Kolejny silny notebook ze znanej stajni
Asus N56VM - test laptopa
Spis treści
Już pierwszy rzut oka sprawia, że mamy leży przed nami sprzęt ze średniej (co najmniej) półki cenowej. Pokrywa ekranu wykonana ze szczotkowanego aluminium (wyraźna faktura szczotkowania) w kolorze ciemno-brązowym, z czytelnym logo producenta, starannie wyciętym i wypełnionym przeźroczystym tworzywem, które po włączeniu laptopa zostaje podświetlone (diodami z matrycy).
Nie jestem zwolennikiem światełek i bajerów, ale trzeba przyznać, że prezentuje się to dosyć elegancko. Niestety pod światło na pokrywie widoczne są ślady naszych palców, na pewno mniej niż na błyszczącej powierzchni – są natomiast trudniejsze do usunięcia. Pokrywa dosyć znacznie się ugina, nie powodując odkształceń na ekranie LCD. Jednak w sprzęcie tej klasy można by się spodziewać większej staranności w wykonaniu tego elementu.
Po otwarciu pokrywy czeka nas miła niespodzianka. Matryca ekranu jest matowa, jakby tego było mało ramka wokół ekranu również jest wykonana z matowego, czarnego tworzywa. Ślady palców są jednak na ramce widoczne. Powierzchnia ekranu dobrze radzi sobie w mocno oświetlonych pomieszczeniach. Powierzchnia robocza to dla odmiany jasne, gładkie aluminium z wyspową, a jakże matową klawiaturą. Tutaj na szczęście palce nie zostawiają żadnych śladów, więc nie będzie konieczne częste polerowanie. Miejsca na podparcie nadgarstków dosyć sporo, jednak znaczną jego część zajmuje pokaźnych rozmiarów touchpad.
Na frontowej krawędzi umieszczono tylko bardzo dyskretne kontrolki pracy urządzenia, zasilania sieciowego, pracy dysku, sieci wi-fi oraz kontrolka włączenia Caps Lock. Poza tym po lewej stronie znajdziemy gniazdo czytnika kart SD/ MS/ MS Pro/ MMC. Jego umiejscowienie nie jest najszczęśliwsze, gdyż frontowa ścianka jest mocno ścięta i włożenie karty bądź jej wyjęcie sprawia nieco trudności.
Po lewej stronie od przodu zaczynając znajdziemy 2 porty USB3, wyjście HDMI, gniazdo Ethernet, wylot powietrza z procesora, gniazdo D-sub oraz gniazdo służące do podłączenia zewnętrznego „subwoofera” (o nim w dalszej części testu).
Na prawym boku notebooka począwszy od przodu umiejscowiono wejście mikrofonu, gniazdo słuchawkowe/ wyjście spidif, kolejne 2 porty USB3, nagrywarka DVD, gniazdo zasilania oraz zamek Kensington.
Z tyłu nie umieszczono żadnych złącz.
Spód wykonany jest z czarnego, chropowatego plastiku. Tam też znajdziemy 6-komorowy akumulator o pojemności 56Wh. Cztery solidne gumowe nóżki powodują, że laptop stabilnie stoi nawet na gładkich powierzchniach. Producent pozostawił łatwy dostęp (odkręcenie jednej śrubki) do HDD i RAMu i tym samym mamy możliwość wymiany dysku twardego i pamięci RAM. Zabrakło jedynie miejsca na dodatkowy dysk.
Asus N56VM waży 2, 7kg i po położeniu na kolanach wyraźnie tę wagę odczuwamy (autor recenzji na co dzień obcuje z 13” laptopem). Spód potrafi się też wyczuwalnie nagrzać w miejscu zamontowania CPU.
Wszystkie elementy zostały dokładnie spasowane, materiały wysokiej jakości co sprawia, że nic tutaj nie trzeszczy. Ekran LCD zamocowany został na solidnych zawiasach, opór jaki stawia umożliwia otwarcie pokrywy jedną ręką, jednocześnie w żadnym położeniu ekran nie opada.
Zastrzeżenie budzi rozmieszczenie złącz. Większość z nich została umieszczona blisko przedniej krawędzi (szczególnie dotyczy to najczęściej wykorzystywanych złączy USB i portu HDMI).
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
AndiMara
2013-01-05 15:04:03
~userek
2013-01-07 04:35:26
~ewa
2013-01-07 05:19:45
~mik
2013-03-02 15:41:29