Avi-on kolejnym inteligentnym urządzeniem „dla domu”?
Serwisy crowdfundingowe, które umożliwiają niezależne wsparcie deweloperów sprzętu lub oprogramowania, na dobre zmieniły podejście internautów do słowa „innowacja” i związanych z nią produktów – de facto tych produkowanych przez wielkie korporacje. Ludzki umysł niespętany sztywnymi dyrektywami, potrafi w mgnieniu oka wykreować przedmiot o niespotykanej dotąd ergonomii czy sposobie działania.
Codziennie utwierdzają mnie w tym każde kolejne projekty, figurujące na stronach głównych serwisów tj. Kickstarter, Indiegogo lub chociażby polskiego PolakPotrafi.pl. Z jeszcze innego, nieco mniej znanego Tilt Open, wypłynęła niedawno koncepcja nietypowego włącznika światła o nazwie Avi-on. W czasach, gdy co raz bardziej rozpoznawalny staje się trend „smart-domu”, inteligentne urządzenia będą starały się z nami partycypować podczas każdej – nawet tej wydawałoby się najprostszej – czynności. Poczynając właśnie od zarządzania światłem (nomen omen energią elektryczną), które towarzyszy nam praktycznie na każdym kroku.
Avi-on to kolejny z wielu produktów, przygotowywany zgodnie z ideą funkcjonowania wspomnianych serwisów – „od ludzi dla ludzi”. Jego budowa i działanie są dziecinnie proste. Zestaw składa się z bezprzewodowego włącznika, który komunikuje się z aplikacją w telefonie poprzez łączność Bluetooth.
Twórcy zarzekają się, że główny element będzie można bez problemu zaczepić bez jakiegokolwiek wiercenia czy przekładania kabli. Do właściwego działania wymagane są dedykowane komponenty od Avi-on – m.in. specjalna żarówka, czy wtyczki do prądu, które pozwolą kontrolować pracę urządzeń wpiętych do sieci.
To wszystko napawa wielkim optymizmem i zaszczepia w nas ziarnko ciekawości, co do dalszych losów produktu. Nie wiemy jednak czy cały, planowany „ekosystem urządzeń” uda się skomercjalizować i czy realne będzie wybicie się marki poza ramy serwisu i jego społeczności. To nie pierwsza tego typu próba. Jednym z potentatów, któremu udało się już zadomowić na rynku urządzeń „smart home” jest firma Philips. Hue Connected Bulb to nietypowa żarówka z wbudowanym kontrolerem Bluetooth, która potrafi świecić na różne kolory. Sterowana jest za pośrednictwem aplikacji dla iPhone’a, co może nieco zawęzić krąg osób zainteresowanych. Nie jest to jednak gadżet dla przeciętnego Kowalskiego, bowiem jego cena oscyluje wokół pułapu tysiąca złotych. Jednak nie to jest największym problemem…
Tam gdzie kawałek wielkiego, rynkowego tortu starają się urwać start-upy i ich pionierskie rozwiązania, tam zawsze za ich plecami stoją giganci rynku IT lub tak jak w tym przypadku – rynku AGD/RTV. Apple na ostatniej konferencji WWDC, przy okazji chwalenia się nowymi funkcjami iOS i Mac OS X, zaprezentowało całemu światu nowatorskie narzędzie o nazwie HomeKit. Nie mowa tutaj o odświeżonej wersji znanego uszczelniacza i wypełniacza ubytków, a o protokole mającym zunifikować ogół działań urządzeń dostępnych w domu. Dla Polaków może brzmieć to jak fragment scenerii filmu science-fiction, ale dla rynku amerykańskiego, który w zaparte lgnie we wszystko co jest „smart” – jest to doskonały materiał promocyjny i argument do współpracy z największymi graczami.
Z całą pewnością jest ona na rękę markom takim jak Haier, Schlage, Philips, Kwikset, Broadcom czy Netatmo, które nie powstydziłyby się notki o „certyfikacji Apple” na opakowaniach swoich produktów. Tim Cook w swoim arsenale posiada również asystenta Siri, który jest ficzerem idealnie wpasowującym się w konwencję „inteligentnego domu”.
Nie mówimy tutaj jeszcze o żadnym monopolu. Potentat z Cupertino nie ma bezpośredniego wpływu na to, jak szybko partnerzy biznesowi wykorzystają API stworzone przez programistów Apple. Wiemy za to, że dążenie do zamknięcia ekosystemu w jednej, stockowej aplikacji może negatywnie wpłynąć na konkurencyjność urządzeń z tej kategorii – głównie pod względem interfejsu i jego intuicyjności.
Problematyczna w skutecznym konkurowaniu okazać się może również dysproporcja pomiędzy budżetami firmy z Doliny Krzemowej i tworu pokroju Avi-on. Ci drudzy są ściśle uzależnieni od donatorów i ich datków lub ewentualnie produktu, który mógłby sukcesywnie zdobywać rynek. To dalej może okazać się za mało w walce Dawida z Goliatem.
Craig Federhi podczas prezentacji wprowadzającej HomeKit do mediowego obiegu tłumaczył, że pozwoli on między innymi otworzyć garaż lub drzwi. Z pozoru banalne. Wspomniał także o tym, że nowe narzędzie spod znaku nadgryzionego jabłka ma „posprzątać bałagan”, który zapanował na młodym jeszcze rynku smart-urządzeń dla domu. Jakkolwiek by to nie zabrzmiało – miejmy nadzieję, że nie zaważy o rozwoju pomniejszych projektów, których istnienie jest także w interesie Apple.
Dlaczego? Filozofia firmy, będąca schedą po obecności w niej Steve’a Jobsa to tylko fragment zwartej strategii, którą oglądamy w pełnej krasie przy okazji premiery każdego nowego iPhone’a lub iPada. Pora (wreszcie) uwzględnić potrzeby konsumentów, które są tak bardzo akcentowane w idei crowdfundingu. I nie trzeba ich wcale tak daleko szukać.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze