Zalman Z3 Plus – test obudowy

Obudowa marki Zalman przyjechała do nas w kartonie, który dobrze chroni sprzęt i pozwala na jego łatwy transport. Z przodu znajdziemy logo producenta, nazwę produktu, a na bokach specyfikację techniczną. W środku urządzenie chronione jest za pomocą foliowego worka i dwóch styropianowych wkładek, dzięki czemu nie musimy obawiać się uszkodzenia w czasie przewożenia. W komplecie otrzymujemy instrukcję obsługi, opaski zaciskowe, szyny do montażu dysków 3,5 cala i śrubki.

Obudowa Z3 Plus charakteryzuje się ciekawą, aczkolwiek stonowaną stylistyką. Ma ona wymiary 465 x 192 x 430 mm i waży około 6 kilogramów. Producent przewidział możliwość montażu w środku płyt głównych ATX i micro ATX. Co ciekawe w komplecie otrzymujemy aż cztery wentylatory.

Przedni panel wykonany jest w całości z plastiku (dobrej jakości) oraz siatki typu mesh. Na górze mamy trzy zaślepki zatok 5,25 cala z czego jedna pozwala na montaż zewnętrznego urządzenia 3,5 cala. Do ich demontażu wykorzystujemy zatrzaski, które są od wewnętrznej strony frontu. Poniżej widzimy logo producenta i otwory wentylacyjne po bokach.

Oczywiście panel przedni możemy zdjąć, ponieważ został on przytwierdzony do stelażu sześcioma zatrzaskami. Wtedy ujawni nam się miejsce na dwa wentylatory 120 mm. Producent w tym miejscu umieścił jedną jednostkę 120 mm z niebieskim podświetleniem LED, która ma za zadanie wtłaczać powietrze do środka obudowy. Jest to model ZA1225CSL. Co ciekawe mamy tutaj na całej długości całkiem gruby filtr przeciwkurzowy wykonany z gąbki.

Na górze Zalman umieścił panel I/O, który posiada przycisk reset, power, dwa porty USB 2.0, jeden USB 3.0 i złącze na słuchawki i na mikrofon. Poza tym mamy tutaj półeczkę do położenia smartfona czy pendriva. Górny panel jest częściowo wykonany z błyszczącego plastiku, który lub zbierać odciski naszych palców. Bardziej z tyłu mamy powierzchnię stylizowaną na wzór frontu, gdzie znalazły się liczne otwory wentylacyjne, przez które dostrzegamy filtr przeciwkurzowy.

Również górny panel można zdjąć (także utrzymywany jest przez sześć zatrzasków) i wtedy zobaczymy, że fabrycznie zainstalowano tam kolejne dwa wentylatory 120 mm, które mają za zadanie wyciągać gorące powietrze ze środka. Są to modele ZA1225CSL zbudowane z siedmiu łopatek i zasilane za pomocą wtyczki 3-pin na końcu kabla o długości 350 mm. W tym wypadku mamy filtr typu meshowego, a jego demontaż nie jest łatwy, bowiem wymaga odkręcenia sześciu śrubek.

Tył Z3 Plus jest bardzo standardowy. Na górze mamy dwa otwory (z gumowymi przepustami) do prowadzenia wężyków chłodzenia cieczą i wentylator wyciągowy 120 mm (ZA1225ASL). Poniżej znalazło się siedem zaślepek kart rozszerzeń, które niestety są wyłamywane. Na samym dole mamy miejsce na zasilacz, który możemy zamontować wentylatorem skierowanym do dołu lub do góry.

Oba panele boczne zostały przymocowane za pomocą szybkośrubek. Mają one także wygodne uchwyty, które ułatwiają zdjęcie ich. Z lewej strony widzimy niewielkie przetłoczenia, a na nim okno z pleksi, które powinno przypaść do gustu zwolennikom moddingu. Również z tej strony znajdujemy logo Z3 Plus. Na prawym panelu także mamy wytłoczenie, ale tutaj już nie znajdziemy okna, ani innych otworów wentylacyjnych. Mamy litą blachę.

Na spodzie obudowy widzimy cztery bardzo masywne stopki o wysokości blisko 20 mm. Zostały one wykonane z plastiku i nie posiadają elementów pochłaniających drgań. Szkoda, że producent nie pomyślał o jakiś gumowych końcówkach. Na spodzie mamy także filtr przeciwkurzowy pod zasilaczem. Dostęp do niego uzyskamy tylko obracając obudowę na bok.