Ravcore Goliath – recenzja obudowy

Obudowa przyjechała do nas w brązowym, olbrzymim pudle, z którym kurier musiał się trochę natrudzić, żeby wnieść je pod drzwi redakcji. W komplecie poza samą skrzynką znajdujemy także parciany woreczek z kompletem śrubek do montażu, a także kartę z numerem seryjnym Ravcore (daje 12 miesięczną gwarancję DtD) i otwieracz do butelek.

Goliath po wyjęcia z pudła od razu robi dobre wrażenie. Widać jaki kierunek obrał producent. Mamy tutaj bardzo agresywny design, który sprawia, że nikt nie przejdzie obok tego modelu obojętnie. Front konstrukcji wykonany jest z czarnego, matowego plastiku, a także metalowej siatki typu mesh. Za nią kryje się filtr przeciwkurzowy. Na samej górze widzimy logo Ravcore, a pod nim cztery zatoki na napędy 5,25 cala. Żadna z nich nie wspiera jednak napędów zewnętrznych w rozmiarze 3,5 cala (w tym czytników kart pamięci).

Góra obudowy to niesamowicie rozbudowany panel. Tylko z tyłu mamy siateczkowy filtr przeciwkurzowy, taki sam jak na froncie. Za nim znajduje się duży wentylator chłodzący o przeźroczystych łopatkach i ramkach. Panel oferuje poza przyciskiem power i reset także kontroler prędkości obrotowej. Mamy tutaj cztery złącza z opcją podłączenia wtyczek 4-pin. Dla każdego z wentylatorów regulacja odbywa się niezależnie w zakresie od 30 do 100%. Dzięki diodom jesteśmy informowani jaka prędkość jest ustawiona. Dioda zmienia kolor od niebieskiego przy niskich prędkościach, poprzez fioletowy (średnia), aż po czerwony kiedy są włączone maksymalne obroty. Regulacja jest stopniowa, a nie skokowa.

Poza tym mamy tutaj dostępne cztery porty USB (2x 3.0 i 2x 2.0, wejście słuchawkowe i wyjście mikrofonowe). Powyżej widzimy zatokę hot-swap dla dysków SATA, gdzie można podłączyć nośnik w rozmiarze zarówno 2,5, jak i 3,5 cala.

Panel roboczy został wyposażony w duże okno z pleksi, które jest przeźroczyste i nie przyciemnione. Jego kształt to odwrócona litera L. Jest ono tak dziwnie ustawione, że widzimy tylko częściowo chłodzenie na procesorze, a także dyski twarde i zatoki 5,25 cala. Oprócz tego na panelu zainstalowano wentylator 200 mm, z opcją podmienienia go na modele 140 mm.

Jak już jesteśmy przy chłodzeniu to warto wspomnieć, że jeden wentylator 200 mm mamy na froncie, który wtłacza zimne powietrze do wnętrza i jeden na górze urządzenia, który wyciąga gorące powietrze na zewnątrz. Wszystkie śmigła tutaj są podświetlane na czerwono.

Drugi panel boczny wykonany jest z litej blachy, ale posiada aż dwa przetłoczenia, co pozytywnie wpływa na ilość miejsca na okablowanie.

Tył obudowy jest raczej klasyczny, chociaż warto zwrócić uwagę na aż pięć przepustów na węże chłodzenia wodnego. Poza tym mamy tutaj fabrycznie zainstalowany wentylator 140 mm, a opcjonalnie możemy podmienić go na wersję 120 mm. Poniżej widzimy dziewięć śledzi, które mają otwory wentylacyjne i są łatwo wyjmowane (wielorazowe).

Na spodzie obudowy Goliath mamy cztery sporej wielkości nóżki o wysokości aż 30 mm. Prawie całą ich powierzchnię zajmuje materiał antypoślizgowy. Na dole widzimy otwory wentylacyjne dla zasilacza, który będziemy mogli zamontować wentylatorem skierowanym w dół. Jest też miejsce na opcjonalną jednostkę120/140 mm. Oczywiście nie zabrakło filtruprzeciwkurzowego.

Cała obudowa jest wykonana bardzo solidnie, a jakość użytych materiałów jest dobra. Blachy mają grubość około 0.8 mm. W komplecie mamy także stelaż do utrzymywania cięższych kart graficznych.