» załóż konto» przypomnij hasło

Ognista konstrukcja dla entuzjastów

Test obudowy Cubitek Tattoo Fire

Autor: Mateusz Galon | Data: 2011-02-14 18:16:31

A A A | Wejść na stronę 33189 | Komentarzy 8

Test obudowy Cubitek Tattoo Fire W obecnej chwili na rynku brakuje producentów obudów komputerowych, którzy regularnie wypuszczaliby do sprzedaży interesujące nowości. Dlatego z uśmiechem na mojej twarzy przyjąłem wiadomość, kiedy Cubitek ogłosił swoją nową linię o nazwie Tattoo. Czy tajwański, świeżo upieczony producent ma jakiekolwiek szanse na sukces? Tattoo Fire swoim designem przyciągnie każdego entuzjastę komputerowego, a wszystko to za sprawą ciekawego połączenia czerwieni z czernią. Taki mix sprawia, że nowy produkt Cubiteka ma charakter i może stać się marzeniem niejednego gracza. My jednak skupimy się w poniższym artykule na funkcjonalności i sprawdzimy czy warto zapłacić za obudowę Tattoo Fire ponad 300 PLN. Zapraszam do lektury.

Dostępne są jeszcze modele Beta i Pro. Pierwszy z nich to tańsza wersja bez bocznego okna i wentylatora 140 mm, natomiast drugi posiada czarne wnętrze.

Cubitek Tattoo Fire

Cubitek Tattoo Fire

Cubitek Tattoo Fire

Obudowa przyjechała do nas w zwykłym, szarym kartonie, na którym możemy przeczytać trochę informacji o produkcie oraz zobaczyć poglądowe zdjęcia. Całość została dobrze zabezpieczona, dzięki czemu nie ma obaw o zwartość w czasie transportu. W środku oprócz Tattoo Fire znajdziemy instrukcję, torebki ze śrubkami, speaker, szyny do dysków twardych, 3,5” ramka montażowa, adapter z mini-USB do Micro-USB, ramkę do FDD, gumki antywibracyjne oraz dwie podkładki do instalacji dysków SSD.

Cubitek Tattoo Fire

W obudowie zamontowane są fabrycznie dwa wentylatory: 140 i 120 mm. Materiałem użytym do wykonania obudów Tatto jest klasyczna stal SECC o grubości 0.7 mm. Skrzynka ma wymiary 200 x 480 x 490 (szerokość x wysokość x głębokość) mm i waży 8.3 kg.

Cubitek Tattoo Fire

Obudowa z zewnątrz jest cała czarna z małym jasno-szarym obrazkie (tatuażem) w dolnym rogu bocznych ścianek. Na lewym boku producent zamontował duże okno, które przymocowane jest za pomocą nitów.

Cubitek Tattoo Fire

Na grzbiecie Tattoo Fire znajdziemy panel z przydatnymi złączami i przyciskami: Power on/off (z podświetlanym przyciskiem), reset, podwójne złacza USB, 1x eSATA, 1x wyjście słuchawkowe oraz wejście mikrofonu. Szkoda, że nie został on w jakiś sposób przykryty, wtedy złącza byłyby chronione przed kurzem.

Cubitek Tattoo Fire

Dzięki załączonemu kabelkowi mini/micro USB możemy szybko połączyć z komputerem nasz telefon komórkowy, odtwarzacz mp3 lub inne urządzenie pamięci masowej. Na topie Tattoo Fire mamy dostęp do małej półeczki, na której to właśnie możemy położyć podłączane urządzenie.

Cubitek Tattoo Fire

Cubitek Tattoo Fire

Po bokach panelu frontowego znajduje się czarny pasek lśniącego plastiku, który dodaje dużo elegancji całej konstrukcji. Każda z pięciu 5,25” wnęk jest przykryta grillem pod którym znajduje się dodatkowy filtr przeciwkurzowy. Pomaga to chronić wnętrze Tattoo Fire przed kurzem, który mógłby się przedostać do środka.

Cubitek Tattoo Fire

Blisko podstawy obudowy znajduje się logo firmy Cubitek oraz lampa zasilania.

Zdjęcie panelu frontowego odbywa się niesamowicie prosto. Mam wrażenie, że trochę zbyt łatwo można go usunąć i nawet delikatny kontakt z nimi może zakończyć się wysunięciem. Producent powinien zdecydowanie mocniej go przymocować. Podobnie jest z maską, która przykrywa wentylator znajdujący się na górze obudowy.

Cubitek Tattoo Fire

Pod nim znajdziemy czerwone zaślepki od napędów optycznych, które musimy wyłamać w celu instalacji DVD lub Blu-ray. Poniżej zamontowano wentylator 140 mm do którego również możemy się dostać bez użycia narzędzi. Spoglądajac na obudowę z tyłu możemy zrozumieć skąd nazwa „Fire”.

Cubitek Tattoo Fire

Cały metalowy tył został pokryty czerwono-krwistym lakierem, tylko dwa gumowe otwory na węże od chłodzenia wodnego (maksymalnie do 13 mm średnicy zewnętrznej) oraz zaślepki od kart rozszerzeń są koloru czarnego.

Cubitek Tattoo Fire

Obudowa stoi na czterech nóżkach z miękkiej gumy antypoślizgowej, co pozwala bardzo dobrze trzymać się podłoża. Producent wyraźnie nie oszczędzał i spód pomalował również na kolor czerwony.

Warto przeczytać: Do góry

Komentarze

  • farciarz

    2011-02-14 22:32:58

    szkoda, że nie pomyśleli o otworze na przewód zasilania procesora ;/ poza tym buda prezentuje się ciekawie. kupuje obudowe i myślałem nad gladiusem 800 ale zacząłem się zastanawiać...
  • Irwander

    2011-02-15 01:41:02

    Ja wybrałbym na Twoim miejscu ten model, Gladius 800 mnie nie przekonuje. Już ten ich nowy Pilum 400 jest ciekawszy.
  • Kamirp

    2011-02-15 20:25:33

    Dla mnie rewelacja, ten design jest bajerancki!
  • Mikellle

    2011-02-17 10:40:03

    Fajna buda
  • Warwyko76

    2011-02-17 13:36:52

    Beta i Pro zupełnie mi się nie podobają, ale ta z czerwonym wnetrzem jest super.
  • nimrag

    2011-02-18 20:58:18

    Pantheon z nowej recenzji o niebo lepszy :)
  • Sroka

    2011-02-27 19:22:41

     

    nimrag napisał:

    Pantheon z nowej recenzji o niebo lepszy :)


    Hoplite jeszcze lepszy :P
  • ~Krystian

    2011-05-17 15:10:50

    wow, super wygląda :) bardzo ciekawy design, nie widziałam nic podobnego :)

Komentarz 8


Konkursy

  • Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.

  • Konkurs świąteczny 2020

    Konkurs świąteczny 2020

    Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...

  • 10 urodziny vortalu!

    10 urodziny vortalu!

      Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...


Ostatnio na forum