In Win Dragon Rider - recenzja obudowy

Obudowa została zapakowana w duży, bardzo ciekawie zaprojektowany pod względem graficznym karton na powierzchni, którego znajdziemy zdjęcia produktu, jego specyfikację, najważniejsze funkcje oraz obrazek prezentujący jeźdźca na smoku, który jest symbolem tego modelu.

W środku całość została dobrze zabezpieczona za pomocą grubej folii oraz dwóch gąbczastych otulinach. Nie musimy się obawiać o bezpieczeństwo produktu w czasie transportu. Praktycznie nie ma możliwości, żeby uległ on uszkodzeniu. Oprócz samej obudowy w środku znajdziemy również instrukcję obsługi oraz dwa woreczki z dodatkowymi akcesoriami i śrubkami. Nie zabrakło również kabla przedłużającego do zasilacza z wtyczką 8 pin CPU, szyny dla napędów z ogumieniem antywibracyjnym oraz adaptera dla zatoki z 3,5” do 5,25”.

Już po pierwszym kontakcie z obudową Dragon Rider stwierdzamy, że jest to model wyjątkowy i to nie tylko ze względu na swoje pokaźne gabaryty: 556 x 239 x 578 mm, ale przede wszystkim z uwagi na bardzo wyszukany design.

Cały przód został wykonany z wysokiej jakości plastiku, a jego znaczna część dodatkowo wypełniona siatką, która przypomina nam zbroję średniowiecznego rycerza. Całość jest bardzo solidna i trwała. Po bokach mamy dodatkowe elementy w formie wzmocnień. Wszystko pomalowano na czarny kolor. Front możemy podzielić sobie na dwie oddzielne strefy. Pierwsza to dół, gdzie umieszczono duże logo In Win, natomiast w drugiej znajduje się pięć zatok 5,25 cala. Każda z nich została zabezpieczona pokrywą z metalowej siatki, która jest łatwo usuwalna dzięki zastosowanemu systemowi klipsów. Górną zatokę możemy wykorzystać, jako adapter dla urządzenia 3,5 cala.

Na górze Dragon Rider znalazło się miejsce dla panelu I/O. Mamy tutaj oprócz dużej nazwy obudowy również przycisk Power oraz Reset. Nad nimi znajduje się komplet złącz: audio, 2x USB 3.0, 2x USB 2.0, FireWire 400 oraz 2x eSATA. W tylnej części umieszczono siatkowaną powierzchnię, pod którą możemy zamontować dwa wentylatory 120 mm (jeden jest już fabrycznie zainstalowany). Szkoda, że producent nie zdecydował się tutaj na trochę szerszy rozstaw otworów, ponieważ obudowa jest stosunkowo szeroka i spokojnie można by się pokusić o miejsce dla chłodzenia o większej średnicy.

W obudowie In Win prawy i lewy bok zostały zaprojektowane na różne sposoby. Ten pierwszy posiada dużą siatkę z otworami oraz wentylatorem 250 mm z wewnętrznej strony. Istnieje możliwość zastąpienia go poprzez cztery śmigła o wielkości 120 mm. Z tej strony zabrakło nam trochę filtru przeciwpyłowego, w związku, z czym kurz może przedostawać się do środka. Obok wspomnianego wentylatora mamy przełącznik I/O, który służy do obsługi podświetlenia LEDowego.

Po lewej stronie mamy kolejny, unikalny jak na obudowę komputerową widok. Na dużym obszarze zostało wykonane uwypuklenie, które pozwala nam uzyskać więcej miejsca do ukrycia kabli za tacą płyty głównej. W prawym górnym roku, za metalową siatką umieszczono wentylator 120 mm.

Z tyłu na samym dole mamy miejsce dla zasilacza, które pozwala nam zamontować jednostkę zarówno z wentylatorem na górze, jak i na dole. Powyżej tej zatoki mamy aż osiem gniazd rozszerzeń, które pozwalają nam na instalację chociażby konfiguracji Quad SLI. Spoglądając jeszcze wyżej mamy żółty wentylator 120 mm, którego zadaniem jest wyciąganie gorącego powietrza z obudowy komputera. Taka kolorystyka dodaje całej konstrukcji szczyptę życia i dobrze komponuje się z czarnymi elementami. Na samej górze mamy cztery otwory do wężyków chłodzenia wodnego. Umieszczenie ich w takim miejscu pozwala na bardzo wygodne prowadzenie całego systemu, jak również ukrycie rurek z tyłu obudowy.