Ognista konstrukcja dla entuzjastów
Test obudowy Cubitek Tattoo Fire

Spis treści
Dostępne są jeszcze modele Beta i Pro. Pierwszy z nich to tańsza wersja bez bocznego okna i wentylatora 140 mm, natomiast drugi posiada czarne wnętrze.
Obudowa przyjechała do nas w zwykłym, szarym kartonie, na którym możemy przeczytać trochę informacji o produkcie oraz zobaczyć poglądowe zdjęcia. Całość została dobrze zabezpieczona, dzięki czemu nie ma obaw o zwartość w czasie transportu. W środku oprócz Tattoo Fire znajdziemy instrukcję, torebki ze śrubkami, speaker, szyny do dysków twardych, 3,5” ramka montażowa, adapter z mini-USB do Micro-USB, ramkę do FDD, gumki antywibracyjne oraz dwie podkładki do instalacji dysków SSD.
W obudowie zamontowane są fabrycznie dwa wentylatory: 140 i 120 mm. Materiałem użytym do wykonania obudów Tatto jest klasyczna stal SECC o grubości 0.7 mm. Skrzynka ma wymiary 200 x 480 x 490 (szerokość x wysokość x głębokość) mm i waży 8.3 kg.
Obudowa z zewnątrz jest cała czarna z małym jasno-szarym obrazkie (tatuażem) w dolnym rogu bocznych ścianek. Na lewym boku producent zamontował duże okno, które przymocowane jest za pomocą nitów.
Na grzbiecie Tattoo Fire znajdziemy panel z przydatnymi złączami i przyciskami: Power on/off (z podświetlanym przyciskiem), reset, podwójne złacza USB, 1x eSATA, 1x wyjście słuchawkowe oraz wejście mikrofonu. Szkoda, że nie został on w jakiś sposób przykryty, wtedy złącza byłyby chronione przed kurzem.
Dzięki załączonemu kabelkowi mini/micro USB możemy szybko połączyć z komputerem nasz telefon komórkowy, odtwarzacz mp3 lub inne urządzenie pamięci masowej. Na topie Tattoo Fire mamy dostęp do małej półeczki, na której to właśnie możemy położyć podłączane urządzenie.
Po bokach panelu frontowego znajduje się czarny pasek lśniącego plastiku, który dodaje dużo elegancji całej konstrukcji. Każda z pięciu 5,25” wnęk jest przykryta grillem pod którym znajduje się dodatkowy filtr przeciwkurzowy. Pomaga to chronić wnętrze Tattoo Fire przed kurzem, który mógłby się przedostać do środka.
Blisko podstawy obudowy znajduje się logo firmy Cubitek oraz lampa zasilania.
Zdjęcie panelu frontowego odbywa się niesamowicie prosto. Mam wrażenie, że trochę zbyt łatwo można go usunąć i nawet delikatny kontakt z nimi może zakończyć się wysunięciem. Producent powinien zdecydowanie mocniej go przymocować. Podobnie jest z maską, która przykrywa wentylator znajdujący się na górze obudowy.
Pod nim znajdziemy czerwone zaślepki od napędów optycznych, które musimy wyłamać w celu instalacji DVD lub Blu-ray. Poniżej zamontowano wentylator 140 mm do którego również możemy się dostać bez użycia narzędzi. Spoglądajac na obudowę z tyłu możemy zrozumieć skąd nazwa „Fire”.
Cały metalowy tył został pokryty czerwono-krwistym lakierem, tylko dwa gumowe otwory na węże od chłodzenia wodnego (maksymalnie do 13 mm średnicy zewnętrznej) oraz zaślepki od kart rozszerzeń są koloru czarnego.
Obudowa stoi na czterech nóżkach z miękkiej gumy antypoślizgowej, co pozwala bardzo dobrze trzymać się podłoża. Producent wyraźnie nie oszczędzał i spód pomalował również na kolor czerwony.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
farciarz
2011-02-14 22:32:58
Irwander
2011-02-15 01:41:02
Kamirp
2011-02-15 20:25:33
Mikellle
2011-02-17 10:40:03
Warwyko76
2011-02-17 13:36:52
nimrag
2011-02-18 20:58:18
Sroka
2011-02-27 19:22:41
nimrag napisał:
Pantheon z nowej recenzji o niebo lepszy :)
Hoplite jeszcze lepszy :P
~Krystian
2011-05-17 15:10:50