MSI Immerse GH50 – test słuchawek

Firma MSI już od dłuższego czasu regularnie poszerza swoją ofertę peryferiów komputerowych wprowadzając coraz to ciekawsze urządzenia do swojego portfolia. Dzisiaj przyjrzymy się najnowszym słuchawkom GH50 z serii Immerse, które zostały stworzone wyłącznie z myślą o graczach. O tym może świadczyć już chociażby ich nowoczesny design czy futurystyczny kształt. Jeżeli jesteście ciekawi czy tytułowy headset jest rzeczywiście wart ponad 350 złotych to zapraszam Was do lektury.
Pokaż specyfikację 
MSI Immerse GH50 - specyfikacja | |
---|---|
Konstrukcja | nauszne, zamknięte |
Średnica membrany | 40 mm |
Pasmo przenoszenia | 20 ~ 20000 Hz |
Impedancja | 32 Om |
Czułość | 109 dB |
Mikrofon | tak, odczepiany |
Pasmo przenoszenia mikrofonu | 100 ~ 10000 Hz |
Impedancja mikrofonu | 2.2k Ohm |
Czułość mikrofonu | -36 dB |
Złącza | USB |
Długość kabla | 2,2 m |
Waga | 300 gramów |
Spis treści
Słuchawki przyjechały do nas w stylowym pudełku, które wydaje się stosunkowo lekkie. Rzeczywiście w środku nie znajdziemy nic poza etui do ich transportu i samymi GH50. Szkoda, że producent nie pomyślał o dodatkowych przejściówkach czy wymiennych nakładkach na uszy.
Same słuchawki robią dobre wrażenie – zostały przygotowane w formie zamkniętej, nausznej. Zostały one wyposażone w podświetlenie RGB, odpinany mikrofon oraz symulowanie dźwięku przestrzennego 7.1. Ich konstrukcja jest składana dzięki czemu bez problemu zmieścimy je w woreczku z kompletu.
Sprzęt jest wyjątkowo lekki (300 gramów), ale jego jakość wykonania bardzo dobra. Mamy tutaj do czynienia z twardym, matowym plastikiem, który osadzony jest na metalowym rdzeniu. Nie ma tutaj mowy o niedoróbkach. Wszystko jest bardzo dobrze spasowane, nie trzeszczy i nie zbiera odcisków palców.
Na pierwszy plan wychodzą bardzo wygodne, skórzane nauszniki, pod którymi ukryto miękką gąbkę. Sprzęt jest niesamowicie ergonomiczny, przez co nie odczuwamy żadnego ucisku na nasze uszy. Co prawda przy dłuższej rozgrywce skóra zaczyna się pocić, ale na pewno nie zmęczą nas, bowiem po chwili praktycznie zapominamy że mamy cokolwiek na głowie.
Jak już pewnie zauważyliście mamy tutaj tylko wtyczkę USB, a producent nie dał żadne możliwości na skorzystanie z wejścia jack 3.5 mm. Niestety to ograniczy liczbę osób zainteresowanych tym produktem. Skorzystają z nich pecetowcy, ale już nie konsolowcy, czy osoby szukające słuchawek do konsoli czy smartfona. Dodam, że sam przewód o długości 2,2 metra jest w oplocie. Kiedy już o kablu mowa to nie sposób nie wspomnieć o pilocie na nim, który pozwala regulować głośność, aktywować efekt 7.1, wyłączyć mikrofon a także włączyć system wibracyjny, który ma na celu wzmocnić niskie tony. Sam pilot jest przeciętnej jakości i według mnie niekoniecznie pasuje do samych słuchawek.
System podświetlenia RGB Mystic Light, bo tak nazywa się technologia iluminacji muszli to świetne rozwiązanie. Mamy tutaj podświetlone loga producenta i obwódki dookoła. W środku ukryto 40 mm przetworniki. Mimo, że nie jestem zwolennikiem takich dodatków to tutaj całość jest subtelna i niespecjalnie razi w oczy. W komplecie mamy także odłączany mikrofon jednokierunkowy, o którym kilka słów powiemy dalej podczas testów. W każdym razie jest on odpinany.
Do konfiguracji słuchawek możemy wykorzystać aplikację Dragon Center, która oferuje całkiem sporo różnych ustawień. Poza regulacją samego podświetlenia możemy także zarządzać mikrofonem (np. za pomocą Magic Voice zabrzmieć jak postać innej płci lub postać z filmu). Z ważniejszych funkcji warto wyróżnić rozbudowany equalizer, gdzie możemy tworzyć własne ustawienia. Jest także zarządzenie dźwiękiem Surround.
Wróćmy jednak do podświetlenia, bowiem producent przygotował dla nas cztery tryby świecenia: breathing – powolne/szybsze wygasanie i rozjaśnianie, beat - dopasowanie jasności i częstotliwości rozbłysków do dźwięku, stałe światło i zmieniające się co kilkanaście sekund kolory z palety RGB.
Najważniejszą jednak kwestią w przypadku słuchawek Immerse GH50 jest ich jakość brzmienia, głównie w grach, bo to w końcu sprzęt dla graczy. Okazuje się, że na tym polu mają naprawdę świetne wyniki, a do tego dźwięk przestrzenny 7.1 zapewnia niesamowicie realistyczne doświadczenia. Będziemy mogli łatwiej ustalić lokalizację naszych przeciwników – ich kroki czy wystrzały z broni są proste do oceny pod kątem kierunku i odległości. Za sprawą systemu wibracyjnego możemy zmienić charakterystykę brzmienia na jeszcze bardziej basową, co w konsekwencji powoduje, że jest to bardziej sztuczny.
Wibracje mogą przydać się w grach przygodowych, gdzie wibracje mogą wystąpić niespodziewanie, co może nas bardzo zaskoczyć a nawet wystraszyć. Takie dodatkowe emocje to rzeczywiście coś ciekawego. Słuchawki pozwalają nam na zatracenie poczucia rzeczywistości, przez co możemy zwątpić czy dana rzecz wydarzyła się naprawdę czy tylko na ekranie naszego peceta.
Słuchawki GH50 nie są idealnym rozwiązaniem do słuchania muzyki, ponieważ tutaj system 7.1 praktycznie nic nie wnosi, a tryb stereo jest po prostu ok. Największy akcent jest położony na tony niskie, a dźwięk jest ciepły i mało realistyczny. Nieźle jest w filmach, gdzie 40-milimetrowe przetworniki, generują głęboki, czysty dźwięk o poprawnym balansie pomiędzy tonami niskimi, średnimi i wysokimi. Zapewne dobrze w tym miejscu pobawić się nieco eqalizerem, który jest dostępny w aplikacji.
Mikrofon w praktyce radzi sobie dobrze. Odpowiednio tłumi szumy i przechwytuje czysty głos. Trochę może razić brak możliwości ustawienia go w odpowiedniej odległości od naszych ust, ale mimo to pracuje prawidłowo.
Podsumowanie
MSI Immerse GH50 to produkt bardzo dobrze wykonany, o wysokiej ergonomii i nowoczesnym designie. Poza tym bardzo dobrze sprawdza się w grach, głównie za sprawą systemu 7.1. Mamy jeszcze tutaj system wibracyjny oraz oprogramowanie, ale to właśnie te dwa elementy oceniam najsłabiej w tym przypadku. Podświetlenie dodaje całemu headsetowi sporo energii. Cena ponad 350 złotych to oczywiście dużo, ale jeżeli szukasz słuchawek USB z wbudowaną kartą dźwiękową to model ten może się rzeczywiście sprawdzić. Ja nadal żałuję, że nie ma tutaj kabla z wtykiem jack 3.5 mm, co pozwoliłoby mi je podpiąć do konsoli.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze