Kingston HyperX Cloud Revolver – test słuchawek

Przejdźmy teraz do testów praktycznych w czasie których ocenimy komfort użytkowania oraz jakość dźwięku recenzowanego sprzętu.

Słuchawki Kingston HyperX Cloud Revolver spoczywają na głowie bardzo pewnie. Pałąk pozwala w zasadzie na automatyczną regulację, dzięki czemu po założeniu sprzętu na głowę nie musimy ręcznie zmieniać jego rozmiaru. Pałąk jest dosyć ciężki, ale dzięki temu wytrzymały. Podczas długich rozgrywek nie odczuwamy sumarycznej wagi tego modelu i możemy cały czas komfortowo się bawić.

Nie usłyszymy tutaj ruchów kabla. Mamy tutaj złącze TRRS, czyli czterobiegunowy mini-jack, który podłączamy do wspominanego przedłużacza. Z lewej strony mamy miejsce na mikrofon, który możemy włożyć lub wyjąć w zależności do czego potrzebujemy używać sprzęt.

Mikrofon wykorzystuje aktywną redukcję szumów, dzięki czemu w trakcie rozmów ze znajomymi, ci słyszeli wyłącznie mój głos, a ani innych osób w trybie wieloosobowej rozgrywki. Nie mieli oni problemów ze zrozumiem mnie. Zdarzyły się niekiedy niewielkie szumy czy zakłócenia, co może być powodowane brakiem wspomnianej wcześniej gąbki wygłuszającej.

Do testów odsłuchu przeszliśmy po wygrzewaniu słuchawek przez prawie 100 godzin. Dzięki temu możemy je teraz w miarę obiektywnie ocenić. Model HyperX Cloud Revolver oferuje bardzo wyraźne niskie tony. Partie basowe nie zachodzą jednak na wyższe pasma, dzięki czemu od razu łatwo zauważyć różnicę w porównaniu do tańszych modeli. Środek jest delikatnie odsunięty i brzmi dosyć płasko i mało muzykalnie. To jednak dosyć często spotykane zjawisko w modelach gamingowych, które mają wyeksponowane przede wszystkim górne i dolne pasma. Nie można mieć większych zastrzeżeń do separacji dźwięków. Jest to model o raczej ciepłym brzmieniu.

Scena muzyczna w słuchawkach z przetwornikami 53 mm robi bardzo dobre wrażenie. Nie mieliśmy problemów z ocenieniem, kiedy zmienia się pozycja źródeł dźwięku. W czasie rozgrywki, kiedy nasz wróg nadchodził z dwóch różnych kierunków i był w różnych odległościach od nas, to mieliśmy dużo łatwiejsze zadanie, niż w przypadku słuchawek innego typu. Lokalizacja dźwiękowa pomimo tego, że to model zamknięty nie była wcale trudna. Oczywiście im rywal był już bliżej nas tym łatwiej było ocenić z którego dokładnie kąta dochodzi. Wcześniej byliśmy tylko w stanie ocenić, że kieruje się mnie więcej z godziny 10-11, a dopiero później ustawić się frontem do niego.