Intel Core i7-5960X i Asus X99-Deluxe - test procesora i płyty głównej

Intel od pewnego czasu – i piszę to z lekkim żalem – nie ma konkurencji na rynku wysokowydajnych procesorów konsumenckich. Od premiery buldożerów (niektórzy nawet twierdzą, że odkąd na rynku zagościły pierwsze układy serii Nehalem / Lynnfield) procesory AMD mogą konkurować jedynie ze średnim segmentem w portfolio Intela. Postawienie na APU przez Czerwonych jest zrozumiałe, jednak rynek oprogramowania i sama idea APU nie dojrzały na tyle, żeby przynieść wymierne korzyści i dokonać rewolucji. To wszystko jest w gruncie rzeczy dla nas Konsumentów nie najlepszą sytuacją. Dlaczego? Ponieważ niedawno zaprezentowany Intel Core i7-5960X będzie "walczył" o serca Entuzjastów z... Intel Core i7-4960X, zatem nie ma co się spodziewać obniżki cen. Bratobójcza walka? Na to wygląda, choć jej wynik jest raczej z góry przesądzony – wystarczy spojrzeć na kilka technicznych detali. Niemniej jednak nowy Core i7 to nie tylko odmalowanie na nowo starego procesora i kasowanie za to Klientów dodatkową opłatą. Intel zdecydował się na odskoczenie AMD w kilku miejscach. Na pierwszy rzut oka widać to najlepiej w zastosowanym kontrolerze pamięci RAM i typu tychże pamięci – DDR4. Haswell-E jest pierwszym na rynku procesorem z czterokanałowym kontrolerem pamięci typu DDR4 (2133MHz). Poprzednie przemiany generacji pamięci raczej nie dawały skoku wydajności (delikatnie rzecz ujmując) – przynajmniej na początku stosowania "nowości". Tym razem spadku wydajności nie ma, choć ten temat jeszcze rozwiniemy. Co dalej?

Zastanawialiście się jakby wyglądał Menadżer zadań w Waszym domowym komputerze z szesnastoma logicznymi procesorami? Ja tak i napiszę to krótko – wow! (+10 do lansu ;-) ).

Intel Core i7-5960X to pierwszy konsumencki procesor z fizycznymi, pelnymi (AMD ma moduły, a nie pełne rdzenie – przypominam ew. chętnym podjąć ów temat) ośmioma rdzeniami z technologią Hyper-Threading. Wszystko to w obudowie niewiele większej niż jego poprzednik. Wisienką na torcie jest odblokowany mnożnik, co daje pole do popisu osobom próbującym przepchnąć dalej granice wydajności ich maszyn :) .

i7-5960X oferuje – podobnie jak poprzednik – 40 linii PCI-Express. Jego najsłabszy brat – Core i7-5820K – oferuje "tylko" 28 linii. W porównaniu do 16 w kontrolerach procesorów Haswell LGA1150 to rzeczywiście "dramat". Z drugiej strony trzeba mieć na uwadze, że najnowsze CPU z rodziny Haswell-E trafią do Użytkowników, u których normą są konfiguracje SLI / CrossFire, a te w niektórych przypadkach mogą ucierpieć na braku kilku linii PCI-Express (bicie rekordów wymaga każdego ułamka punktu :) ).

Nowy pretendent do tronu wydajności ma również większą pamięć podręczną trzeciego poziomu – aż 20MB. Ma to spory wpływ na wydajność, gdyż należy pamiętać, iż z uwagi na uwarunkowania poboru prądu i ilości wydzielanego ciepła Core i7-5960X ma nisko ustawione - jak na platformę dla Entuzjastów – zegary taktujące (3GHz, 3,5GHz w Turbo Boost). Oba powyższe czynniki mają swoje odbicie w niektórych testach, gdzie wypadowa taktowania jednego rdzenia, pamięci podręcznej i podsystemu pamięci RAM ma wpływ na uzyskane wyniki.