Flagowe produkty w jednym zestawie
SteelSeries – zestaw dla graczy Heat Orange
Spis treści
Produktem, który wchodzi w skład serii Heat Orange jest myszka Sensei [RAW], której podstawową wersję mieliśmy okazję już testować. Chętnych lekturą poprzedniego testu zapraszam na tę stronę (test SteelSeries Sensei).
Tym razem gryzoń został nam dostarczony w czarno-pomarańczowym opakowaniu, które charakteryzuje nową serię. Na nim nie umieszczono zbyt wielu istotnych informacji, jednak możemy dowiedzieć się o pomarańczowym podświetleniu, uniwersalności (dla chwytów palm, claw i swipe) oraz ośmiu programowalnych przyciskach.
W komplecie oprócz samego urządzenia otrzymujemy tylko naklejkę z logo SteelSeries oraz instrukcję obsługi.
Sama myszka Sensei [RAW] Heat Orange ma wymiary 68,3 x 125,5 x 38,7 mm i waży 90 gramów. Zastosowano w niej popularny sensor laserowy Avago ANDS-9500, którego maksymalna rozdzielczość wynosi 5670 DPI. Z zewnątrz gryzoń został pokryty błyszczącym plastikiem w kolorze fortepianowej czerni. Ten jest bardzo miły dla oka, jednak zbiera odciski palców. Blisko dolnej krawędzi umieszczono logo SteelSeries, które podświetlane jest na pomarańczowo. Na górze mamy scroll, również podświetlany. W obu przypadkach możemy zdecydować czy światło ma pulsować czy świecić na stałe.
Boki myszki są pokryte niewielką ilością gumy, która ma polepszyć chwyt. Dodatkowo zostały delikatnie wyprofilowane, co sprawia, że praca jest przyjemniejsza. Warto również podkreślić, że Sensei jest przeznaczona zarówno dla osób prawo-, jak i leworęcznych.
Wszystkie jej klawisze posiadają odpowiednią czułość i nie są zbyt głośne, ale zdecydowanie przyjemne w obsłudze. Można jedynie mieć małe zastrzeżenia do rolki, która pracuje stosunkowo głośno. Została ona pokryta cienką warstwą gumy.
Programowalne przyciski w skład których wchodzą oczywiście dwa główne na górnym panelu, scroll, pomiędzy nimi oraz po dwa klawisze na prawym i lewym boku. Te ostanie umieszczono w odpowiednich miejscach, dzięki czemu nie musimy przejmować się o przypadkowe wciśniecie.
W środkowej części myszki umieszczono ósmy przycisk, który służy do przełączania się pomiędzy dwoma trybami rozdzielczości DPI. Wybrany tryb możemy ustalić dzięki umieszczonej obok diodzie LED. Wszystkie przyciski wykonano z twardego i delikatnie chropowatego plastiku.
Gryzoń w ogólności jest bardzo prosty, nie posiada żadnych zbędnych udziwnień. Dobrze leży w dłoni i można do niego bardzo szybko się przyzwyczaić.
Po podłączeniu sprzętu do portu USB gryzoń podświetli się na pomarańczowo. Kolor ten świetnie kontrastuje z czarnym lakierem na zewnątrz, dzięki czemu rzeczywiście może się podobać.
W odróżnieniu od modelu Frost Blue zastosowano tutaj pleciony kabel wykonany z nylonu o czarno-pomarańczowym kolorze. Jest on bardzo elastyczny i ogólnie wygodny w użytkowaniu. Naszym zdaniem zdecydowanie lepszy niż guma. Na jego końcu mamy wtyczkę USB.
Na spodzie zastosowano trzy całkiem pokaźne ślizgacze, które w praktyce sprawdzają się doskonale. Przede wszystkim są bardzo szybkie, a ich powierzchnia jest odpowiednio śliska. Na środku widzimy oczko sensora laserowego.
Ogólnie rzecz biorąc Sensei [RAW] Heat Orange to urządzenie wykonane z dużą starannością i dbałością o szczegóły. Spasowanie poszczególnych elementów jest odpowiednie. Konstrukcja jest symetryczna, dosyć długa i niezbyt szeroka. (Nie)stety nie znajdziemy tutaj dodatkowych obciążników, kilkunastu klawiszy czy też regulowanych elementów. Czy to jednak źle? Nie.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
~kubutek
2013-10-21 09:04:04
~marokoqqq
2013-10-21 09:11:32
~fjobik
2013-10-21 09:25:48
Bo naprawdę od jakiegoś czasu się nad tym głowie. Nie miałem okazji jej trzymać w ręce ale ergonomia wygląda jak w myszce za 20zł, ilość przycisków też nie powala. Zostaje jakość wykonania i "środek" ale to też ma konkurencja.
~gibok
2013-10-21 10:22:55
Storm
2013-10-21 10:41:44
~fight4it
2013-10-23 23:12:54