Graczu! Mamy coś dla Ciebie!
OCZ Fatal1ty Series 1000 W – test zasilacza

Spis treści
Zasilacz o oznaczeniu FTY1000W został zapakowany w czarno-czerwone opakowanie, które zostało ozdobione dużą ilością kolorowych grafik. Na froncie oprócz zdjęcia PSU, mamy również logo producenta, znaczek Fatal1ty, informację o certyfikacie sprawności 80Plus GOLD oraz, co najważniejsze sylwetkę Johnathana Wendela. Na odwrocie umieszczono tabelkę ze specyfikacją prądowo-napięciową tej jednostki, a także opis jej najważniejszych cech. Po bokach mamy wyszczególnione wszystkie kable z opisem ich długości i rodzajem wtyczki. Trzeba przyznać, że klient jeszcze przed zakupem może bez problemu dowiedzieć się wszystkich szczegółów dotyczących FTY1000W.
W środku cały sprzęt został dobrze zabezpieczony za pomocą piankowych wkładek oraz materiałowych woreczków. Chronią one nie tylko przed porysowaniem, ale także zmniejszają ryzyko uszkodzenia w czasie transportu.
W zestawie otrzymujemy oprócz samego zasilacza (umieszczonego w folii i nylonowym woreczku) także instrukcję obsługi z postacią Wendela na okładce, czarny pokrowiec do przechowywania kabli modułowych, kabel zasilający, opaski zaciskowe oraz komplet śrub montażowych.
Sama jednostka została wykonana bardzo starannie i już przy pierwszym kontakcie sprawia bardzo dobre wrażenie. Jej wymiary to: 150 x 86 x 180 mm (szerokość x wysokość x długość). Natomiast waga wynosi 2,5 kilograma.
Na bocznych ściankach znajdują się naklejki z podobizną Wendela, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Jego twarz umieszczono wszędzie, gdzie tylko była taka możliwość.
Na froncie znajduje się powierzchnia o strukturze plastra miodu, a obok niej przycisk Power I/O oraz gniazd do podłączenia kabla sieciowego.
Z tyłu mamy panel do podłączenia kabli modularnych z czerwonymi wtyczkami. Z lewej strony, ze środka wydostaje się wiązka kabli stałych. Producent zastosował tutaj jednak tylko te przewody, które wykorzysta na pewno każdy z użytkowników. W ich skład wchodzą: 24 pin do zasilenia płyty głównej, dwa PCIe do zasilenia karty graficznej oraz jeden EPS do procesora. Wszystkie przewody posiadają swoje osobne rękawy, co naszym zdaniem jest średnio rozsądnym wyborem, ponieważ możliwe jest łatwiejsze poplątanie kabli w obudowie. Również na tej ściance znalazła się naklejka z pseudonimem mistrza świata.
Na górnym panelu mamy przykręcony grill, za którym umieszczono wentylator 140 mm z LEDowym podświetleniem, którego niestety nie mam możliwości wyłączyć.
Z drugiej strony producent umieścił sporą naklejkę z pełną specyfikacją prądowo-napięciową zasilacza.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
mw_1975
2012-06-12 23:25:39
RafalC
2012-06-12 23:30:59
- testowany tutaj jest minimalnie większy
- tutaj mamy indywidualne oploty dla kabli
- Fatal1ty ma o jeden Floppy więcej i o jeden Molex więcej
pfidel
2012-06-13 13:04:45
~elf
2012-06-13 13:30:31
~werdasko
2012-06-13 13:44:32
~Gość
2012-06-13 14:51:02
mw_1975
2012-06-13 16:35:53
RafalC napisał:
- czerwonym podświetleniem LED wentylatora
- testowany tutaj jest minimalnie większy
- tutaj mamy indywidualne oploty dla kabli
- Fatal1ty ma o jeden Floppy więcej i o jeden Molex więcej
Czyli w praktyce to to samo, (dla mnie) ma jedną wadę więcej przy braku specjalnych zalet w stosunku do. Zx Molex i fdd na dziś są prawie niepotrzebne. A PC z kolorowymi lampkami nadaje się świetnie na jakieś imprezy, ja nigdy sobie świecącego zasilacza nie kupię.
~koziro
2012-06-14 22:15:07
~loc
2012-06-16 21:29:40