SilentiumPC Brutus 430 Pure Black – recenzja

Obudowa od SilentiumPC została zapakowana w ekologiczne pudełko o niewielkich wymiarach, co jest związane z kompaktową budową samego sprzętu. W środku oprócz dobrze zabezpieczonego Brutusa 430 Pure Black znajdziemy również komplet dodatkowych akcesoriów: czarne opaski zaciskowe, zestaw czarnych śrubek, speaker, trzy przylepce/zaczepy oraz instrukcję montażu.

Sama obudowa nie należy do największych. Jej wymiary to 435 x 185 x 485 mm (wysokość x szerokość x głębokość), natomiast waga wynosi 5,4 kilograma.

Front obudowy prezentuje się bardzo schludnie i elegancko. Od góry mamy cztery zatoki zewnętrzne na napędy 5,25 cala. Na drugiej z nich znalazło się logo producenta. Poniżej umieszczono jedną zatokę 3,5 cala, którą można wykorzystać na stację dyskietek (jeżeli, ktokolwiek jeszcze ich używa) lub na czytnik kart pamięci czy regulator obrotów. Wszystkie zaślepki są typu meshowego, a pod nimi umieszczono filtr przeciwpyłowy.

Poniżej zamontowano panel I/O z dwoma gniazdami audio oraz dwoma portami USB 3.0. Te ostatnie podłączamy bezpośrednio do płyty głównej. W przypadku, kiedy nie posiadamy odpowiedniego modelu (ze wsparciem dla tego interfejsu), możemy je wykorzystać, jako USB 2.0. Po bokach znajdują się równiej wielkości przyciski Power oraz Reset.

Na górze obudowy, a dokładnie w tylnej części znajduje się miejsce na opcjonalny wentylator o średnicy 120 mm.

Z tyłu obudowy na dole znalazło się miejsce na zasilacz, wyżej siedem miejsc na karty rozszerzeń, a nad nimi wentylator wyciągowy 120 mm oraz wolne miejsce na panel I/O płyty głównej. Na samej górze producent umieścił dwa gumowane otwory to prowadzenia wężyków od chłodzenia wodnego.

Lewy panel został wykonany z litej blachy. Nie mamy tutaj, ani okna, ani żadnych innych otworów, które pozwoliłby chociażby na montaż chłodzenia.

Dokładnie tak samo prezentuje się prawy panel. Blachy zastosowane w obudowie mają około 0,7 mm.

Na spodzie obudowy umieszczono cztery gumowe nóżki, które powodują że urządzenie stabilnie spoczywa na blacie biurka i nie ma możliwości na jej przypadkowe przesuwanie się pod niewielką siłą. Oprócz tego znalazło się tutaj miejsce na dwa filtry przeciwkurzowe, które są w pełni demontowane i mocowane za pomocą magnetycznych boków. Te trzymają całkiem dobrze i w czasie przestawiania obudowy, czy montowania sprzętu nie odczepiały się od jej spodu.