Głośniki Logitech Z-5500 THX

W głośniku centralnym gdy chcemy go powiesić musimy odkręcić cała podstawkę i obrócić ją o 180 stopni, co prawda można to ominąć bo i tak da się go powiesić, ale wtedy nie prezentuje się on zbyt ładnie. I o ile z centralnym nie będzie większego problemu dla osoby która posiada dar obsługi ręcznego obracacza śrubek i wkrętów potocznie zwanego śrubokrętem o tyle z satelitami przednimi i tylnymi nawet taka osoba będzie miała problem. Otóż już wyjaśniam o co chodzi. Chcemy powiesić kolumny na ścianie, przez pół dnia wiercimy w pocie czoła dziury(po 2 na każdy głośnik), obracamy podstawki by głośnik po powieszeniu nie był odwrócony w stronę podłogi lub sufitu, przykręcamy w końcu głośniki do ściany i chcemy je dokładnie skierować w stronę swojej skromnej osoby no i tutaj mamy problem. O ile głośniki w moim przypadku po prawej stronie obrócimy dzięki podstawce dokładnie tak jak chcemy o tyle po lewej kolumn a będzie zwrócona w stronę ściany która często dzielimy z sąsiadem(jeśli ktoś nie zrozumiał to niech spojrzy na załączone fotki). Według mnie poważne przeoczenie producenta, podstawki w każdym z głośników obracają się tylko w jedną stronę.
Ostatnimi elementami zestawu są kable i pilot. I tutaj producent się niestety nie popisał, brak kabla optycznego, a głośnikowe są marnej jakości, za tą cenę można by się spodziewać czegoś więcej. Pilot natomiast przypomina te z tanich mini wież. Zwykły czarny mały z wysokimi gumowymi przyciskami. Wyglądem w ogóle nie pasuje do reszty zestawu która prezentuje się bardzo dobrze. Powinie być bardziej ekstrawagancki, powinien być wielkości klawiatury komputerowej i mieć masę przycisków, lub mieć kształt piłki tenisowej z przyciskami. Wtedy dopiero nadawał by sie do takiego zestawu. W każdym bądź razie jest jaki jest i ma te same funkcje co panel centralny. Po uporaniu się z tą całą „masą” sprzętu oraz po jego rozłożeniu zabrałem się za testowanie. Głośniki testowałem zarówno na karcie zintegrowanej z płytą Abit AB9 czyli Realtek HD jak i na karcie z prawdziwego zdarzenia, Sound Blaster Audigy 2 ZS Gold. Na początek sprawdziłem jak będą grały na zintegrowanym potworze muzycznym. Podłączyłem odpaliłem i się zdziwiłem. Głośniki grały słabo (jak na cenę 1200zł) i mało pomagało grzebanie w ustawieniach Realteka. Postanowiłem darować sobie i właściwe testy postanowiłem wykonać na karcie Creativa. Po zmianie różnica bardzo duża i wyczuwalna od razu. Zestaw nabrał tępa a sub nareszcie zaczął trochę bardziej pukać. Zestaw przetestowałem na płycie Jean Michaele Jarra Aeor, która posiada zapisaną ścieżkę w DTSie, filmie DVD oraz paru popularnych grach. Na pierwszy ogień poszedł Jarre i od razu zachwyt. Płyta brzmi naprawdę dobrze wszystko szczegółowo słychać a monitorki mimo konstrukcji jedno głośnikowej odtwarzają dobrze całe pasmo, no może mogły by grać troszkę wyżej ale i tak jest bardzo dobrze. Subwoofer również wypada dobrze, chodź jak na głośnik tej wielkości możemy żądać czegoś więcej. Co prawda wszystko odtwarza tak jak powinien i nawet niemuli to jednak brakuje takiego konkretnego wykopu od którego klapa od sedesu sama by się zamknęła, no i do tego czasem potrafi troszeczkę zabuczeć. Mimo to wrażenia jak najbardziej pozytywne więc zabrałem się za gry. Tutaj jest już gorzej w grach nie wyróżniają się one za bardzo, można nawet powiedzieć że głośniki które kosztują polowe tego w grach dostarczą nam tyle samo wrażeń. Nie to że coś źle odtwarzają, wszystko jest ok, ale jednak czegoś brakuje. W filmach sytuacja znowu się odwraca i zestaw gra bardzo dobrze. Wszelkiego rodzaju wybuchy potrafią wywołać wredny uśmiech na twarzy które będzie nam podpowiadał, „cofnij scenę i zrób głośniej co z tego że sąsiedzi już dostali kołatania lewego przedsionka”.