Test telefonu Toshiba G900

Telefon budzi obawy potencjalnych użytkowników swoimi rozmiarami, które do małych nie należą. Wysokość telefonu 119 mm, szerokość 61 mm zaś grubość to 21,5 mm. Natomiast waga telefonu to „tylko” 196 gram. Trzeba stwierdzić, że telefon jest duży i ciężki, a w dobie ciągłej miniaturyzacji można powiedzieć, że te parametry są przerażające. Jednak Toshiba g900 pewnie leży w ręku, a waga nie jest uciążliwa nawet przy dłuższej rozmowie telefonicznej.

Przedni panel telefonu prezentuje wyświetlacz o rozmiarze 3”. W górnym lewym rogu znajduje się dioda sygnalizacyjna odpowiedzialna za wskazywanie nieodebranych połączeń, ładowania telefonu czy podłączenia do komputera. Tuż nad wyświetlaczem od lewej znajduje się przycisk dostępu do internetu, głośnik służący do rozmów oraz kamera służąca do wiedeopołączeń. Pod wyświetlaczem znajduje się skupisko klawiszy zebranych wokół okrągłego klawisza nawigacyjnego. Zaczynając od lewej strony znajduje się klawisz odpowiedzialny za wejście do Menu Start, klawisz funkcyjny, a tuż pod nimi odpowiednio skrót do kontaktów oraz zielona słuchawka. Prawa stroma prezentuje klawisz funkcyjny, zatwierdzający, a niżej czerwona słuchawka i skrót do wiadomości sms, mms oraz e-mail.







W górnej części telefonu znajduje się przycisk włącz/wyłącz oraz odpowiedzialny za usypianie jak i wybudzanie Toshiby. Dodatkowo znajdziemy tam przycisk odpowiedzialny za zdejmowanie klapki osłaniającej baterię. Prawa strona zaczynając od góry zawiera klawisz głośniej/ciszej, który pełni dodatkowe funkcje po dłuższym przytrzymaniu jego górnej części włącza się lupa, która powiększa wyświetlacz, a jeśli dłużej zostanie przytrzymana dolna część to uruchomi się aplikacja Fingerprint Launcher, ale o nie w dalszej części recenzji. Poniżej znajduje się przycisk aparatu, a tuż pod nim w samym rogu został umieszczony silos na teleskopowy rysik. Natomiast po lewej stronie u góry znajduje się łącze zestawu słuchawkowego na jack 2,5mm, a pod nim slot na karty pamięci miniSD. W dolnym rogu umiejscowiony został zaczep na smyczkę. Dolna część zawiera mikrofon oraz złącze mini USB, które po podłączeniu odpowiedniej przejściówki służy również jako host USB. Tylna część telefonu prezentuje oko kamery wraz z diodą LED i głośnikiem.









Całość została wykonana z plastiku, który na pierwszy rzut oka wydaje się tandetny. Jednak po dłuższym użytkowaniu trzeba zwrócić honor japońskiemu producentowi - ludzkie oko potrafi się mylić. Cała konstrukcja nie wydaje jakiegokolwiek niepokojącego dźwięku, a co najważniejsze nie zbiera rys. Jako przykład odporności na rysy może poświadczyć to, że Toshiba bardzo często ląduje u mnie w aucie na półce przez to potrafi „jeździć” podczas wchodzenia w zakręty.









Wielkim mankamentem i nieprzemyślanym rozwiązaniem jest umiejscowienie otworu służącego do restartowania. Wspomniany otwór znajduje się z tyłu po osłoną baterii, które mimo wszystko jest bardzo uciążliwe i zmusza i tak już zirytowanego użytkownika zawieszeniem telefonu do bawienia się z tylną pokrywą baterii, a czynność zdejmowania do łatwych i wygodnych nie należy, ponieważ trzeba zaangażować w to obydwie dłonie.