Super kondensator z konopi lepszy od grafenowego!

Ludzie mieli wiele szalonych pomysłów, niektóre z nich udało się nawet wdrożyć w życie. Jednym z nich, jest np. budowa komputerów w oparciu o konopie. Tak, według naukowców z Silicon Valley, włókna konopi  są lepszym budulcem next-genowych kondensatorów, aniżeli grafen. Dla entuzjastów popalania – włókna te pozbawione są THC. ;-)

Wedle wyliczeń uczonych, produkcja super kondensatorów z konopi jest blisko tysiąc razy tańsza, od grafenowych. Jednocześnie oferuje taką samą, lub nawet lepszą wydajność. Konopie co prawda są wykorzystywane nie tylko jako środki odurzające, swoje zastosowanie ma w wielu dziedzinach nauki. Może służyć np. jako lekarstwo. Niemniej, budowa komputerów w oparciu o konopie jest niecodziennym pomysłem.

Nie podano dokładnie, jak przebiega proces produkcji takowego super-kondensatora, jednak domyślamy się jak to wygląda. Prawdopodobnie, pojedyncze włókna są poddawane obróbce termicznej, która wyodrębnia nano-węgle,  są one warstwami kondensatora. Dotychczas wyprodukowano jedną sztukę takiego kondensatora, który jak pisałem – jest tysiąc razy tańszy i oferuje zbliżoną wydajność. Jeśli zastanawia Was, czy jest to legalne – tak. Ta odmiana konopi nie ma w sobie THC, czyli substancji psychoaktywnej, która odpowiada za „fazę”. Dodatkowo, pozyskiwany surowiec pochodzi z bio-odpadów, więc jest to sposób na wzorowo przeprowadzony recykling. Gdyby mimo to ktoś spróbował takiego kondensatora, to nie odczułby prawie żadnych pożądanych efektów. Z jednego liścia konopi wyodrębniane są włókna, a one nie są psychoaktywne.

Grafen to swoiste oczko w głowie dla nowoczesnego świata nauki. Zainwestowano w tą technologię  ogromne ilości pieniędzy. Najpierw, aby go wytworzyć, a później aby spełniał swoje zadania. Już teraz planuje się np. zastąpienie krzemu na rzecz grafenu.  Byłoby zaiste komicznie, jeśli to naturalnie rosnące liście były masowo wykorzystywane, a nie „cud nauki”. J

Oczywiście, w tym miejscu studzę entuzjazm. Zanim kondensatory z konopi trafią do masowej produkcji minie zapewne kilka lat. Jedna sztuka Super Capacitor (bo tak się nazywa odkrycie Silicon Valley) nie zrewolucjonizuje przemysłu komputerowego.