Cooler Master CM310 - test myszy

Myszkę wystarczy podłączyć do portu USB i od razu można rozpocząć z nią pracę. Cooler Master CM310 nie posiada dodatkowego oprogramowania do obsługi podświetlenia czy regulacji DPI. Wszystkie te zabiegi musimy wykonywać na samej myszy. Przykładowo przytrzymujemy prawy przycisk i naciskamy boczne, żeby zmienić jej kolor i prędkość podświetlenia. W sumie mamy dostępnych pięć trybów i trzy różne prędkości. W sumie jest do wyboru siedem kolorów, ale te działają tylko w trybie oddychania i statycznego oświetlenia.

Pod rolką umieszczono trzy dodatkowe przyciski, za pomocą których możemy zmieniać czułość w krokach co 500 DPI, a także przełączać tryby podświetlenia, które są tutaj obecne. Wszystko zostało dobrze opisane w załączonej instrukcji obsługi.

Dosyć ciekawe, że producent zastosował taki nietypowy skok zmiany DPI. Większość gryzoni na rynku posiada przyrost co 400 DPI. Kolejną rzeczą, która nas zastanowiła to brak możliwości zmiany jasności podświetlenia RGB.

Jak jest z komfortem użytkowania? Na początku ocenialiśmy go wzorowo, jednak po pewnym czasie odczuwaliśmy pewien problem z garbem, który znajduje się wokół przycisków do zmiany DPI. Trochę uciska on dłoń, chociaż to zapewne zależy od rodzaju chwytu. Zapewne gracze używający Claw nie będą mieli tego kłopotu i stwierdzą, że CM310 jest ekstremalnie wygodna. Boczne powierzchnie są gumowane i oferują świetną przyczepność. Tutaj jednak zauważamy, że obszar uchwytu jest niewielki, przez co większe kciuki mogą się nie mieścić. Jeżeli chodzi o ślizgacze to jest bardzo dobrze, są one duże i zapewniają pewny poślizg.

Bardzo dobre wrażenie zrobiło na nas podświetlenie LED, które jest jasne i wyraźne. Widać, że diody rozmieszczone są w kilku punkach, ale to nie jest problem. Efekty zmieniamy przyciskiem znajdującym się pomiędzy guzikami do regulacji DPI. Są one naprawdę przyjemne dla oka, co zaskakuje w myszce za trochę ponad sto złotych. Podświetlana jest także rolka i logo CM, ale w tym wypadku nie ma dostępnych takich samych efektów jak dla paska, który okala gryzonia CM310.

Mysz Cooler Mastera bardzo dobrze spisuje się w trakcie przeglądania stron www czy obróbki zdjęć. Sensor jest precyzyjny i pozwala zrobić dokładnie to co chcemy. Nie ma tutaj miejsca na drgania czy przeskoki. Rolka jest również bardzo dobra, przewijanie następuje w odpowiednich krokach. Także prawy i lewy klik są przyjemne i dokładne. Trochę boli brak dokładniejszego ustawienia DPI, bowiem mamy tutaj skoki co 500, więc kolejną wartością jest już 1000, a przydałoby się coś pomiędzy. 500 jest dosyć wolne, znowu 1000 co dla niektórych okaże się zbyt szybkie. Tutaj objawia się brak odpowiedniego oprogramowania.

CM310 dobrze sprawuje się w grach. Główne przyciski są szybkie i sprawdzają się w różnych gatunkach gier. Czujnik Pixart A3328 zrobił na nas bardzo dobre wrażenie, jego wydajność jest zaskakująco dobra. Zapewnia on szybkość, płynność i precyzję. Chociaż warto podkreślić, że jego IPS wynosi tylko 60, to tutaj nie przeszkadza to w ogóle. Zmiana broni za pomocą rolki przebiega dobrze, nie ma miejsca na pomyłkę, a jej praca jest cicha i wyczuwalna. Wadą tutaj jest przeskakiwanie kursora, kiedy podnosimy mysz i kładziemy ją z powrotem to kursor ląduje w zupełnie innym miejscu.