Recenzja słuchawek Arctic Sound P531 oraz P321

Zarówno jeden jak i drugi model Arctic Cooling postanowiliśmy sprawdzić jak radzi sobie w praktyce. Przygotowaliśmy odpowiednie naszym zdaniem gry, filmy oraz różne gatunki muzyki, żeby teraz podzielić się z Wami naszymi wrażeniami.

Na pierwszy ogień idą gry, a konkretnie Call of Duty 4, S.T.A.L.K.E.R.: Clear Sky, Counter Strike: Source oraz Unreal Tournament 3.

Model dedykowany przede wszystkim graczom, czyli P531 zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie. Pod względem pozycjonowania słuchawki spisują się rewelacyjnie. Wszystkie odgłosy w dwóch pierwszych grach były niesamowicie wyraźne i bardzo dobrze rozróżnialne. Nie mieliśmy problemów z poczuciem przestrzeni – tryb 5.1 działa wręcz perfekcyjnie. Strzały z broni, podnoszenie czy otwieranie brzmiało bardzo wyraźnie. Produkt Arctica zapewnia nam dużą dynamikę i bardzo naturalne brzmienie. Dodajmy do tego bardzo szybki bas, który głównie ukazał się w CS: Source.

Czas założyć na tańsze P321 i sprawdzić czy mniej zamożni gracze będą mogli szukać ich w sklepach czy zacząć zbierać kolejne fundusze. W Call of Duty 4 mieliśmy wrażenie, że dźwięki były za bardzo oddalone od gracza, jednak nie przeszkadzało nam to w znaczący sposób. Separacja jak i pozycjonowanie stoją na wysokim poziomie. Sama oprawa audio okazała się dosyć analityczna, co na dłuższą metę może trochę zmęczyć. W Unreal Tournament 3 wszystkie kluczowe odgłosy były bardzo wyraźne i mogliśmy odróżniać je od siebie. Mamy trochę uwag do basu, który momentami nieprzyjemnie charczał, dźwięk zdecydowanie nie jest plastikowy, a efekty przestrzenne na wysokim poziomie. Ogólnie musimy stwierdzić, że grało się przyjemnie.
Podsumowując na P531 gra jest wielką frajdą (również ze względu na wibracje po otrzymaniu przysłowiowego „headshota”), natomiast z P321 jest bardzo przyjemna.

Przejdźmy do filmów. Tutaj nie przytoczę wszystkich tytułów jakie obejrzeliśmy z ich użyciem, ale były to głównie filmy akcji i SF, gdzie dobra jakość dźwięku to połowa sukcesu. Również wykorzystaliśmy sample wideo, które daje nam producent na płycie CD. Są tam materiały o transmisji bitów od 400kb/s do 1400kb/s. Sprawdziliśmy dodatkowo działanie efektu 7.1 Virtual Speaker Shifter i tryb „poruszających się” głośników wokół naszej osoby. Muszę przyznać, że te rozwiązania robią niesamowite wrażenie. Podczas oglądania wyścigów samochodowych momentami czułem się jakbym to ja siedział za kierownicą, a obserwując starożytne walki miałem wrażenie, że to ja jestem jednym z barbarzyńców. Każdy kolejny film przynosił nowe doznania – aż chciało się oglądać kolejne tytuły z uwagi na aspekt dźwiękowy.

Jeżeli chodzi o tańszy model Arctic Cooling to wcale nie było dużo gorzej. Dźwięk również był czysty i dynamiczny. Nie wychwyciłem żadnych zniekształceń.

Tutaj P531 spisały się na piątkę z plusem, natomiast P321 na mocną czwórkę w szkolnej skali ocen.
Ostatni już odsłuch to oczywiście muzyka. Sprawdziliśmy różne gatunki i na tej podstawie wysunęliśmy ostateczne wnioski. P531 wyjątkowo dobrze radził sobie z wokalem jak na słuchawki 5.1. Dźwięk nie brzmiał plastikowo, niskie tony były dobrze kontrolowane, może trochę zbyt mało dynamiczne. Bas okazał się niesamowicie spójny, głęboki i zarazem spokojny. Tańszy model Arctica okazał się trochę bardziej ofensywny i bliższy słuchaczowi. Jeszcze wyraźniejsze wokale, a separacja instrumentów na wysokim poziomie. Sporo basu, jednak słuchanie nie było męczące. Wszystko jak należy.

Jeszcze dwa słowa o mikrofonie. Ten zastosowany zarówno w P531, jak i P321 spisuje się średnio tzn. redukcja szumów jest na przeciętnym poziomie, lecz dźwięk możemy uznać za wyraźny. Nie ma problemów z działaniem w programie Skype.

Obydwa modele nie męczą naszych uszu, ani głowy. P531 pomimo sporej wagi nie uprzykrza nam życia i nawet po wielu godzinach użytkowania nie czujemy żadnych niedogodności.