Zalman Z7 Neo – recenzja obudowy

Kolejna obudowa trafiła do naszej redakcji. Tym razem przyjrzymy się bliżej urządzeniu firmy Zalman, a dokładniej modelowi Z7 Neo, który na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym. Sprzęt ten jest w rozmiarze midi tower i wspiera płyty główne w rozmiarze ATX, m-ATX i Mini-ITX. Całość została wykonana z tworzywa sztucznego i stali, a na panelu roboczym mamy szkło hartowane. Jeżeli właśnie jesteś w trakcie poszukiwania obudowy dla Twojego komputera do warto zainteresować się Z7 Neo. Dlaczego? O tym w dalszej części tego artykułu.
Pokaż specyfikację 
Typ obudowy | |
---|---|
Standard płyty głównej | ATX, m-ATX, Mini-ITX |
Standard zasilacza | ATX |
Miejsca na wewnętrzne dyski/napędy | 2 x 2,5", 2 x 3,5"/2,5" |
Miejsca na karty rozszerzeń | 7 |
Maksymalna długość karty graficznej | 355 mm |
Maksymalna wysokość chłodzenia CPU | 165 mm |
Maksymalna liczba wentylatorów | 6 |
Opcje montażu chłodzenia | 2x 120/140 mm (góra) |
Zainstalowane wentylatory | 3x 120 mm (przód), 1x 120 mm (tył) |
Przyciski i regulatory | Power, Reset, Kontroler LED |
Wyprowadzone złącza | USB 2.0 - 2 szt., USB 3.1 Gen. 1 (USB 3.0) - 1 szt., Wyjście słuchawkowe/głośnikowe - 1 szt., Wejście mikrofonowe - 1 szt. |
Materiał | Szkło, Stal,Tworzywo sztuczne |
Kolor | Czarny |
Spis treści
Z7 Neo otrzymujemy w dużym kartonie, który przekazuje nam kilka danych ze specyfikacji technicznej. W środku znajdujemy dobrze zabezpieczony sprzęt za pomocą styropianowych otulin. W zestawie mamy instrukcję obsługi, opaski zaciskowe, śrubki montażowe, zaślepki PCI (te z obudowy są wyłamywane na stałe), a także dwie pary sanek dla dysków 3,5 cala.
Urządzenie ma wymiary 420 x 213 x 160 mm i waży około 7,2 kilograma. Jak już wspomnieliśmy zmieścimy w niej płyty główne w standardzie ATX, micro ATX i mini ITX. Całość prezentuje się bardzo nowocześnie, ale pytanie jak jest z funkcjonalnością. Panel boczny, jak i przedni to nic innego jak tafle ze szkła hartowanego o grubości 4 milimetrów. Do tego z przodu mamy fabrycznie zamontowane trzy wentylatory o średnicy 120 mm z podświetleniem RGB. Taka sama jednostka jest umieszczona na ściance z tyłu.
Warto tu wspomnieć, że podświetlenie można zsynchronizować z innymi urządzeniami, które je posiadają w naszym komputerze poprzez podłączenie do płyty głównej. Dalej jest możliwość sterowania nim przy użyciu przycisku na obudowie (mamy dostępne cztery tryby: szybka zmiana koloru, stałe podświetlenie lub oddychanie w dwóch wersjach). W środku, a dokładniej z prawej strony znajdziemy wbudowany kontroler.
Frontowy panel nie jest w żaden sposób zabezpieczony przed przedostawaniem się kurzu do środka. Dodajmy jednak, że pozwala on na montaż także chłodnicy o wymiarach 120/240/280 lub nawet 360 mm. Panel I/O na górze oferuje bogaty zestaw złączy i przycisków. Mamy tutaj kolejno: przycisk power, reset i kontroler podświetlenia, a do tego dwa porty USB 2.0, jeden USB 3.0, wejście na mikrofon i wyjście słuchawkowe. Bardziej z tyłu mamy miejsce na dwa wentylatory 120 lub 140 mm, które w tym wypadku jest już dobrze chronione przez filtr przeciwkurzowy mocowany na pasku magnetycznym. Można także to miejsce wykorzystać do przymocowania chłodnicy w rozmiarze 120 lub 140 mm.
Prawy bok wykonany został z litej blachy i przykręcony jest na dwie szybkośrubki. Właśnie z nim znajdujemy kontroler RGB, a także miejsce do schowania kabli. Panel lewy to hartowane, przyciemnione szkło, które przymocowano do szkieletu przy pomocy czterech śrubek. Odkręcając je warto cały czas trzymać panel, ponieważ łatwo można by go rozbić.
Na spodzie urządzenia od Zalmana mamy filtr przeciwkurzowy, a jego czyszczenie nie należy do najłatwiejszych, ponieważ nie jest on wysuwany, jak to ma miejsce u konkurencji. Z7 Neo stoi na czterech nóżkach o wysokości około 2 cm. To odpowiednia wysokość, żeby zapewnić dobry przepływ powietrza.
Tył obudowy prezentuje się standardowo, co oznacza, że na dole mamy miejsce na zasilacz, nad nim siedem slotów na karty rozszerzeń (wyłamywane śledzie PCI), miejsce na panel I/O płyty głównej oraz preinstalowany wentylator wyciągowy 120 mm.
Cała konstrukcja jest solidna. Poszczególne elementy są dobrze spasowane, nie trzeszczą i nic nie ugina się pod lekkim naporem.
Przejdźmy teraz do wnętrza Z7 Neo, żeby przekonać się jakie rozwiązania zastosował Zalman. Okazuje się, że mamy tutaj bardzo praktyczny podział na dwie komory: dolną i górną. Świetnie też prezentuje się biała taca płyty głównej, która kontrastuje z czarną resztą. Widzimy tutaj sporo przepustów do prowadzenia kabli. Jest także sporej wielkości wycięcie na backplate procesora. Przede wszystkim pomiędzy komorami, na górze obudowy i w samej tacy. Do tego nie zabrakło zaczepów, które możemy wykorzystać wraz z opaskami zaciskowymi do przymocowania kabli. Z tyłu tacki dostępne są dwa dodatkowe miejsca na dyski SSD 2,5 cala.
Ciekawostką jest fakt, że wspomniany już kontroler RGB jest zasilany za pomocą złącza Molex, a nie SATA. Pozwala on na podłączenie dwóch pasków RGB oraz nawet ośmiu wentylatorów.
Samo wnętrze Z7 Neo jest przestronne o czym świadczą nasze pomiary. Ze spokojem zamontujemy tutaj kartę graficzna o długości do 355 mm, a także chłodzenie na procesorze o wysokości do 165 mm. W piwnicy jest miejsce na zasilacz o długości 180 mm. Tego ustawiamy na antywibracyjnych podkładkach. Również na tej samej wysokości jest klatka na dwa dyski twarde 2,5/3,5 cala, które mocujemy na plastikowych sankach.
Montaż poszczególnych podzespołów przebiega prawidłowo. Trochę szkoda, że musimy wyłamywać zaślepki PCI zamiast je delikatnie wyjąć. Zasilacz ustawimy bez problemu, a kable przełożymy bez większego szarpania przez odpowiednie otwory w tacy płyty głównej. Podobnie jest z podpięciem kontrolera do złącza 4-pin na płycie głównej, co pozwoli nam sterować podświetleniem za pomocą oprogramowania. Nie ma najmniejszego problemu z domknięciem prawego boku po dobrym ułożeniu tam kabli.
Podsumowanie
Tytułowa Zalman Z7 Neo to urządzenie o bardzo dużych możliwościach, nowoczesnym wyglądzie i dobrej jakości użytych materiałów. Jeżeli dodamy do tego, że jest to model kosztujący mniej niż 300 złotych, to w zasadzie trudno nie polecać tej obudowy. Trochę szkoda, że producent nie pomyślał o zastosowaniu wielorazowych śledzi z tyłu, czy też filtru przeciwkurzowego na froncie. Z drugiej strony w tej cenie otrzymujemy cztery wentylatory z podświetleniem RGB, a także kontroler. Do tego warto dodać dużo miejsca na kable (2,3 mm z tyłu), a także sporo przestrzeni na montaż chłodzenia czy też długiej karty graficznej. Do tego nie sposób zapomnieć o dwóch panelach ze szkła hartowanego. Model ten objęty jest 24 miesięczną gwarancją producenta.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze