Czy w naszym kraju jest bezużyteczny?
iRiver B20 4GB
Przypomina wyglądem iRiver'a clixa 2. Jednak rzeczą, która go od niego odróżnia (poza trochę większymi rozmiarami) jest mała, rozsuwana antenka oraz slot na karty miniSD. Dla osób, które pierwszy raz mają do czynienia z technologią d-clix może się wydać, że producent się nie postarał i coś się zaraz „posypie”, ale tak naprawdę odtwarzacz jest naprawdę dobrze wykonany. Jedyną rzeczą, która rzeczywiście wygląda na łatwą do zepsucia jest antenka, która po rozsunięciu jest naprawdę cienka i pewnie nie trudno jest ją zgiąć lub złamać. Boli także brak zaślepki na USB oraz sam fakt, że potrzebujemy kabla dodawanego do zestawu, ponieważ odtwarzacz jest wyposażony w specyficzne wyjście USB. Jeśli jesteśmy już przy USB to warto wspomnieć, że odtwarzacz posiada wbudowany akumulator, który ładujemy poprzez podłączenie mp3player’a do komputera.
Antenka może też służyć jako podpórka
Opanowanie obsługi za pomocą d-clix nie sprawia kłopotów. Jednakże system ten jest dosyć głośny i podczas noszenia w kieszeni nie obejdzie się bez funkcji „hold”, bez której nie dałoby się zrobić, ani jednego kroku bez przypadkowego przełączenia piosenki itp. Jeśli chodzi o interfejs to wszystko jest czytelne i działa płynnie, ale niestety nie dla każdego może on być „zrozumiały” – przynajmniej mi sprawił na początku trochę problemów. Menu możemy dostosować do siebie zmieniając tematy. Jest ono dostępne w wielu językach – w tym w języku polskim, ale od razu widać, że tłumaczył je komputerowy program, który popełnił wiele błędów (np. kategoria w opcjach, w której możemy zarządzać wyglądem nazywa się „pokaz”).
Odtwarzacz wyposażony jest w niewielki, umieszczony z tyłu obudowy głośniczek, dzięki któremu nie musimy ciągle używać słuchawek. Nie jest on najlepszej jakości i na pewno nie nagłośnimy nim imprezy, a w głośniejszych miejscach nawet przy maksymalnej głośności nic nie usłyszymy, ale i tak jest to duży plus.
Kolejną rzeczą zasługującą na pochwalenie jest tzw. „smart key”. Jest to przycisk z boku odtwarzacza, któremu w zależności od upodobań możemy przypisać daną funkcję. Jest to bardzo przydatne.
Jak widać ekran bardzo się palcuje.
Antenka może też służyć jako podpórka
Opanowanie obsługi za pomocą d-clix nie sprawia kłopotów. Jednakże system ten jest dosyć głośny i podczas noszenia w kieszeni nie obejdzie się bez funkcji „hold”, bez której nie dałoby się zrobić, ani jednego kroku bez przypadkowego przełączenia piosenki itp. Jeśli chodzi o interfejs to wszystko jest czytelne i działa płynnie, ale niestety nie dla każdego może on być „zrozumiały” – przynajmniej mi sprawił na początku trochę problemów. Menu możemy dostosować do siebie zmieniając tematy. Jest ono dostępne w wielu językach – w tym w języku polskim, ale od razu widać, że tłumaczył je komputerowy program, który popełnił wiele błędów (np. kategoria w opcjach, w której możemy zarządzać wyglądem nazywa się „pokaz”).
Odtwarzacz wyposażony jest w niewielki, umieszczony z tyłu obudowy głośniczek, dzięki któremu nie musimy ciągle używać słuchawek. Nie jest on najlepszej jakości i na pewno nie nagłośnimy nim imprezy, a w głośniejszych miejscach nawet przy maksymalnej głośności nic nie usłyszymy, ale i tak jest to duży plus.
Kolejną rzeczą zasługującą na pochwalenie jest tzw. „smart key”. Jest to przycisk z boku odtwarzacza, któremu w zależności od upodobań możemy przypisać daną funkcję. Jest to bardzo przydatne.
Jak widać ekran bardzo się palcuje.
Warto przeczytać:
Do góry
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
~max
2011-07-02 22:28:55
1