» załóż konto» przypomnij hasło

Szansa na wojenne doświadczenia

Recenzja gry Brothers in Arms: Hell's Highway

Autor: Marcin Kudelski | Data: 2010-04-21 21:09:51

A A A | Wejść na stronę 27073 | Komentarzy 0

Recenzja gry Brothers in Arms: Hell's Highway Czy znacie odpowiedzialność ciążącą na dowódcy? Wiecie jak wygląda prawdziwe oblicze wojny? Dlaczego armia stanowi rodzinę? Uwierzcie mi, że nie. Ale nic nie szkodzi. Zagrajcie w Brothers in Arms: Hell's Highway, a już nigdy nie pomyślicie o konflikcie zbrojnym jako zabawie dużych chłopców. Nawet się nie odważycie.

Może źle to zabrzmi, ale wojna wygląda pięknie. Za oprawę odpowiedzialna jest bardzo popularna i potężna technologia Unreal Engine 3. Genialnie Produkcja studia Gearbox (to oni uraczyli nas ostatnio bardzo ciekawym Borderlands) stanowi trzecią część nastawionej na realizm serii taktycznych strzelanek osadzonych w realiach II Wojny Światowej. Poprzednie tytuły pomimo nieco niszowego charakteru odniosły spory sukces. Przedstawiona w cyklu 101. Amerykańska Dywizja Powietrzno – Desantowa po lądowaniu w Normandii i walkach w północnej Francji wzięła udział w operacji Market – Garden (zapewne znacie mówiący o niej wspaniały film O jeden most za daleko).

Brothers in Arms: Hell's Highway

Brothers in Arms: Hell's Highway

Brothers in Arms: Hell's Highway

Śmiały plan generała Montgomery'ego zakładał zdobycie z zaskoczenia mostów na Renie z użyciem wojsk powietrzno – desantowych i utrzymanie ich przez 48 godzin, aż z odsieczą przybędzie brytyjski XXX Korpus Pancerny. Umożliwiłoby to zajęcie zagłębi przemysłowych III Rzeszy i zakończyło wojnę przed Bożym Narodzeniem. Tyle teorii, gdyż rzeczywistość... To zadanie było zbyt karkołomne, Alianci nie mieli dość szybowców by błyskawicznie przerzucić oddziały, zlekceważono doniesienia holenderskiego ruchu oporu o liczebności i wyposażeniu sił niemieckich, zła pogoda opóźniała kolejne loty.

17 września 1944 nic jeszcze nie zwiastowało nadchodzącej klęski. Po długim i świetnym fabularyzowanym intrze (stanowią je głównie odświeżone przerywniki filmowe z historii jednostki ukazanej w starszych częściach) uzyskujemy kontrolę nad naszym protagonistą. Jest nim ponownie sierżant Matt Baker. Nie jakiś Rambo, lecz kochający mąż, człowiek z krwi i kości, który już w Road to Hill 30th udowodnił, że jest świetnym dowódcą, choć nigdy nie pragnął tej funkcji. Zdawał sobie sprawę, że jeśli popełni błąd, kilkanaście amerykańskich rodzin otrzyma złożoną flagę. Zadaniem 101. było zajęcie pierwszego mostu, po jego „wykonaniu” połączyli się z wojskami zmechanizowanymi (tak naprawdę Niemcy wysadzili go, saperzy musieli zbudować przeprawę pontonową, co spowodowało ogromne opóźnienie), lecz to był dopiero początek. W kolejnych zajmowanych miastach trafiali na ciężki opór Wehrmachtu.

Brothers in Arms: Hell's Highway

Brothers in Arms: Hell's Highway

Brothers in Arms: Hell's Highway

Wszędzie wokół bohaterów była obecna groza i śmierć, co wręcz nadaje grze wymowy antywojennej. Ogromnie poruszyła mnie scena, gdy na cywili witających Amerykanów spadł ogień artyleryjski nazistów. A czas wciąż gonił, ginęli kolejni ludzie, nastroje w drużynie stawały się coraz gorsze. Scenariusz tego tytułu jest ogromnie wzruszający, trzymający w napięciu, pojawia się w bardzo długich cutscenach na silniku gry. Bardzo dużą rolę odgrywają w nim relacje pomiędzy członkami jednostki. Gracze zaczynający swoją przygodę od HH stracą niestety znaczną jego część, nie rozumiejąc wielu animozji, nie uchwycą smutnej historii szeregowego Leggeta. Powiewem świeżości będzie wątek miłosny, lecz wyniknie z niego następna śmierć. Wraz z kolejnymi ofiarami Baker zmienia się, zachowuje się w sposób niezrozumiały. Niektórzy twierdzą, że oszalał, inni że na pistolecie, który otrzymał od ojca, ciąży klątwa. Punktem kulminacyjnym jest przedostatnia misja Piekielna droga. Nasze oczy ujrzą tam niezwykły, krwawy pejzaż zachodzącego słońca oraz płonącego konwoju i zabudowań. Matt pękł i powiedział towarzyszom, jaki był prawdziwy przebieg wydarzeń na farmie w RtH30th! Następnego dnia, 27 września spadochroniarze wyzwolili Koedvigen. Tam dowiedzieli się o kapitulacji Brytyjczyków pod Arnhem, zmiażdżonych przez niemieckie czołgi. W ich rękach pozostało 50 mil drogi donikąd przez piekło. A mila nie ma ceny... Ta piękna opowieść, zmuszająca do uronienia kilku łez, jest największym atutem Braci.

Brothers in Arms: Hell's Highway

Brothers in Arms: Hell's Highway

Brothers in Arms: Hell's Highway

Brothers in Arms: Hell's Highway
Warto przeczytać: Do góry

Komentarze


Konkursy

  • Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.

  • Konkurs świąteczny 2020

    Konkurs świąteczny 2020

    Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...

  • 10 urodziny vortalu!

    10 urodziny vortalu!

      Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...


Ostatnio na forum