezsens. Tak samo bezsensem jest próbowanie zastępowania myszki joystickiem który nie jest nawet analogowy.
Kluczem do sukcesu jest właśnie przyzwyczajenie ręki do innej strategii grania w której 3 palce odsprzęgamy od WSADu i wrzucamy z 4 najmniejszym do obsługi a sterowaniem zajmuje się wyłącznie kciuk. Nawet w przypadkach gdy nie sterujemy postacią wsadem ale myszką (np. hack.n.slashe pokroju Diablo) to pod kierunki joysticka można podpisać jakieś mniej wykorzystywane funkcje (np. ekwipunek) które nie wymagają takiej szybkości i precyzji ale nadal 4 palce muszą pozostawać w położeniu naturalnym, czyli na 4 kolumnach przycisków.
Tylko wtedy gdy sterujemy urządzeniem zgodnie z jego ergonomią kupno takiego gadżetu i recenzowanie go pod tym kątem ma sens
2