Cuda w wykonaniu firmy Genius
Słuchawki GHP-04NC
Po podłączeniu do źródła, słuchawki wyraźnie szumią. Większość produktów jakie miałem przyjemność lub nieprzyjemność słuchać nie szumiały tak głośno. Gdyby użytkownik chciał w zaciszu domowym posłuchać muzyki poważnej lub instrumentalnej to w cichych partiach rozpraszałby go szum emitowany przez głośniki słuchawek. Szum występuje tylko przy włączonej funkcji wygłuszania otoczenia.
Słuchawki potrafią zagrać bardzo głośno. Posiadają niską impedancję - chociażby ta cecha wskazuje ich przeznaczenie. Modele stacjonarne posiadają większą impedancję niż te mobilne. Im wyższa klasa słuchawek tym impedancja cewek większa. Takie słuchawki podłącza się wyłącznie do wzmacniaczy słuchawkowych. Inny odsłuch nie ma sensu. To dlatego Creative Aurvana Live pokonują w testach dwa razy droższe Sennheiser'y. Ale gdy podłączymy oba modele do wzmacniacza słuchawkowego to te droższe pokazują skąd różnica w cenie.
A więc czas na odsłuch.
Słuchawki zaraz po wyjęciu z opakowania (nie wygrzane) zagrały dość poprawnie. UWAGA! Opisuję niżej wrażenia z odsłuchów dokonanych z włączoną opcją wyciszania otoczenia ("noise - canceling headphones"). To marketingowe stwierdzenie to nic innego jak podbicie tonów niskich. Innymi słowy - zagłuszenie tego co dociera do uszu słuchacza. Swoją drogą musze stwierdzić, że dźwięk z włączoną tą opcją jest znacznie lepszy...lepszy od tej tandety jaką usłyszałem gdy redukcja tła była wyłączona. Ta funkcja spowodowała również, że tony niskie stały się bardziej zwarte i zaczęły mieć jakiś sens. Equalizer był wyłączony - lubię naturalny dźwięk i nigdy nie używam equalizera. Jeśli sprzęt jest dobrze dobrany to sztuczne poprawianie dźwięku jest zbędne. Źródło dźwięku: PC z kartą dźwiękową Creative Sound Blaster Audigy Platinum, oraz pospolity zestaw audio (nie widzę potrzeby użycia dobrego zestawu audio).
Ogólną charakterystykę dźwięku określił bym jako skłaniającą się w kierunku niskich częstotliwości. Góra (wysokie częstotliwości) są poprawne, nie natarczywe, nie męczące. Środek (środkowy zakres pasma) jest nie ostry, schowany głębiej, "przykryty" dźwiękami z dolnego zakresu. Dół (dolny zakres pasma) jest potężny. Bass robi wrażenie w utworach, które zawierają dużo elektronicznego basu, gitary basowe (drum & bass, amerykański pop, elektronika, dance). Słuchawki posiadają dobrą dynamikę, nie gubią sie przy energicznym basie. Jednak w utworach nie ukierunkowanych wyłącznie na mocne wrażenia z dolnych partii, wyraźne eksponowanie tego zakresu i niedobory środka będą przeszkadzały. W dodatku wokal jest również ukryty. Musi wydobywać sie z głębi muzyki. Słuchacz zarzucany jest dołem pasma, co czasem po prostu odbierane jest jako przedłużające się dudnienie. W efekcie taka emisja dźwięku przy dłuższym odsłuchu jest bardzo nużąca. Charakterystykę emitowanego dźwięku można skorygować za pomocą equalizera, ale ja opisuję naturalne zdolności sprzętu. Na pochwałę zasługuje przestrzenność dźwięku. Dynamika jest dobra, słuchawki nie gubią sie przy szybkich partiach.
Przy wyłączonej funkcji wyciszania otoczenia dolny zakres częstotliwości staje się mdły, niespójny, wręcz rozlazły.
W wyniku współpracy z odtwarzaczem przenośnym (Creative Zen Nano Plus + format MP3) otrzymujemy dźwięk o podobnej charakterystyce. Oczywiście dół jest nie tak soczysty, ale nadal potężny.
Po kilkudziesięciu godzinach pracy słuchawki grały nadal tak samo. Miałem nadzieję, że "wygrzeją" się one i zmienią nieco swoją charakterystykę, lecz nic takiego nie nastąpiło.
Słuchawki potrafią zagrać bardzo głośno. Posiadają niską impedancję - chociażby ta cecha wskazuje ich przeznaczenie. Modele stacjonarne posiadają większą impedancję niż te mobilne. Im wyższa klasa słuchawek tym impedancja cewek większa. Takie słuchawki podłącza się wyłącznie do wzmacniaczy słuchawkowych. Inny odsłuch nie ma sensu. To dlatego Creative Aurvana Live pokonują w testach dwa razy droższe Sennheiser'y. Ale gdy podłączymy oba modele do wzmacniacza słuchawkowego to te droższe pokazują skąd różnica w cenie.
A więc czas na odsłuch.
Słuchawki zaraz po wyjęciu z opakowania (nie wygrzane) zagrały dość poprawnie. UWAGA! Opisuję niżej wrażenia z odsłuchów dokonanych z włączoną opcją wyciszania otoczenia ("noise - canceling headphones"). To marketingowe stwierdzenie to nic innego jak podbicie tonów niskich. Innymi słowy - zagłuszenie tego co dociera do uszu słuchacza. Swoją drogą musze stwierdzić, że dźwięk z włączoną tą opcją jest znacznie lepszy...lepszy od tej tandety jaką usłyszałem gdy redukcja tła była wyłączona. Ta funkcja spowodowała również, że tony niskie stały się bardziej zwarte i zaczęły mieć jakiś sens. Equalizer był wyłączony - lubię naturalny dźwięk i nigdy nie używam equalizera. Jeśli sprzęt jest dobrze dobrany to sztuczne poprawianie dźwięku jest zbędne. Źródło dźwięku: PC z kartą dźwiękową Creative Sound Blaster Audigy Platinum, oraz pospolity zestaw audio (nie widzę potrzeby użycia dobrego zestawu audio).
Ogólną charakterystykę dźwięku określił bym jako skłaniającą się w kierunku niskich częstotliwości. Góra (wysokie częstotliwości) są poprawne, nie natarczywe, nie męczące. Środek (środkowy zakres pasma) jest nie ostry, schowany głębiej, "przykryty" dźwiękami z dolnego zakresu. Dół (dolny zakres pasma) jest potężny. Bass robi wrażenie w utworach, które zawierają dużo elektronicznego basu, gitary basowe (drum & bass, amerykański pop, elektronika, dance). Słuchawki posiadają dobrą dynamikę, nie gubią sie przy energicznym basie. Jednak w utworach nie ukierunkowanych wyłącznie na mocne wrażenia z dolnych partii, wyraźne eksponowanie tego zakresu i niedobory środka będą przeszkadzały. W dodatku wokal jest również ukryty. Musi wydobywać sie z głębi muzyki. Słuchacz zarzucany jest dołem pasma, co czasem po prostu odbierane jest jako przedłużające się dudnienie. W efekcie taka emisja dźwięku przy dłuższym odsłuchu jest bardzo nużąca. Charakterystykę emitowanego dźwięku można skorygować za pomocą equalizera, ale ja opisuję naturalne zdolności sprzętu. Na pochwałę zasługuje przestrzenność dźwięku. Dynamika jest dobra, słuchawki nie gubią sie przy szybkich partiach.
Przy wyłączonej funkcji wyciszania otoczenia dolny zakres częstotliwości staje się mdły, niespójny, wręcz rozlazły.
W wyniku współpracy z odtwarzaczem przenośnym (Creative Zen Nano Plus + format MP3) otrzymujemy dźwięk o podobnej charakterystyce. Oczywiście dół jest nie tak soczysty, ale nadal potężny.
Po kilkudziesięciu godzinach pracy słuchawki grały nadal tak samo. Miałem nadzieję, że "wygrzeją" się one i zmienią nieco swoją charakterystykę, lecz nic takiego nie nastąpiło.
Warto przeczytać:
Do góry
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze