Microsoft Wedge i Sculpt Touch Mouse - test gryzoni

Urządzenie zostało zapakowane w charakterystyczne dla Microsoftu opakowanie w biało-czerwonych kolorach. Na jego froncie znajduje się oprócz zdjęcia gryzonia także informacja o zastosowaniu technologii Bluetooth, czterokierunkowego, dotykowego scrolla oraz kompaktowych wymiarach myszki. Po bokach dodatkowo widnieje logotyp kompatybilnego systemu Mac i Windows 8 oraz Bluetrack Technology. Na górze umieszczono rączkę, która umożliwia wygodne przenoszenie opakowania. Na odwrocie mamy krótki opis w sześciu językach.

W zestawie otrzymujemy oprócz samej myszki, także: komplet instrukcji i baterie zasilające AA.

Sam gryzoń jest bardzo mały, tak mały, że trudno nie mieć obaw o komfort pracy za jego pomocą. Jednak gigant z Redmond uważa, że nie do końca gabaryty, a kąt nachylenia powierzchni dotykowej decyduje o tym, jakie będziemy mieli odczucia w czasie sterowania kursorem. W tym przypadku osiągnięto idealne 23 stopnie, czyli najlepszą wartość dla naszych nadgarstków.

Pomimo swoich miniaturowych rozmiarów Wedge Touch nie brakuje elegancji. Już na pierwszy rzut oka widać, że to produkt solidny z wysokiej półki. Myszka została wykonana z materiałów wysokiej jakości. W górnej części, gdzie spoczywają nasze palce mamy coś ala gumę z matowym wykończeniem. Gryzoń jest także bardzo lekki, a jego głównym obciążeniem jest jedna bateria zasilająca typu AA. Wsuwamy ją z boku myszki.

Na spodzie umieszczono dwa podłużne, teflonowe ślizgacze, które zapewniają w połączeniu z technologią BlueTrack wygodne sterowanie na każdej powierzchni. Oprócz tego znajdziemy tutaj przycisk do parowania urządzenia oraz włącznik. Przypomnijmy, że Wedge Touch komunikuje się z komputerem za pomocą łączności Bluetooth, dzięki czemu nie jest nam potrzeby żaden microodbiornik, żeby korzystać z urządzenia. Pozwoli to nam na jego wykorzystanie zarówno przy pracy na laptopie, netbooków, jak i tablecie. Ważną funkcją jest automatyczne przejście w stan uśpienia, które następuje równocześnie z wyłączeniem naszego komputera. Dzięki niemu nie musimy pamiętać o wyłączeniu myszki w celu oszczędności energii.

Górną część myszki zajmuje powierzchnia dotykowa o wymiarach 58 x 40 mm, podzielona na dwie części: prawą i lewą. Na czym ona polega? Pod obudową znajduje się czujnik, który rozpoznaje miejsce które kliknęliśmy. Jeżeli jest to pole znajdujące się po prawej stronie kreski umieszczonej na środku, to zaliczane jest to za prawoklik, natomiast, kiedy „pukniemy” po stronie lewej lub na samą kreskę, to wynikiem tego będzie lewoklik. Scrollowanie w pionie odbywa się za sprawą przesuwaniu palca po środkowej kresce. Podobnie sprawa wygląda z przewijaniem poziomym – wystarczy przeciągnąć placem w kierunku lewo-prawo, lub prawo-lewo. Jeżeli wykonamy szybszy ruch palcem i oderwiemy go od powierzchni to nastąpi szybkie przewijanie, które można zatrzymać poprzez ponowne umieszczenie palców na myszce.

Z tyłu Wedge Touch oprócz loga firmy Microsoft znajduje się także podłużna dioda, która świeci na kolor zielony po uruchomieniu urządzenia, a także na czerwono, kiedy następuje czas na zmianę baterii. Potrafi również mrugać, zmieniając kolory w momencie, kiedy gryzoń jest gotowy do połączenia z komputerem za pomocą Bluetooth.

Za sprawą dedykowanego do myszki oprogramowania o nazwie Microsoft Mouse and Keyboard Center można ingerować w domyślne ustawienia. Mamy możliwość zmiany wykonywanych akcji np. po lewym kliknięciu czy też zmianę precyzji kursora.

Trudno jest nam ocenić długość czasu na baterii, ponieważ nasze testy trwały zaledwie dwa tygodnie, a sugerowana żywotność akumulatorów jest zdecydowanie dłuższa. Producent zapewnia, że urządzenie jest energooszczędne.