Recenzja HTC Hero

Hero posiada spory 3,2 calowy wyświetlacz o rozdzielczości 320 na 480. Wyznawcy Noki od razu będą narzekać na 65 tysięcy kolorów. Cóż to prawdziwy dramat, co prawda różnicy nie widać, ale cyferki robią swoje. Pomimo, że wykonany w technologii TFT ekran jest czytelny, chodź spotkałem się z opinią, że kiepsko radzi sobie w słoneczną pogodę, w związku z okolicznościami przyrody niestety nie mogę tego zweryfikować. Pod ekranem znajdują się kolejno od lewej: „zielona” słuchawka, przycisk z ikoną dom – przywracający telefon do panelu głównego (jego dłuższe wciśnięcie przywołuje aktywne aplikacje) , menu ( rozwijający menu kontekstowe) oraz „czerwona słuchawka” Poniżej, po środku znajduję się kulka nawigacyjna – TrackBall. Dosyć przydatne narzędzie podczas przeglądania Internetu i oszczędzająca ekran od palcowania. Obok niej z prawej strony ikona z lupą – w menu główny umożliwia błyskawiczne wyszukiwanie w Google, gdy jesteśmy w podmenu np. kontaktów – wyszukiwanie w kontaktach, analogicznie w smsach, mailach.

Z prawej strony przycisk odpowiedzialny za głośność telefonu. Dosyć często krytykowany, moim zdaniem nie do końca jest to krytyka racjonalna. Owszem przy pierwszym kontakcie z telefonem to właśnie on jest odpowiedzialny w znacznym stopniu za wrażenie „niespójności” obudowy. Zupełnie nie wiem co komu przeszkadza, że jest z lewej strony itp. Działa jak należy i nigdy nie miałem problemu ani z jego odnalezieniem czy z błędnym użyciem.

Sporym błędem jest brak przycisków multimedialnych – play, następny – poprzedni utwór. W końcu to telefon adresowany do szeroko pojętej grupy Yuppies – a są to ludzie, którzy generalnie muzyki lubią słuchać. Zresztą telefon został wyposażony w standardowe łącze słuchawkowe mini Jack 3.5mm – widać tu pewien brak konsekwencji producenta.

Tylna klapka telefonu posiada niestety pewien luz (oprócz testowanego modelu, sprawdzałem też na innych – to stała przypadłość) co sprawia bardzo nieprzyjemne wrażenie zabawki z rynku. Miejsce w którym telefon „zagina” się w brodę ma tendencję do szybkiego wycierania co jeszcze pogarsza to wrażenie.

Lepiej zabezpieczony przed zniszczeniem wydaję się być ekran. Co prawda zarówno ja, jak i poprzedni testerzy zapewne starali się szanować telefon ale widać spory kontrast z poprzecieraną klapką. Natomiast zabezpieczenie przed palcowaniem, o którym można poczytać na niektórych stronach należy włożyć między bajki. Ekran jest podatny na odciski palców jak każdy inny.
Niektórzy narzekają na umiejscowienie karty pamięci pod pokrywą baterii. Fakt jest to kłopotliwe, ale zapytam jak często zmienia się kartę w telefonie? Ja robię to raz na parę miesięcy, słowem idzie z tym żyć.

Na dole telefonu znajduje się uniwersalny port miniUSB – możemy używać go łączenia z komputerem, ładowania telefonu (zarówno z sieci jak i komputera) i do podłączania zestawu słuchawkowego. Obok znajduje się przycisk reset, którego nie musiałem ani razu używać.

Telefon nie posiada kamery do wideo rozmów. Nigdy nie jej nie używałem i szczerze mówiąc nie znam osoby, która by z niej korzystała, ale to standardowy motyw do wyśmiania słuchawki.

Kolejną kontrowersją dotyczącą tego telefonu jest jego bateria a dokładniej mówiąc – czas pracy urządzenia na niej. Jeżeli kogoś dziwi, że Hero na pełnym obciążeniu, ze swoim sporym wyświetlaczem przy włączonym GPS, WiFi wytrzymuję zaledwie parę godzin to powinien przestać oglądać filmy science-fiction w których urządzenia takie pracują na bateriach atomowych. Taka jest natura dostępnej obecnie technologii i nic na to da się poradzić. Hero faktycznie przy „solidnej” eksploatacji jego możliwości wytrzymuję góra jeden dzień, ale przy normalnym użytkowaniu – około godziny rozmów dziennie, trochę szperania w Internecie i ogólnej zabawy – jest w stanie wytrzymać 3 dni. Fakt, faktem czas pracy na baterii jest przeciętny i na pewno to nie jest urządzenie godne do polecenia dla zastosowań biznesowych.

Osobną kwestią jest wykonanie baterii – zaobserwowałem tendencję do odklejania się zewnętrznej warstwy ochronnej. Być może to wina częstego jej wyjmowania w testowym egzemplarzu.