Wyścigówka z garażu Asusa
Asus Lamborghini VX6S - test netbooka

Spis treści
Asus Lamborghini VX6S dotarł do mnie w czarnym, bardzo stylowym pudełku. W samym centrum znajduje się logo Automobili Lamborghini, a dopiero w rogu logo ASUS-a. I to jest już wszystko co znajdziemy na tym opakowaniu. Po otwarciu – które przypomina nieco otwieranie maski samochodu – naszym oczom od razu ukazuje się netbook oraz czarna wstążeczka służąca do łatwego wyjęcia go z opakowania. Gdy już wyjmiemy Asus-a na zewnątrz to otrzymamy dostęp do dwóch bocznych skrytek, w których znajdziemy zasilacz oraz dwa kable zasilające, jeden z wtyczką europejską, a drugi z wtyczką brytyjską. Długość kabla zasilacza wynosi około 190 cm, a przewodu zasilającego (od zasilacza do gniazdka) około 180 cm (wersja z brytyjską wtyczką jest o 30 cm krótsza). Podsumowując: już samo opakowanie zdradza nam, że mamy do czynienia z sprzętem wysokiej klasy.
Asus Lamborghini VX6S wykonany jest w większości z lśniącego plastiku, na którym bardzo szybko zbierają się wszelkie ślady użytkowania. Z zewnątrz jedynie boki i spód netbooka są matowe. W środku wykonanie stoi na naprawdę wysokim poziomie. Prawie cały panel roboczy wykonany jest z bardzo miłej w dotyku skóry. W wewnątrz wykorzystano jeszcze szary, matowy plastik i czarny, lśniący, z którego jest wykonana ramka matrycy, touchpad i jego przyciski. Design netbooka jest bardzo elegancki i trochę... sportowy, więc bez wątpienia spodoba się wielu osobom. Całe wykonanie stoi na bardzo wysokim poziomie, lecz niestety nie obeszło się także bez kilku wad. Klapa matrycy pod niewielkim naciskiem mocno się wygina, a gdy naciśniemy któryś z klawiszów klawiatury z jej środkowej części, to wraz z nim poruszają się jego wszyscy sąsiedzi. Wielkim minusem jest także bardzo szybkie zbieranie śladów na lśniących powierzchniach, co może denerwować lubiących czystość użytkowników.
Jeżeli chodzi o porty, to nie ma na co narzekać, ponieważ są tu wszystkie najpotrzebniejsze. Z lewej strony znajdziemy: wejście zasilacza, wyjście VGA, port HDMI, jeden port USB 2.0 i czytnik kart pamięci SD/MMC. Z prawej zaś znajduje się wyście słuchawkowe, wejście mikrofonowe, dwa porty USB 3.0, port RJ45 i wejście na linkę zabezpieczającą Kensington. Jak niektórzy już pewnie zauważyli brakuje jakiegokolwiek czytnika płyt optycznych. Choć coraz rzadziej z nich korzystamy, to jednak wiele osób posiada jeszcze w swoich archiwach jakieś dane zapisane właśnie na płytach.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
Francus
2012-05-25 23:47:55
Mesmerize
2012-05-26 01:03:22
Sroka
2012-05-26 11:51:30
Mesmerize
2012-05-26 12:25:51
Sroka
2012-05-26 12:46:07
~Gość
2012-05-27 19:09:54