Przegląd myszek do laptopów

Drugą myszką w naszym przeglądzie jest także gryzoń od tego samego producenta. Dokładniej jest to model MT1078K. Jest to najmniejszy gryzoń z naszego przeglądu i w ogóle najmniejszy z jakiego korzystałem. Już na pierwszy rzut oka widać, że MT1078K wygodna w użytkowaniu nie jest, chyba że dla dzieci i osób o małych dłoniach. Użyte materiały sprawiają, że myszka bardziej wygląda jak tania zabawka, a nie narzędzie pracy. W kwestii wykonania (jak i wielu innych) MT1095 bije ją na głowę. Pomimo tych wad dostrzeżonych już przy pierwszym spotkaniu, przyjrzyjmy się jej bliżej. Nawet jeżeli jest gorsza od innych myszek, to i tak na pewno będzie się na niej wygodniej pracowało niż na touchpadzie.

Myszkę otrzymałem w niewielkim, plastikowym i przezroczystym opakowaniu, przez które była widoczna będąca w środku mysz i nanoodbiornik. Na opakowaniu widniały najważniejsze informacje o MT1078K, czyli na przykład, że jest ekstremalnie mała, posiada bardzo czuły sensor optyczny o świetle niebieski i komunikuje się na częstotliwości 2,4 GHz. Oprócz tego w zestawie znajduje się krótka instrukcja obsługi napisana w 4 językach, w tym oczywiście polskim.

Jak już wcześniej wspominałem MT1078K na pierwszy „rzut oka” bardzo przypomina tanią zabawkę. Może są to tylko moje odczucia, ale użyte materiały w innych myszkach były o wiele lepsze. Najbardziej boli wykonanie całego grzbietu myszki (wraz z przyciskami i klapką) z czarnego i błyszczącego plastiku. Po pierwsze jest to bardzo nie wygodne, bo palce się po nim bardzo łatwo ślizgają (szczególnie przy takiej wielkości myszy), a po drugie wszystkie pozostawione ślady są na nim dobrze widoczne. Reszta obudowy myszki została już na szczęście wykonana z matowego plastiku, który lepiej sobie radzi z wszelkimi zabrudzeniami.

Wymiary MT1078K to 7,6 x 5,3 x 3 cm, więc myszka jest bardzo mała. Jest wyposażona w dwa przyciski i gumową rolkę, która jest zarazem także trzecim przyciskiem. Z przodu obudowy (czyli naprzeciw przycisków) znajduje się schowek na baterie, do którego otrzymujemy dostęp po pociągnięciu wajchy znajdującej się z dołu obudowy. Myszka czerpie zasilanie z jednej baterii AAA. Wszystkie przyciski stawiają odpowiedni opór i wydają odpowiedni dźwięk. Rolka z kolei chodzi najciężej i najgłośniej z wszystkich myszek naszego przeglądu, lecz na szczęście do jej pracy szybko się przyzwyczaja.

Z dołu myszki znajdziemy: trzy, szybko rysujące się ślizgacze, sensor optyczny (którego światło jest niebieskie), włącznik, schowek na nanoodbiornik, wajchę do otwarcia schowka na baterie i informacje o myszce (model, gdzie wyprodukowano, numer seryjny). Wszystko jest w porządku, tylko nanoodbiornik mógłby pewniej tkwić w swoim schowku, a ślizgacze mogłyby być wykonane z innego materiału, który by się tak szybko nie rysował lub rysy na nim nie byłyby tak widoczne.

Niestety ze względu na swoją wielkość używanie MT1078K nie jest tak wygodne, jak innych myszek z naszego przeglądu. Myszka jest profilowana, więc używanie jej przez osoby leworęczne staje się jeszcze bardziej niewygodne. Toteż myszkę mogę polecić tylko dla osób praworęcznych, o małych dłoniach. W innym przypadku naprawdę warto rozejrzeć się za większą myszką. Nanoodbiornik MT1078K także jest najmniejszy z całego przeglądu. Jego długość to zaledwie 1,8 cm, a po wpięciu go do portu USB będzie wystawać tylko główka o długości 0,6 cm. Dlatego podczas podróży nie musimy go nawet wyjmować z laptopa, co o wiele zmniejsza szansy na jego zgubienie.