Plastikowy kosmita
Recenzja telefonu HTC Tattoo
Spis treści
Jak już wspomniałem, telefon wykonany jest z plastiku. Osoby ceniące wysoką jakość materiałów i ich porządne, przemyślane zmontowanie w całość, mogą być zniesmaczone po zakupie tego telefonu. Jak widać, komórka ta łatwo się niszczy, o czym wspomniałem w wywodzie na temat tajemniczego recenzenta. Tak więc solidności nie oczekujmy.
Zanim przejdę do opisu rozmieszczenia wszystkich ważnych elementów na obudowie, przybliżę funkcję, o której głośno informuje nas producent w reklamach tego modelu.
,,HTC Tattoo to Ty. To pierwszy telefon, który może być personalizowany z zewnątrz i od środka’’ – to właśnie cytat jednej z nich. Hasło to ma nam dać do zrozumienia, że Tattoo posiada możliwość wymiany obudowy. ,,Fajnie!’’ – uznałem, gdyż taka właściwość przypominała mi swojego dawnego, styranego Sagema MY-X5 2, który po dwóch latach użytkowania otrzymał ode mnie nową, piękną obudowę, w niebieskie i czerwone kwiaty. ;] Niestety, trzy razy przejrzałem dołączone do zestawu akcesoria- wymiennej obudowy tam nie było. Szkoda, bo być może to pozwoliłoby mi na poprawę stanu telefonu i zaprzyjaźnił bym się z nim na dłużej. A tak- była to tylko krótka, przelotna znajomość… Do reklamowych haseł wrócę jeszcze w tym tekście później, gdyż nie tylko to zwróciło moją uwagę.
Sam telefon może się podobać. Kształt i wymiary (106 x 55,2 x 14 mm) nie są tak kosmiczne i wyjątkowe, jak ,,Andek’’ , ale urządzenie sprawia wrażenie dość małego i wygodnego. Niestety, próżno szukać metalicznego połysku widocznego na zdjęciach reklamowych tego modelu, ale do tego wielu producentów zdążyło nas już przyzwyczaić, nie tylko HTC. Kolor i jakość obudowy nie zachęca. Waga (108 gramów z baterią) nie wyróżnia tej komórki z tłumu, po prostu waży tyle, ile przeciętny telefon.
Front Tattoo w większości zajmuje dotykowy wyświetlacz o przekątnej 2,8- cala. Nie zaskakuje rozmiarem, a parametrami rozczarowuje- TFT-LCD rozdzielczości 240x320 QVGA to standard dla typowych tanich komórek. I chyba nie muszę dodawać, że nie jest on pojemnościowy… Jakość obrazu jest znośna, ale daleko jej do konkurencji. Czułość ekranu także pozostawia wiele do życzenia.
Pod wyświetlaczem znajdziemy kilka guzików. Pierwszy w oczy rzuca się manipulator kierunkowy. Jest o wiele bardziej prosty, niż wygląda to na zdjęciach. Po prostu: góra, dół, lewo, prawo i zatwierdź. Zaznaczam to, bo ja osobiście ze zdjęć widzianych wcześniej wnioskowałem, że to ,,coś’’ podobnego w działaniu do trackballa. Poza tym, jest trochę tandetnie wykonany- kółko w środku rusza się we wszystkie strony i wygląda, jakby zaraz miało wypaść. Oprócz tego klawisze zielonej i czerwonej słuchawki, połączone ze sobą przyciski pulpitu głównego z menu, oraz cofnięcia z wyszukiwarką. Zupełnie wystarczająco.
U góry na przednim panelu swoje miejsce znalazł jeszcze głośnik do rozmów wraz z diodą, informującą nas o wiadomościach, mailach czy połączeniach.
Dolna krawędź zajęta jest przez gniazdo USB (i ładowania) oraz mikrofon, prawa jest zupełnie pusta. Górna posiada wejście słuchawkowe 3,5 mm oraz zaczep na smycz, a lewa dwa przyciski do regulacji głośności. Czyli wszystko co potrzeba na swoim miejscu.
Z tyłu obserwuje nas oko aparatu fotograficznego (3,2 megapiksela) i podobizna ,,Andka’’ umieszczona na pokrywie baterii. Jest tutaj jeszcze głośnik, ale ani rozmów, ani słuchania muzyki za jego pośrednictwem nie polecam.
Zanim przejdę do opisu rozmieszczenia wszystkich ważnych elementów na obudowie, przybliżę funkcję, o której głośno informuje nas producent w reklamach tego modelu.
,,HTC Tattoo to Ty. To pierwszy telefon, który może być personalizowany z zewnątrz i od środka’’ – to właśnie cytat jednej z nich. Hasło to ma nam dać do zrozumienia, że Tattoo posiada możliwość wymiany obudowy. ,,Fajnie!’’ – uznałem, gdyż taka właściwość przypominała mi swojego dawnego, styranego Sagema MY-X5 2, który po dwóch latach użytkowania otrzymał ode mnie nową, piękną obudowę, w niebieskie i czerwone kwiaty. ;] Niestety, trzy razy przejrzałem dołączone do zestawu akcesoria- wymiennej obudowy tam nie było. Szkoda, bo być może to pozwoliłoby mi na poprawę stanu telefonu i zaprzyjaźnił bym się z nim na dłużej. A tak- była to tylko krótka, przelotna znajomość… Do reklamowych haseł wrócę jeszcze w tym tekście później, gdyż nie tylko to zwróciło moją uwagę.
Sam telefon może się podobać. Kształt i wymiary (106 x 55,2 x 14 mm) nie są tak kosmiczne i wyjątkowe, jak ,,Andek’’ , ale urządzenie sprawia wrażenie dość małego i wygodnego. Niestety, próżno szukać metalicznego połysku widocznego na zdjęciach reklamowych tego modelu, ale do tego wielu producentów zdążyło nas już przyzwyczaić, nie tylko HTC. Kolor i jakość obudowy nie zachęca. Waga (108 gramów z baterią) nie wyróżnia tej komórki z tłumu, po prostu waży tyle, ile przeciętny telefon.
Pod wyświetlaczem znajdziemy kilka guzików. Pierwszy w oczy rzuca się manipulator kierunkowy. Jest o wiele bardziej prosty, niż wygląda to na zdjęciach. Po prostu: góra, dół, lewo, prawo i zatwierdź. Zaznaczam to, bo ja osobiście ze zdjęć widzianych wcześniej wnioskowałem, że to ,,coś’’ podobnego w działaniu do trackballa. Poza tym, jest trochę tandetnie wykonany- kółko w środku rusza się we wszystkie strony i wygląda, jakby zaraz miało wypaść. Oprócz tego klawisze zielonej i czerwonej słuchawki, połączone ze sobą przyciski pulpitu głównego z menu, oraz cofnięcia z wyszukiwarką. Zupełnie wystarczająco.
U góry na przednim panelu swoje miejsce znalazł jeszcze głośnik do rozmów wraz z diodą, informującą nas o wiadomościach, mailach czy połączeniach.
Warto przeczytać:
Do góry
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
Mateusz
2010-01-26 20:05:29