» załóż konto» przypomnij hasło

Genesis Nitro 650 – recenzja fotela gamingowego

Autor: Wiesław Truszkowski | Data: 2022-01-04 00:02:21

A A A | Wejść na stronę 17413 | Komentarzy 0

Genesis Nitro 650 – recenzja fotela gamingowego

Sprzęt gamingowy już od dawna gości na naszych biurkach. Co chwila przychodzi nam się zmierzyć z nowym gryzoniem dla graczy czy specjalnymi słuchawkami dla miłośników strzelanek. Tym razem mieliśmy okazję sprawdzić jak mocno zadomowił się ten trend, bowiem do naszej redakcji trafił fotel gamingowy marki Genesis. Mowa tutaj o najnowszym modelu Nitro 650, który ma nam zapewnić bardzo wygodne siedzisko przed komputerem. Producent podkreśla, że jego największą zaletą jest ergonomia, o czym postanowiliśmy się przekonać organoleptycznie. Jeżeli zastanawiacie się czy rzeczywiście warto wydać na fotel co najmniej 800 złotych to zapraszamy Was do dalszej lektury.

Spis treści

Ponad 24 kilogramowa paczka o wymiarach 82 x 66 x 33 cm przyjechała do nas kilka tygodni temu. Na pudełku mogliśmy przeczytać nieco suchych faktów na temat fotela Genesis. Całość jest odpowiednio zabezpieczona w środku, więc nie musimy się obawiać uszkodzenia w trakcie transportu. W środku znajdziemy wszystkie niezbędne elementy do zmontowania Nitro 650

Każdy z elementów poza stojakiem został owinięty folią, co dodatkowo chroni sprzęt. Nie zabrakło także instrukcji montażu, śrubek i klucza imbusowego. W trakcie składania kierowaliśmy się instrukcją, która jest bardzo przejrzysta i rzeczywiście ułatwia cały proces.

Dodajmy, że testowany przez nas fotel był dostępny także w kolorze Onyx Black, co oznacza czarno-czerwone barwy. Jeżeli jednak wolicie jaśniejsze odcienie to możecie także nabyć wersję Howlite White, gdzie zdecydowanie dominuje biel i taki właśnie model otrzymaliśmy do testów.

Proces montażu rozpoczynamy od przymocowania podłokietników do siedziska za pomocą czterech śrub, które są już umieszczone w fotelu. Odkręcamy je przy pomocy klucza i ponownie wkręcamy, kiedy już dołożymy podłokietniki. Otwory na śruby są nieco szersze dzięki czemu możemy zmodyfikować szerokość między podłokietnikami.

Kolejnym krokiem jest połączenie oparcia fotela z siedziskiem, co także robimy poprzez odkręcenie także już preinstalowanych śrub. Następnie umieszczamy maskownice, które ładnie osłaniają łączenia i sprawiają że całość wygląda znacznie estetyczniej. Dalej najlepiej przejść do kółek i połączeniu ich z podstawą fotela. Robi się to bardzo prosto – po prostu wciskamy kółka w otwory które przygotowano w pięciu nóżkach. Wciskając je nie usłyszymy charakterystycznego kliku, więc po prostu musimy użyć sporo siły, żeby weszły na odpowiednią głębokość. Dokładnie tak samo mocujemy po przeciwległej stronie siłownik. Na niego również jest maskownica.

Do samego siedziska musimy dołączyć mechanizm, który pozwoli nam przechylać fotel, oraz bujać się na nim. Tutaj powinniśmy zwrócić uwagę, żeby zamontować go frontem do nalepki na spodzie siedziska. Następnie ten element pozwoli nam połączyć wcześniej zmontowaną podstawę z kółkami. W ten sposób fotel Nitro 650 jest w zasadzie gotowy i możemy na nim usiąść. Cały proces zajął nam nie więcej niż 20 minut, więc całkiem przyzwoicie. Mówimy tutaj o czasie od rozpakowania posadzenia swoich czterech liter na tytułowym fotelu.

Trzeba przyznać, że jakość wykonania nie pozostawia wiele do życzenia. Nitro 650 jest uszyty z kilku materiałów, jednak głównie mamy tutaj dosyć twardy i wytrzymały nylon wraz z ekoskórą. Warto zauważyć, że elementy które często powodują latem, że pocimy się są wykonane z siateczki, przez co nasza skóra może lepiej oddychać. Co ważne podłokietniki są z gumy, która jest bardzo wygodna i odpowiednio amortyzuje nasze ręce. Oczywiście część elementów wykonana została z metalu, co świadczy o dużej solidności całej konstrukcji. Nie ma tutaj miejsca na drobne śrubki, które mogłyby sprawić, że jakieś elementy nie byłyby odpowiednio przymocowane lub coś chybotałoby się na boki. W środku siedziska mamy elastyczną gąbkę, która ma odpowiednią twardość.

Fotel stoi na pięciu kółkach o średnicy 60 mm, które oczywiście mogą w porysować panele czy płytki, ale z uwagi że nie zostały wykonane z plastiku to nie jest to wcale takie prawdopodobne. Warto zwrócić także uwagę, że podłokietniki są regulowane w orientacji wertykalnej, co sprawia pewien niedosyt. Życzylibyśmy sobie, żeby można zmienić ich położenie także na boki. Możemy nieznacznie zmienić ich położenie podczas skręcania fotela, ale zakres tam jest naprawdę nieznaczny.

Co ciekawe wraz z fotelem Nitro 650 nie dostajemy żadnych poduszek, pomimo, że producent przygotował dwa charakterystyczne otwory. Obstawiamy, że jest to podyktowane profilem samego urządzenia. Biało-czarna wersja kolorystyczna jest naprawdę kusząca i prezentuje się nienagannie. Z drugiej strony białe elementy mogą dosyć szybko się brudzić, co na pewno nie będzie tak widoczne w wersji Onyx Black, o której wspomnieliśmy na początku.

Genesis na zagłówku umieścił swoje czerwone logo, podobnie jest z drugiej strony oraz na lewej łopatce. Dosyć mocno rzuca się tutaj w oczy postawienie na bardziej prostokątne kształty zamiast owali. Ma to zapewne na celu zwiększenie powierzchni, na której możemy oprzeć nasze łokcie. Warto także zwrócić uwagę, że ekoskóra, którą tutaj wykorzystano jest materiałem, który trudno nam sprawdzić przez miesiąc czy dwa miesiące testów. Materiał ten może z czasem się przecierać i dokładnie tak działo się w przypadku niektórych foteli, które mieliśmy okazję użytkować w przeszłości.

Na fotelu Genesis Nitro 650 siedzi się naprawdę bardzo komfortowo, a to głównie za sprawą odpowiednio wyprofilowanych przestrzeni lędźwiowych i zagłówkowych. Do tego mamy łatwość w regulowaniu oparcia oraz podłokietników. Fotel można wygodnie przechylić, żeby się zrelaksować, ale nie ma tutaj możliwości uzyskania pozycji leżącej. My jesteśmy miłośnikami bujania się w takim fotelu, co jest możliwe po odblokowaniu go za pomocą wajchy na spodzie.

Podsumowanie

Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że Nitro 650 to bardzo wygodny i dobrze wykonany fotel. W ostatnim czasie spędzaliśmy na nim większość dnia i nie odczuwaliśmy po tym żadnego bólu placów, szyi czy rąk. Jedyną uwagę mamy do braku możliwości regulacji podłokietników, co może mieć wpływa na osoby, które są nieco szersze i sprawić, że korzystanie z fotela będzie mniej komfortowe. Do tego warto wspomnieć, że mamy tutaj dużo ekoskóry, której jakość trudno nam ocenić po tak krótkim obcowaniu z urządzeniem. Pomimo, że Nitro 650 przyjechał do nas w wersji białej i rzeczywiście jest podatny na zabrudzenia, to łatwo go się czyści i przy odpowiedniej dbałości o niego będzie on w zasadzie cały czas jak nowy. W komplecie nie znajdujemy poduszek, co zapewne jest spowodowane odpowiednim wyprofilowaniu poszczególnych elementów. W środku znajdujemy nie za miękką, ale też nie za twardą gąbkę, która sprawa, że możemy naprawdę wygodnie siedzieć nawet przez kilka godzin. Fotel jest stabilny, spoczywa na pięciu pokrytych specjalnym materiałem kółkach, które nie powinny zarysować naszej podłogi. Uważamy, że Nitro 650 jest zdecydowanie wart zakupu. Jest to jeden z najwygodniejszych foteli, jakie mieliśmy okazję testować.

rekomendacja

  •  
  • 1

  •  
Warto przeczytać: Do góry

Komentarze


Konkursy

  • Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.

  • Konkurs świąteczny 2020

    Konkurs świąteczny 2020

    Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...

  • 10 urodziny vortalu!

    10 urodziny vortalu!

      Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...