Zmniejszenie ubóstwa obniży nasz wpływ na klimat

Mimo coraz większego postępu technologicznego nadal mnóstwo osób żyje w ubóstwie, co przekłada się na problemy żywieniowe, społeczne. Nie każdy ma przecież szczęście i wygrywa spore sumy, jakie dają gry owoce za darmo. W związku z tym konieczne są zmiany. Badania wykazały, że jeśli obniżymy poziom ubóstwa, będzie miało to dobry wpływ na nasz klimat.

Bieda a zużycie energii
Nowe badania przeprowadzone przez kilka ośrodków wykazały, że niższy poziom ubóstwa może być powiązany z niższym poziomem zapotrzebowania na energię. Dziś wraz z pogłębiającymi się nierównościami i ostrym kryzysem sanitarnym w dużej części świata, w wielu miejscach nie widać korzyści wynikających ze wzrostu gospodarczego. Dziś przecież ubóstwo to nie tylko dochody: składa się ono z wielu niedostatków. Ludzie są biedni nie dlatego, że mają do wydania mniej pieniędzy dziennie niż określony próg ubóstwa, tylko dlatego, że nie mają dostępu do towarów i usług zapewniających warunki sanitarne, edukację lub zdrowie.

Często w związku z tym nawet zwiększone wydatki i inwestycje nie są w stanie pomóc w dotarciu do osób w potrzebie. A mowa przecież nawet o 1,2 miliarda ludzi, którzy nie mają obecnie przyjętych standardów sanitarnych, dostępu czystej wody, zaś nawet 3 miliardy osób nie ma dostępu do czystej kuchni. Chociaż dochód jest ważnym czynnikiem dla wielu niedostatków, z jakimi borykają się ludzie w ubóstwie, to jednak nie jest on jedynym powodem.

Co jest zatem potrzebne ludziom, aby byli w stanie godnie i dobrze żyć i ile energii to wymaga? Badacze sprawdzili zatem, w jaki sposób wykorzystywane są zasoby, przez kogo, w jakim celu, a także z jakim skutkiem dla ubóstwa. Chodzi przede wszystkim o dostęp do czystej wody, żywności, podstawowej edukacji i nowoczesnych paliw. W badaniu konieczne było powiązanie wydatków gospodarstw domowych z danymi dotyczącymi energii z Międzynarodowej Agencji Energii, jak i w zakresie handlu międzynarodowego. Dzięki szczegółowym informacjom możliwe było obliczenie śladu węglowego dla każdego gospodarstwa. Dane te obejmowały energię zużywaną bezpośrednio przez gospodarstwa domowe, jak i energię pośrednią związaną z towarami i usługami dla takich miejsc.

Z badań wynika, gospodarstwa, które nie znajdują się w skrajnym ubóstwie, są w stanie używać jedynie połowę energii według średniej krajowej w ich kraju. Jest to zatem sprzeczne z argumentem, że ludzie będą potrzebowali więcej zasobów i energii, aby uniknąć skrajnego ubóstwa. Największym czynnikiem jest przejście z tradycyjnych paliw do gotowania, ogrzewania na energię elektryczną czy gaz. Jest to choćby widoczne w Polsce, gdzie wiele biedniejszych rodzin (i nie tylko) w okresie jesiennym i zimowym do ogrzewania wykorzystuje nie tylko węgiel, lecz także i śmieci, co ma wpływ na powstawanie w wielu ośrodkach szkodliwego smogu. Zmiana ogrzewania na elektryczne, miejskie bądź gazowe wpłynie na mniejszą emisję CO2 oraz niebezpiecznych związków.

W wielu krajach zatem biedniejsze gospodarstwa domowe zużywają o wiele więcej brudnej energii niż bogatsze, co ma wpływ na zdrowie i klimat. Trzeba zatem koncentrować się na innych aspektach, jak elektryczność, urządzenia sanitarne czy transport publiczny, co będzie mieć wpływ na łagodzenie wielu przyczyn i samych przypadków ubóstwa. Niestety wiele krajów nie ma zdolności, możliwości do inwestowania w te usługi.
Choć zmiany klimatyczne są spowodowane większym zużyciem energii, to jednak jej zielony charakter może zupełnie odwrócić trend. Niestety biedniejszych krajów nie stać na inwestycje, które zastąpią stare systemy energetyczne, w te bardziej ekologiczne.

Nie zapominajmy też, że zmiany gospodarcze także będą mieć wpływna nasz klimat. W wielu biedniejszych krajach bowiem lasy są wycinane pod uprawę oleju palmowego, kawy czy ryżu, co ma wpływ na całe ekosystemy. Inwestycyjne mogą zahamować karczowanie i przywracać naturalny stan rzeczy.