Testujemy TP Link TL-PB10400
Bank energii - gadżet czy praktyczny dodatek?
Smartfony w błyskawicznym tempie zawojowały świat. Wszystko zaczęło się od iPhone'a pierwszej generacji i urządzeń opartych na platformie Windows Mobile. Urządzenia te swego czasu były spełnieniem marzeń wszystkich - przenośne komputery o ogromnych możliwościach, które dają swobodę w ich wykorzystywaniu. Chcesz zadzwonić, pograć, sprawdzić pocztę lub przeczytać newsy z ulubionej strony? Nic prostszego - wystarczy wziąć smartfon do ręki i świat stoi przed nami otworem. Jednak jedno proste powiedzenie - co jest do wszystkiego to jest do niczego w pewnej części możemy dopisać właśnie smartfonom. Ich rozbudowane możliwości, duże wyświetlacze i szybkie podzespoły są okupione dużym poborem prądu, który skutkuje tym, że większość smartfonów ładujemy codziennie. Co gorsza - jak to często bywa energii w telefonie zaczyna nam brakować z reguły wtedy kiedy jest ona najbardziej potrzebna ;-) Co w takim wypadku?
Spis treści
Pokaż specyfikację
Dane TP Link TL-PB10400 | |
---|---|
Pojemność | 10400mAh |
Prąd wejścia | do 5V/2A |
Prąd wyjścia | 5V/2A oraz 5V/1A |
Złącza | 1 x microUSB, 2 x USB 2.0 |
Przyciski | Włącznik latarki służący jednocześnie do sprawdzania stanu akumulatora |
Diody | biała dioda LED służąca jako latarka, 4 zielone diody pokazujące stan naładowania |
Kompatybilność | urządzenia ładowane portem microUSB przy napięciu 5V/2A |
Waga | 241g |
Wymiary | 88.8mmx44.3mmx44.3mm |
Zawartość pudełka | power bank, kabel microUSB-USB, euti, instrukcja, |
Dodatkowe informacje | wytrzymałość ponad 500 cykli ładowania, ładowanie dwóch urządzeń jednocześnie, szereg zabezpieczeń |
Cóż - producenci gadżetów przyszli nam tutaj z pomocą. Nie do końca w taki sposób w jaki wszyscy byśmy chcieli, czyli przez montowanie urządzeń z wydajniejszymi i bardziej pojemnymi bateriami, ale zaczęli oferować akcesoria w postaci przenośnych banków energii, które są niczym innym niż pojemną baterią zamkniętą w obudowie do której można podłączyć za pomocą kabla telefon lub inne urządzenie i uzupełnić braki energii. Jednym z takich urządzeń jest dostarczony do naszej redakcji TP Link TL-PB10400.
Pierwszy kontakt z urządzeniem, a w zasadzie pudełkiem przynosi bardzo miłe odczucia. Pudełko wygląda bardzo estetycznie i widać, że ktoś poświęcił mu dość dużo czasu - nie tylko na dopracowanie szaty graficznej, ale również nad odpowiednim wyborem materiału z jakiego zostało stworzone. Przód pudełka dumnie zdobi oznaczenie 10400mAh, które oznacza pojemność wbudowanego ogniwa. Poniżej znajduje się zdjęcie ukazujące fragment power banku. Reszta ścianek ukazuje nam specyfikację techniczną produktu, która w pełnej okazałości znajduje się na pierwszej stronie testu. Na tylnej ściance ukazano nam również ilustrację w jaki sposób podłączamy do urządzenia smartfony lub tablety.
Po otwarciu pudełka oczom ukazuje się kartonowy koszyczek, który musimy wysunąć, aby dostać się do samego urządzenia. Urządzenie zapakowane jest w małą kieszeń, która po wyjęciu ukazuje nam resztę zestawu. Nie jest on zbyt bogaty i trochę rozczarowuje... Oprócz power banku mamy tutaj instrukcję, futerał na power bank oraz bardzo dobrej jakości kabel microUSB-USB. Zapewne część z Was w tym momencie zadaje już sobie pytanie - gdzie ładowarka? No cóż - również mnie to zdziwiło - w końcu mamy przenośny punkt dostępu energii, który żeby spełniał swoją funkcję powinien zostać naładowany...
Przejdźmy jednak do samego urządzenia. Pierwsze co rzuca się w oczy to bardzo prosty kształt. Urządzenie to tak naprawdę sześcian o wydłużonych bokach z pozaokrąglanymi krawędziami. Boki urządzenia wykonano w całości z bardzo wysokiej jakości tworzywa sztucznego koloru białego, które jest grube i naprawdę masywne. Pewnym minusem dla niektórych może być fakt, że jest on dość śliski, ale power banku nikt przy zdrowych zmysłach raczej nie trzyma w rękach. Nawet mocne ściśnięcie urządzenia nie powoduje tutaj żadnych odkształceń ani nieprzyjemnych dźwięków. Podobnie jest również z górną i dolną częścią urządzenia, które również wykonano z tworzywa sztucznego. Dolna część jest płaska, pokryta niebieską farbą na której widnieje logo TP Link, natomiast górna część to trójkąta faktura również w kolorze niebieskim. Oprócz tego znajdują się tutaj również 4 diody w kolorze zielonym, jedna duża dioda LED, włącznik oraz dwa porty USB. Na boku urządzenia umieszczony został również port microUSB, który służy do ładowania power banku.
Za wykonanie urządzenia należą się TP Linkowi wielkie brawa - dobór kolorystki, materiałów, ich spasowanie stoi na najwyższym poziomie i nikt nie powinien mieć żadnych zastrzeżeń pod tym względem. Nawet osoby o bardzo dużych wymaganiach powinny być zadowolone, gdyż podczas obcowania z tym urządzeniem odnosi się wrażenie, że kosztuje ono sporo więcej niż w rzeczywistości. Niektórym może przeszkadzać waga urządzenia (prawie 1/4 kg), ale należy pamiętać że w urządzeniu znajdujemy w zamian bardzo pojemne ogniwo.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
~nickt
2014-12-28 12:13:58
TO ma swoją własną nazwę: PROSTOPADŁOŚCIAN :)
Po co udziwniać?
JegoMosc
2015-01-05 15:58:55
2