Razer BlackWidow X Chroma – test klawiatury

Pierwsze godziny z BlackWidow X Chroma były stosunkowo męczące z uwagi braku podstawki pod nadgarstki. Dalej było już tylko lepiej. Model ten jest oczywiście przeznaczony dla graczy, a nie osób edytujących testy. Przełączniki Razera są bardzo szybkie i przy pisaniu sprawdzą się głównie osobom, które używają do tego wszystkich palców i robią to bardzo sprawnie.

Prawdziwa przyjemność korzystania z BlackWidow X Chroma jest dopiero w grach. Kiedy zasiedliśmy do takich tytułów jak Counter Strike czy League of Legends, to czuliśmy niesamowitą frajdę z obcowania z nowego produktu Razera. Przydatny był tutaj pełen anti-ghosting oraz key rellover, które pozwalały na naciśnięcie większej liczby klawiszy jednocześnie bez jej blokowania. To już powoli standard w modelach mechanicznych, ale bardzo przydatny.

Miłym dodatkiem jest specjalny przycisk funkcyjny, który odblokowuje tryb uniemożliwiający naciśnięcie pojedynczych klawiszy i znanych kombinacji. Dzięki temu nie zadziałają nam skróty typu alt + f4 lub alt + tab, czy klawisz systemu Windows. Od teraz przypadkowe opuszczenie gry staje się wręcz niemożliwe, chyba że wyłączą nam nagle prąd. Z funkcji tej można korzystać nie tylko w czasie rozgrywki, ale także podczas pisania.

Klawiatura BlackWidow X Chroma jest podświetlana, podobnie jak inne produkty z tej serii 16,8 milionową paletą kolorów. Nie musimy ograniczać się do ustawienia jednego koloru, ale możemy przypisać inny dla każdego klawisza lub grupy przycisków. Pod każdym klawiszem znajdują się kolorowe diody, które świecą niezależnie. Ustawień i opcji jest naprawdę bardzo dużo. Nie zabrakło oczywiście możliwości regulacji jasności, dzięki czemu w nocy sprzęt nie iluminuje zbyt mocno i nie razi w oczy. Możemy też ustawić jak długo ma trwać podświetlenie danego przycisku.

Diody LED mogą zmieniać swój kolor nieskończenie wiele razy – mogą to robić np. falowo w wybranym kierunku. Mogą też podświetlać się tylko te klawisze, które naciśniemy lub światło może rozchodzić się na boki. Nie zabrakło opcji tworzenia swoich profili z różnymi ustawieniami przycisków i kolorów oraz wybierania ich w zależności od uruchomionej gry. Całość robi świetne wrażenie.

Jeżeli już mówimy o użytkowaniu to warto wspomnieć o klawiszach z technologią Razer Green. Mają one wysoki profil – wystają znacznie nad obudowę. Ich żywotność wynosi 80 milinów naciśnięć, czyli o 20 milionów więcej niż u poprzednika. Pracują one jednak dosyć głośno, a każde uderzenie generuje charakterystyczny dźwięk. Punkt aktywacji wynosi 1,5 – 2,3 mm. Wykres siły do aktywacji i dezaktywacji to około 0.4 mm.

Razer przygotował dla swoich produktów uniwersalną aplikację, która pozwala nam na tworzenie makr, regulowanie podświetlenia Chroma itd. Co do makr, to warto wspomnieć o ich nagrywaniu w lecie. Możemy to zrobić szybko i intuicyjnie. Wystarczy wcisnąć przycisk nagrywania, ustawić interesującą nas kombinację i przypisać do danego klawisza na klawiaturze. Aplikacja Synapse zbiera także dane na temat tego jak długo graliśmy w daną grę, jak często wciskaliśmy każdy z klawiszy itp. Bardzo ciekawe statystyki dla graczy.

Klawiatura jest bardzo odporna na wszelkiego rodzaju zabrudzenia oraz odciski palców. W okresie testowym nie udało nam się jej także zarysować. Bardzo łatwo ją wyczyścimy dzięki sporymi przerwami pomiędzy klawiszami. Można również w razie potrzeby zdjąć plastikowe nakładki.