Sony Ericsson Live with Walkman - test smartfona

Producent zdecydował się na zwykły ekran TFT, o rozdzielczości 320x480 pikseli. Może on wygenerować 16 milionów kolorów. Niestety, brak silnika Sony Bravia Engine sprawia, że obraz jest przy ostrym słońcu obraz jest blady. Sam wyświetlacz ma ładne i ciepłe barwy, ale słaby kontrast.

Zastosowano szkło, odporne na zarysowania. W istocie dobrze spełniające swoją powinność. Szkoda tylko, że zostają na nim smugi i odciski palców. Często trzeba przecierać ekran, aby pozbyć się tłustych plam. Przy wykorzystywaniu Live’a, jako konsoli do gier lekko się zdziwiłem. Podczas gry w Ninja Fruit ekran stawiał jakby opór. Ciężko to wytłumaczyć, ale przecinało się owoce, jakoś inaczej ;-)

Kąty widzenia nie są rewelacyjne. Im większy kąt tym obraz robi się bladszy, ciemniejszy i brakuje mu kontrastu. Cóż w tej kwestii nie ma się, czemu dziwić, bo ekran to jeden z droższych elementów. Chcąc obniżyć cenę urządzenia oszczędza się na wyświetlaczach.  

Dopóki na rynku istniał Sony Ericsson wielu zachwycało się nakładką TimeSpace. Teraz już nie SE tylko samo Sony, które pod swoją marką sprzedaje teraz w sumie to, co było do tej pory.

Android w wersji 2.3 z ową nakładką sprawia wrażenie solidnego systemu. W istocie tak jest, bo 1-gigahercowy procesor we współpracy z małym wyświetlaczem działa płynnie i bez zarzutu.

Mniejszy rozmiar ekranu wymusił trochę inny sposób rozłożenia elementów na nim. Trzeba przyznać, że projektantom z SE udało się to wzorowo. Poświęcając chwilę na zapoznanie się z zasadą, że główny pulpit to standardowe widżety i foldery, lub skróty aplikacji z czterech rogach ekranu. Wizytówką tej wersji nakładki są właśnie te cztery edytowalne narożniki.

Największe ciekawostki w interfejsie to możliwość robienia zrzutów ekranowych poprzez dłuższe przytrzymanie włącznika i wybranie opcji Zrób zrzut ekranu. Kolejną, i chyba dla małego ekranu najważniejszą jest klawiatura Swype. Przesuwanie palcem po ekranie, zamiast stukanie w pojedyncze literki to świetnie rozwiązany sposób wpisywania tekstu. O ile w przypadku młodzieży problem z dużymi palcami może nie wystąpić, o tyle dla kogoś, kto ma problem z trafianiem w literki Swype w testowanym modelu jest po prostu świetny. Telefon dobrze radzi sobie z poprawianiem wyrazów, a sugestie są w 80 procentach trafne.