Antec Dark Fleet DF-85 - recenzja obudowy

Dark Fleet DF-85 przyjechała do nas w dużym, kolorowym kartonie, które bardzo dobrze prezentuje to, co znajdziemy wewnątrz. Na wszystkich ściankach umieszczono dokładne zdjęcia obudowy, opis techniczny oraz przegląd wykorzystanych technologii. W środku produkt jest dobrze zabezpieczony za pomocą przeźroczystej folii i dwóch elementów wykonanych z pianki.

Poniżej prezentujemy Wam specyfikację techniczną obudowy:

W zestawie wraz z obudową otrzymujemy instrukcję montażu, opaski zaciskowe oraz komplet śrubek.

Obudowa już po pierwszym kontakcie sprawia wrażenie solidnej i masywnej konstrukcji. Jej wymiary to 596 x 505 x 213 mm, natomiast waga wynosi 11,5 kilograma. Tak znacząca masa jest wynikiem zastosowania grubej (około 0,9 mm) stali SECC.

Na froncie Antec umieścił zaledwie trzy zatoki 5,25 cala, ponieważ pozostałe miejsce zostało zagospodarowane na trzy wentylatory 120 mm, które zamontowane są na otwieranych drzwiczkach. Pracują one z płynną regulacją prędkości obrotowej, którą zmieniamy za pomocą małego pokrętła, a w zasadzie trzech (każde śmigła sterowane są oddzielnie). Mają one czerwony kolor łopatek i dodatkowo są podświetlane za pomocą czerwonych diod LED. Na froncie nie zabrakło również wygodnych do czyszczenia filtrów przeciwpyłowych.

Na górze znalazło się miejsce na panel I/O, który oferuje nam trzy porty USB 2.0, jeden USB 3.0, zestaw złącz audio (słuchawki + mikrofon), przyciski power i reset oraz dwie niebieskie diod, które informują nas o stanie zasilania i pracy dysku twardego. Oprócz tego na topie DF-85 znalała się stacja dokująca dla dysków SSD lub innych o rozmiarze 2,5 cala. System hot-swap został zamknięty pod przeźroczystą obudową – takie rozwiązanie nie każdemu może się spodobać (np. mi). Do góry mamy również dwa wentylatory TwoCool o średnicy 140 mm i prędkości obrotowej 800/1200 RPM (dwustopniowa regulacja), które tym razem posiadają czarne łopatki i nie są podświetlane diodami LED. Podłączamy je za pomocą wtyczek typu molex. Szkoda, że zabrakło w tym miejscu dodatkowych filtrów przeciwkurzowych.

Na lewym bok widzimy duże okno wykonane z pleksji. Oprócz tego znajduje się otwór wentylacyjny, który sugeruje dodatkowe miejsce na zamontowanie wentylatora 120 mm. Dzięki białym, gumowym podkładkom będą dobrze tłumione jego drgania.

Na prawej ściance Antec nie umieścił żadnych dodatków. Jest to kawałek prawie niezagospodarowanej blachy. Tylko w prawym dolnym roku umieszczono napis „Antec Design”. Dodajmy, że obydwie ścianki są przykręcone do stalowej konstrukcji przy pomocy szybkośrubek.

Z tyłu widzimy kolejne dwa wentylatory 120 mm TwoCool w kolorze czerwonym. Podobnie, jak te na froncie są one podświetlane diodami LED o tym samym kolorze. Posiadają jednak dwustopniową regulację prędkości obrotowej (900/1500 RPM). Podłączamy je za pomocą molexa.

Mamy tutaj również regulator obrotów śmigieł zamontowanych na górze oraz z tyłu i dwa otwory na węże chłodzenia wodnego osłonięte gumowymi przelotkami. Oprócz tego siedem otworów na karty rozszerzeń (przykręcane), z czego jeden śledź posiada otwór, który ma pomóc w wyprowadzeniu przewodu USB 3.0.

Dużym zaskoczeniem jest załączenie przez producenta zaślepki panelu wejścia/wyjścia w srebrnym kolorze. Jest to zabieg zupełnie niepotrzebny, ponieważ każdy producent daje w zestawie z płytą główną specjalną, dopasowaną blaszkę. Na samym dole mamy wolną lukę, która sugeruje miejsce do zamontowania zasilacza.

Antec Dark Fleet DF-85 stoi na czterech gumowych nóżkach, które dobrze tłumią drgania wywoływane pracą komputera. Oprócz tego minimalizują możliwość porysowania naszego biurka czy przesuwania się obudowy w czasie np. wkładania pendriva do portu USB.