SSD OCZ Agility Series

Jest to skrót od Solid State Drive. Jednak gdyby sięgnąć do terminologii to znaczenie Soild Sate nawiązuje do Solid-state physics co oznacza zastosowanie w danym urządzeniu technologii półprzewodnikowych. Tego rodzaju dyski działają podobnie jak pamięci flash czyli znane i popularne pendrive'y. Nie ma tam ani jednej ruchomej części, a więc nie ma prawa dojść do usterki mechanicznej lub utraty danych. Oprócz tego czas dostępu do danych jest znacznie krótszy. W przykładowym dysku HDD czas dostępu wynosi 10-20, a nawet 30 milisekund. Natomiast w dyskach SSD czas ten jest prawie 70 krotnie niższy i wynosi 0.1-0.2 ms. Prawda, że widać różnicę? Kolejną odrębnością jest zajmowane miejsce. Dyski flash są bardzo małe, ponieważ zostały w nich zastosowane kości pamięci. Dysk z głowicą i talerzami jest o wiele większy, bo trzeba na to wszystko dużo miejsca. Oprócz tego waga też ma kluczowe znaczenie. Kości i kontroler oraz płytka prawie nic nie ważą. Zaś same talerze i głowica razem z elektroniką to już pokaźna liczba gram. Pobór energii również jest niższy, co jest bardzo ważne w dzisiejszych czasach i modzie na bycie eko, oraz super energooszczędnych netbookach i notbookach. Przykładowy dysk HDD pobiera w czasie pracy około 3-4 Waty, zaś SSD około 1 Wata! To jest różnica. Ostatnia wymieniona zaleta to zdecydowana redukcja hałasu. Dyski HDD potrafią "skrobotać" głowicą, za to SSD nie wydziela żadnego zgrzytu ani pisku. Jak już wspomniałem, nie ma tam części ruchomych. Wiele osób, które buduje ciche zestawy komputerowe zwraca na to uwagę. Jednak, aby nie było za kolorowo są też wady takich dysków. Po pierwsze są bardzo drogie i mają stosunkowo małe pojemności. Oprócz tego kwestią sporną jest żywotność takiego urządzenia. Kości flash mogą wytrzymać określoną liczbę cyklów zapisu i odczytu. A więc nasuwa się pytanie? Ile takie "cacko" może wytrzymać? Producenci zapewniają, że bardzo dużo. Stworzone zostało oprogramowanie do zarządzania cyklami, które rozbija zapisywany obiekt na jak najmniejsze części. Oprócz tego jest także wsparcie nowego systemu Microsoftu - Windows 7, co powinno dać oczekiwane rezultaty. Producenci najczęściej stosują nadmiar kości flash, a więc kiedy jedna ulegnie awarii zastępuje ją druga. Dochodzi do tego długa gwarancja najczęściej nawet do pięciu lat! Budowa takiego magazynu danych jest dosyć prosta. Na PCB znajdziemy pamięci flash oraz kontroler. Nie ma co tu się rozpisywać. Wszystko jest zamknięte w obudowie i jest bardzo małe.
Czy SSD opanują rynek i wyprą poczciwe dyski HDD z głowicami i szybkimi talerzami? Po tym teście każdy będzie mógł wyrobić sobie opinię na ten temat, zapraszam dalej.