Dzieci w fabrykach Samsunga? AKTUALIZACJA

Mniej więcej dwa lata temu wybuchła afera z Samsungiem w roli głównej. Chodziło o wykorzystywanie dzieci w fabrykach, gdzie produkuje się urządzenia koreańskiego giganta. Podobny problem dotyczył Apple, wtedy to Foxconn do pracy „zatrudniał” dzieci. Wydawać by się mogło, że był to tylko incydent i nic takiego się nie powtórzy. Nic bardziej mylnego – chińska organizacja non-profit China Labor Watch przyjrzała się samsungowskiej fabryce Shinyang Electronics w Dongguan.

W czerwcu tego roku wysłano tam specjalnego agenta, który miał za zadanie sprawdzić, czy i w jakich warunkach pracują tam dzieci i młodzież. Wyniki są przerażające – w ciągu zaledwie kilku dni widziano tam pięcioro dzieci. Jest wielce prawdopodobne, że jest ich tam więcej. Widziano także ogromną ilość osób nieletnich, co nikogo nie powinno dziwić...

Zamówienia Samsunga są w znacznej mierze sezonowe. Taki sezon trwa przez 3 lub 6 miesięcy. W tym czasie dzieci i młodzież muszą pracować  po 11 godzin dziennie, bez wynagrodzenia za nadgodziny (które są oczywiście obowiązkowe), bez ubezpieczenia zdrowotnego i społecznego, bez odpraw po zakończeniu produkcji i bez żadnych umów („na czarno”).  Praktycznie wygląda to tak – dzieci pracują 11 godzin dziennie, a płacone mają za 10 godzin. Niestety płac nie ujawniono.

Samsung twierdzi w swoim raporcie „Global Harmony”, że odwiedził ponad 200 swoich zleceniobiorców w 2013 r i nie stwierdził żadnego wykorzystywania dzieci w fabrykach. Co prawda koreańska firma ma własny kodeks pracy i narzuca pewne wymagania wobec podwykonawców, jednak jak widać – nie są one ani przestrzegane, respektowane i przede wszystkim – weryfikowane. CLW w ciągu dwóch lat wielokrotnie alarmowało o fatalnych warunkach pracy, chyba dopiero teraz Samsung na poważnie zainteresuje się tym problemem. 

Aktualizacja:

Otrzymaliśmy oświadczenie od biura prasowego Samsung Polska, w którym dowiadujemy się między innymi o tym, że koreański producent rygorystycznie kontroluje swoich podwykonawców. Firma regularnie monitoruje nie tylko swoje fabryki ulokowane w Chinach, ale i te dostawców. Zachęcamy do zapoznania się z oświadczeniem, które możecie pobrać STĄD.