» załóż konto» przypomnij hasło

Mistrzowskie przedstawienie

Recenzja gry Zeno Clash

Autor: Mateusz Wieczorek | Data: 2010-04-06 19:58:43

A A A | Wejść na stronę 21164 | Komentarzy 0

To, co pierwsze rzuca się w oczy po odpaleniu Zeno Clash to niewątpliwie świat gry. Kraina Zenozoiku to twór z połączenia twórczości Boscha, Dalego, Paalena i Rousseau, gdzie każdy element krajobrazu ma niezwykle rozbudowane kształty i kolorystykę, a podczas zwiedzania terenu spotkamy ogromne "dinozauropodobne" stwory, zupełnie zmutowane owady i króliki wielkości psów. Nie można więc tego porównać do niemalże żadnej produkcji dostępnej na rynku, co jednak jest już cechą charakterystyczną gier studiów niezależnych (czego dobitnymi przykładami są Tension i The Path). Sam projekt otoczenia należy traktować jako narkotyczną wizję połączoną z atmosferą łagodnego horroru i nutką prehistorii, którą widać przede wszystkim w uzbrojeniu i wyglądzie naszych przeciwników. Ci bowiem nie dość, że prezentują się dziwnie, to zachowują się często niekonwencjonalnie. Wkraczając po raz pierwszy do lasu widzimy Korwida, czyli rdzennego mieszkańca Zenozoiku, który większość życia spędził na... pukaniu głową w drzewo! Kiedy przeszkadzamy mu w tym procesie, on niczym w transie rzuca się na nas, jak gdyby naprawdę oszalał. Zresztą niejednokrotnie jesteśmy świadkami bratobójczych walk o dany skrawek terenu. Nic tu nie jest oczywiste, a nieprzyjazny świat zaskakuje do ostatnich momentów rozgrywki.
zeno clash
zeno clash
Tym niemniej, najbardziej zadziwiającym i intrygującym elementem otoczenia jest... sam (sama?) Ojczymatka. Hermafrodytyczna postać o odnóżach i twarzy ptaka, humanoidalnych rękach i dziwnym, mechanicznym głosie, która trzyma w miejscu klatki piersiowej swoje noworodki i karmi je tworem przypominającym pierś. Pierwszy kontakt z tym „czymś” niewątpliwie wprawi w osłupienie. Jak to możliwe, iż to rodzic Ghata? Ano, jak już wspominałem, w tym świecie nie wszystko jest oczywiste, a sposób przedstawiania fabuły niezwykle skomplikowany i poplątany, dlatego też wszystkie niedopowiedzenia zostaną nam wyjaśnione dopiero na samym końcu przygody z Zeno Clash.
zeno clash
zeno clash
Za oprawę wizualną odpowiada bardzo zasłużony dla rozwoju elektronicznej rozgrywki silnik Source, wykorzystywany wcześniej w drugiej części Half-Life’a czy Left 4 Dead. Oczywiście engine ma już swoje lata, jednakże nadal prezentuje wysoki poziom. Szczególnie widać to w samych animacjach walk, gdzie można dostrzec wszelkie efekty graficzne. Ciekawym patentem jest odchylanie kamery zgodnie z ruchami ciała, co zostało już użyte m.in. w Dark Messiah, który także napędzany był przez Source Engine. Jedyne, co tak naprawdę może się nie podobać to niezwykle sterylny i liniowy projekt świata. Ghat krąży po Zenozoiku jak po sznurku, a gdy gracz podejmie decyzję o niewielkim zboczeniu z kursu, zastaje na swojej drodze niewidzialną ścianę. Cóż, to zabieg coraz rzadziej spotykany w nowszych produkcjach, dlatego też należy to uwzględniać w kategoriach realnych wad Zeno Clash. Trzeba jednak podkreślić to, iż graficy nie bali się eksperymentowania z kształtem i kolorem, czego owocem jest genialny świat gry. Oprawa dźwiękowa nie budzi zastrzeżeń, choć żaden z utworów muzycznych nie ujmuje swoim kunsztem. Ot, po prostu - miła, łagodna, odpływająca na drugi plan...
Warto przeczytać: Do góry

Komentarze


Konkursy

  • Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.

  • Konkurs świąteczny 2020

    Konkurs świąteczny 2020

    Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...

  • 10 urodziny vortalu!

    10 urodziny vortalu!

      Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...


Ostatnio na forum