Dobrze, że rozmiar o niczym nie świadczy...
Fractal Design Arc Mini - recenzja obudowy
Spis treści
Aby dostać się do środka Arc Mini wystarczy odkręcić palcami dwie szybkośrubki i odsunąć boczny panel. W środku również dominuje czarny kolor z białymi, elegancko kontrastującymi elementami w postaci śmigieł, zaślepek oraz tacek na dyski twarde.
W tacy płyty głównej znajdzuje się duży otwór na backplate, który umożliwia zamontowanie procesora bez konieczności demontażu płyty z wnętrza obudowy. Wokół niego z trzech stron Fractal Design umieścił otwory do zarządzania kablami z których większość jest wyposażona w gumowe przejścia. Podkreślmy, że nie zapomniano tutaj o ważnym otworze na kabel do zasilania CPU z wtyczką 4/8-pin. Z tyłu mamy około 20 mm wolnego miejsca, dlatego dobrze poprowadzenie przewodów nie będzie trudne.
Producent kosztem zatok 5,25 cala zastosował w obudowie dwie klatki, a w każdej z nich po trzy tacki. Umożliwiają one nam montaż dysku zarówno 3,5 jak i 2,5 cala. Górną klatkę możemy bez problemu zdemontować, dzięki czemu uzyskujemy dodatkowe miejsce na długą kartę graficzną. Jest również możliwość jej obrócenia o kąt 90 stopni.
Napędy optyczne są przykręcane za pomocą szybko śrubek. Producent nie zdecydował się tutaj na zastosowanie specjalnych zawiasów lub innego beznarzędziowego sposobu montażu.
Spójrzmy jeszcze na drugą stronę Mini Arc, gdzie na dole mamy miejsce na zasilacz, pod którym umieszczono cztery gumowe podkładki, które mają za zadnie tłumić drgania, które mogłyby być przenoszone z PSU na obudowę. Obok znajduje się miejsce na dodatkowy 120 mm wentylator. Od spodu nie zabrakło filtru przeciwpyłowego, który okaże się bardzo przydatny, kiedy zasilacz będzie pracował śmigłem skierowanym ku spodowi Mini Arc. Jest on wyjmowany, dzięki czemu raz na jakiś czas możemy wygodnie usunąć wszelkie zanieczyszczenie i przemyć pod bieżącą wodą.
Na tylnej ściance mamy wspomniane już miejsca na pięć kart rozszerzeń, które montujemy beznarzędziowo oraz biały wentylator wyciągowy.
Dostęp do wspominanych w tekście często filtrów przeciwpyłowych jest bardzo prosty. Ten na dole, pod zasilaczem możemy po prostu wysunąć, kolejny znajdujący się do góry wyczyścimy po odkręceniu dwóch śrubek z tyłu obudowy i zdjęciu topu. Filtr na froncie możemy wyjąć po wcześniejszym zdemontowaniu całego panelu, który usuniemy mocnym szarpnięciem lub lekkim podważeniem.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
sniper45
2011-08-19 16:46:05
Poza tym dopatrzyłem się kilku drobnych literówek ;) Recka dobra. Buda także, chociaż nie dla mnie, bo mam płytę ATX.
Mateusz
2011-08-19 17:51:52
Rzeczywiście płyta ATX tutaj w żaden sposób się nie mieści - polecam Arc Midi.
t.luk
2011-08-21 19:40:44
Francus
2011-08-22 09:17:46
Kamirp
2011-08-22 09:25:26
Warwyko76
2011-08-22 09:34:13
wikingowiec
2011-08-22 09:43:22
Vroya
2011-08-22 10:00:59
t.luk
2011-08-22 11:29:14
Warwyko76 napisał:
Te górne siatki trochę mnie przerażają, jakoś nie odporne to jest na wszelakie nieszczęśliwe rozlania płynów. Przydało by się e-sata na przednim panelu i firewire.
Jak wylejesz na kompa coś w ilości większej niż łyk, to rzadko która obudowa realnie Cię tutaj uratuje (chyba, że będzie całkiem szczelna na górze i z tyłu) więc to trochę dziwny argument ;)
~Krajus
2011-08-22 11:39:32
zobacz wszystkie komentarze |
16