Miniaturowa konstrukcja
X2 Cube Max – test obudowy
Spis treści
Aby dostać się do środka obudowy Cube Max musimy odkręcić dwie śrubki z tylu i zdjąć boczny panel. Wnętrze zostało pomalowane na czarno, ale posiada także elementy srebrne. Do nich należy chociażby tacka na płytę główną oraz kieszeń na dysk twardy z przodu. Środek jest tak dopasowany, żeby można było zmieścić płytę główną micro ATX. Oczywiście z wersją mini ITX także nie będzie żadnego problemu.


Z tyłu widzimy trzy zaślepki od kart rozszerzeń, które także są srebrne i nie posiadają żadnych dodatkowych otworów wentylacyjnych, co jest ostatnio częstym rozwiązaniem. Przykręcamy je przy pomocy standardowych śrubek i śrubokrętu. Dobrze, że nie są one jednorazowe, jak w przypadku tańszych konstrukcji.

Z przodu obudowy widzimy liczne kable, które powinniśmy podłączyć do płyty głównej, aby nasz panel I/O na górze był w pełni funkcjonalny. Poza tym jest tutaj metalowa klatka na dysk twardy. Można ją w całości usunąć, jednak wtedy funkcjonalność obudowy znacząco traci.


W ogólności wnętrze jest bardzo proste. Producent nie przygotował w nim żadnych dodatkowych miejsc na wentylatory chłodzące lub ew. chłodnicę. Do tego nie możemy tutaj skorzystać z napędu optycznego. W środku nie naleźliśmy także żadnego filtru przeciwkurzowego. Zobaczymy jak przebiegnie montaż podzespołów.

38229
4

0
Komentarze
~waimeisi
2015-04-25 09:00:58
t.luk
2015-04-25 13:15:56
JegoMosc
2015-04-25 20:34:35
t.luk
2015-04-27 17:05:36
Z tymi blachami to rozumiem taki żart był? Przecież tam jest ok. 1 mm grubości blacha i więcej do takiego cube'a nawet nie potrzeba ;) No chyba, że ktoś chce mieć obudowę-pufę :D