» załóż konto» przypomnij hasło

Hama Shine 2.0 – recenzja głośnika

Autor: Rafał Cebulski | Data: 2022-10-28 01:38:01

A A A | Wejść na stronę 17740 | Komentarzy 0

Hama Shine 2.0 – recenzja głośnika

Frima Hama w zeszły miesiącu wprowadziła na rynek nowy model głośnika bezprzewodowego o nazwie Shine 2.0, który oferuje 5 trybów podświetlenia oraz moc 30 W dźwięku dookólnego. Urządzenie oferuje połączenie Bluetooth i może być ładowane za pomocą złącza USB-C. Po tym sprzęt pozwala nam na około 12 godzin nieprzerwanego grania. Shine 2.0 zapowiada się jako doskonały wybór na imprezę czy wycieczkę poza miasto. Dodatkowo Hama deklaruje, że model ten można sparować z drugim takim samym głośnikiem i tym samym uzyskać efekt stereo. Jeżeli jesteście ciekawi jak Shine 2.0 radzi sobie w praktyce to zapraszamy do dalszej lektury.

Spis treści

Głośnik przyjechał do nas w kartonowym opakowaniu, jednak na froncie znalazł się przeźroczysty blister, dzięki czemu jeszcze przed zakupem możemy przekonać się jak urządzenie wygląda na żywo. W komplecie otrzymujemy poza samym Shine 2.0 także kabel do ładowania oraz instrukcję obsługi.

Urządzenie oferuje moc 30 W, co przekłada się na 89 dB głośności. Całość zasilana jest za pomocą baterii o pojemności 2000 mAh, co ma pozwolić nawet na 12h odtwarzania muzyki. Miejmy jednak na uwadze to, że jest to zależne od kilku czynników (włączonego podświetlenia, głośności czy trybu Xtra bass). Urządzenie potrzebuje około 3 godzin żeby naładować się od zera do 100%.

Sprzęt ten jest całkiem pokaźnych rozmiarów, bo jego gabaryty to 9,6 x 9,6 x 19,5 cm, a jego waga to 700 gramów. A większość jego obudowy zajmuje perforowana tkanina, która jest miękka i bardzo przyjemna w dotyku. Na niej umieszczono także logo producenta. Z tyłu znajdujemy zaślepkę za którą znajdziemy gniazdo do ładowania USB typu C oraz gniazdo jack 3,5 mm, a nad nim jest pasek, który ułatwia przenoszenie głośnika.

Urządzenie otrzymało certyfikat IPX4, co oznacza, że jest wodoszczelne. Dokładniej chodzi o to, że nie możemy razem z nim pływać, ale Shine 2.0 nie powinien ulec uszkodzeniu od delikatnego zachlapania np. podczas deszczu.

Górna część głośnika została oddzielona szerokim, podświetlanym paskiem (lekko mleczny, dzięki czemu iluminacja diod nie razi w oczy) od pozostałej części korpusu. Tam właśnie dzieje się najwięcej, bowiem Hama umieściła w tym miejscu przyciski, do obsługi Shine 2.0. Jest tam między innymi guzik do regulacji podświetlenia, które możemy także zupełnie wyłączyć. Poza nim jest tutaj także power off/on, mode (do przechodzenia pomiędzy trybami (standard/Xtra bass), głośniej/ciszej, oraz play/pausa). Dodatkowo w tym miejscu widzimy mikrofon. Sam panel jest wykonany z materiału gumopodobnego i lubi się brudzić. Namalowane na nim oznaczenia są typu pikselowego, co naprawdę ładnie się prezentuje.

Kiedy już wiemy jak nowy głośnik marki Hama się prezentuje to możemy przejść do naszej subiektywnej opinii na temat jego użytkowania i odsłuchu.

Do dyspozycji mamy tryb standardowy, jak i Xtra bass, a pomiędzy nimi możemy się przełączać za pomocą guzika mode na panelu. I tutaj rzeczywiście słychać różnicę pomiędzy nimi. Najprościej mówiąc tryb Xtra bass dodaje basu, ale z drugiej strony tracimy tym samym części innych pasm/instrumentów. Okazuje się, że możemy z niego korzystać, ale absolutnie nie we wszystkich utworach, ponieważ wtedy ich brzmienie jest totalnie inne.

Ogólnie jest głośno i przyjemnie, przede wszystkim od środka do górnych partii. Oczywiście dolne partie są także słyszalne, ale jednak czegoś w nich brakuje, są wprost mówiąc wybrakowane. Jak już wspomnieliśmy Xtra bass spłaszcza i zniekształca utwory, więc ogólnie nie preferowaliśmy go używać. Odsłuch na 75% głośności to żaden problem dla tego urządzenia. Dźwięk nie gryzie w uszy, brzmienie jest przyjemne, a pomimo pewnych niedociągnięć w dolnych rejestrach jesteśmy w stanie go polubić w trybie standardowym. Blisko maksymalnej głośności pojawia się znacznie większa liczba zniekształceń i tracimy przyjemność z odsłuchu.

Przypomnijmy, że jest tutaj wsparcie dla technologii stereo. Parując dwa takie głośniki, możemy uzyskać 60 watowe stereo, a to już naprawdę jest w stanie rozkręcić niezłą imprezę na działce czy pikniku. Wbudowany mikrofon zamieni Shine 2.0 w stosunkowo niezły sprzęt do rozmów.

Podsumowanie

W tym artykule nie mieliśmy na celu ani zachęcić, ani zniechęcić Was do zakupu tego urządzenia. Naszym priorytetem, jak zawsze było obiektywne doradzenie, poprzez wskazanie licznych zalet i pewnych wad, które nie da się ukryć mogą wynikać z półki cenowej, na jakiej znalazł się Shine 2.0. Produkt Hama oferuje bardzo pojemną baterię, pokaźną moc brzmienia i efektowne podświetlenie. Zapewne część osób będzie miała uwagi do trybu Xtra bass, podobnie jak my, podobnie do klarowności dźwięku przy najwyższych poziomach głośności. Mimo wszystko uważamy, że Hama Shine 2.0 to udane urządzenie, ponieważ za około 350 złotych otrzymujemy naprawdę dobrze wykonany głośnik w solidnej obudowie, który wygodnie się obsługuje przy pomocy panelu z sześcioma przyciskami. Podsumowując – jeżeli dużo jesteś w podróży lub chętnie słuchasz muzyki poza domem, albo co więcej organizujesz imprezy w plenerze to Shine 2.0 będzie bardzo dobrym wyborem.

rekomendacja

  •  
  • 1

  •  
Warto przeczytać: Do góry

Komentarze


Konkursy

  • Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.

  • Konkurs świąteczny 2020

    Konkurs świąteczny 2020

    Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...

  • 10 urodziny vortalu!

    10 urodziny vortalu!

      Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...