TP-Link Archer AX10 – recenzja routera
Technologia, a w zasadzie nowy standard łączności bezprzewodowej znany jako Wi-Fi 6, lub 802.11ax to bardzo pozytywna zmiana, którą odczują w praktyce wszyscy użytkownicy. Do tej pory mogliśmy znaleźć ją wyłącznie w najdroższych produktach, które nie były dedykowane dla przeciętego kowalskiego, jednak sytuacja powoli ulega zmianie i standard ten trafia także do przystępnych cenowo routerów. Jednym z producentów, który pokusił się na taki krok jest TP-Link. Firma ta posiada obecnie w swojej ofercie urządzenia Archer AX10 i AX50, które mogą być świetnym rozwiązaniem dla użytkownika domowego. Jeżeli jesteście ciekawi jak sprzęt ten poradzi sobie w praktyce to zapraszam Was do poniższego artykułu.
Spis treści
Na początek nieco teorii. Archer AX10, który testowaliśmy w ostatnich dniach to sprzęt Wi-Fi 6 klasy AX1500, co oznacza przepustowość do 1500 Mb/s. W praktyce mamy tutaj jednak dwa pasma: 5 GHz oraz 2,4 GHz, które pozwalają uzyskać odpowiednio 1201 Mb/s i 300 Mb/s. Czy w takim razie potrzebujemy AX1500, jeżeli AC1500 jest znacznie tańsze i oferuje podobne osiągi? Okazuje się, że Wi-Fi 6 to także kilka ulepszeń, które poprawiają działanie routera. Nasze połączenie powinno być przede wszystkim stabilniejsze, nawet podczas podłączenia większej liczby urządzeń, a opóźnienia mniejsze.
Router AX10 od TP-Linka przyjechał do nas w niebiesko-fioletowym pudle na którym umieszczono kilka istotnych informacji o urządzeniu. Dowiadujemy się, że tytułowy sprzęt został wyposażony w trzyrdzeniowy procesor o taktowaniu 1,5 GHz, 4 gigabitowe porty LAN oraz technologię OFDMA i MU-MIMO.
W komplecie poza samym routerem mamy także zasilacz sieciowy, kabel Ethernet RJ45 oraz instrukcję szybkiego uruchomienia. Urządzenie w całości zostało wykonane z tworzywa sztucznego w kolorze czarnym. Są tutaj powierzchnie zarówno błyszczące, jak i matowe. Na górze widzimy liczne otwory wentylacyjne, które mają usprawnić przepływ powietrza. Nie zabrakło także logo TP-Link na froncie. Na tylnym panelu znajdujemy przycisk WPS/Wi-Fi, guzik RESET, cztery porty LAN, jeden port WAN oraz przycisk zasilania. Do tego tutaj podłączone są cztery anteny w kształcie rombów. To one mają zapewnić dobry zasięg sieci bezprzewodowej w całym otoczeniu, co dodatkowo jest wspierane poprzez technologię Beamforming.
Na spodzie znajdujemy nalepkę z kilkoma istotnymi informacjami o urządzeniu: jego model, MAC, hasło/PIN etc. Do tego tutaj także są liczne otwory wentylacyjne. Sprzęt stoi na czterech stópkach, które są gumowe, przez co nie przesuniemy go przypadkiem bez użycia większej siły.
Trzeba przyznać, że ogólnie cała konstrukcja prezentuje się bardzo dobrze, a odświeżenie designu wyszło TP-Linkowi na dobre. Mamy bardzo nowoczesny kształt, przyjemne wykończenie i przede wszystkim nienaganne wykonanie. Niestety elementy w fortepianowej czerni lubią zbierać odciski palców i się rysować. Jest to nieuniknione, podobnie jak zbieranie się w tym miejscu kurzu. Na froncie widzimy także aż sześć diod LED, które informują użytkownika o statusie pracy.
Router AX10 możemy skonfigurować na dwa sposoby. Pierwszy z nich to po prostu podłączenie go do naszego komputera za pomocą strony tplinkwifi.net. Druga metoda to nic innego jak pobranie na smartfona aplikacji Tether ze sklepu App Store lub Google Play. Każdy z tych sposobów nie zajmie nam więcej niż kilka minut, ponieważ cały proces jest niesamowicie intuicyjny. Warto jednak podkreślić, że apka na telefon jest znacznie okrojona i nie daje tylu możliwości co interfejs przeglądarkowy. Bardzo istotną kwestią jest dostępność języka polskiego.
Wróćmy jeszcze na chwilę do specyfikacji, ponieważ wspomnieliśmy o trzech rdzeniach Cortex A7 o częstotliwości 1,5 GHz. Warto jednak uściślić, że do obsługi pasma 5 GHz wykorzystywane jest CPU Broadcom BCM6750, a do 2,4 GHz układ Broadcom BCM43217. To naprawdę bardzo silna konfiguracja, ale bardzo zabrakło nam na pokładzie przynajmniej jednego portu USB, chociażby w starym standardzie.
W aplikacji Tether macie także możliwość stałego monitoringu sieci, aby mieć pewność, że nikt Wam się podłączył do niej. Jest pogląd listy podpiętych urządzeń. Możemy także stworzyć listę blokowanych stron lub ustawić wysoki priorytet dla jednego z podłączonych komputerów/telefonów, co pozwoli nam szybciej pobrać pliki czy płynnie obejrzeć film. Dodatkowo przez tę samą apkę możemy obsługiwać inne routery czy też wzmacniacze sygnału od TP-Linka. Mamy także możliwość połączenia się z usługą Cloud i zdalnie sterować sprzętem sieciowym.
Warto zauważyć, że sam interfejs przeszedł drobną metamorfozę i teraz jest bardziej przejrzysty, a korzysta się z niego jeszcze łatwiej. Do tego mamy wrażenie, że poruszanie się pomiędzy poszczególnymi zakładkami jest szybsze. Nadal mamy rozsądny podział na opcje zaawansowane i podstawowe, przez co każdy znajdzie dla siebie odpowiednie funkcje. Podstawowym podziałem są jednak cztery zakładki: mapa sieci, Internet, sieć bezprzewodowa oraz zaawansowane.
Właśnie to ostatnie okienko interesuje nas najbardziej i na nim na razie się skupimy. Przede wszystkim warto wspomnieć o obecności funkcji Smart Connect, która pozwala urządzeniu na automatyczny wybór kanału wraz z szerokością oraz częstotliwości. Do tego mamy tutaj obsługę technologii Airtime Fairness, która jest niczym innym jak priorytetyzacją wydajniejszych użytkowników bezprzewodowych, którzy mogą przesłać więcej danych w określonym czasie. Aby poprawić wydajność sieci w środowisku mieszanym, które wykorzystuje transmisję w standardzie 802.11b/g oraz 802.11n/ac, punkt dostępowy promuje urządzenia nowszego typu, dając im możliwość wysłania kolejnych pakietów.
Nie zabrakło tutaj także dobrze znanego QoS w wersji dosyć minimalistycznej. W Archer AX10 będziemy mogli tylko przypisać priorytety dla konkretnych klientów oraz ustawić prędkości pobierania/wysyłania danych. Nie ma możliwości określenia priorytetu dla danej czynności np. oglądania filmów czy grania. Oczywiście jest dostęp do kontroli rodzicielskiej, co oznacza, że będziemy w stanie panować nad treściami przeglądanymi przez nasze dzieci (ograniczymy czas online i sprawdzimy historię odwiedzonych stron). Nie mamy w predefiniowanych ustawień, które były w droższych modelach i dotyczyły wieku użytkownika. Znajdziemy tutaj także VPN oraz firewall. Widać jednak pewne cięcia na poziomie pakietu Homecare, ponieważ TP-Link pozbawia nas dostępu do antywirusa od Trend Micro.
Pozostają nam jeszcze kwestie wydajności Archera AX10. Zacznijmy może od poboru mocy, która w żaden sposób nie zaskakuje. Router potrzebuje ok. 5 W w stanie spoczynku, kiedy nie ma do niego podłączonych żadnych urządzeń. W stanie aktywności potrafi pobierać z sieci do 7,5 W.
Router świetnie spisuje się zarówno w przypadku połączeń przewodowych, jak i bezprzewodowych. Dla portów LAN i WAN możemy oczekiwać praktycznie maksymalnej możliwej przepustowości i tutaj nie są nawet dla niego konkurencją routery z najwyższej półki cenowej. Jeżeli więc macie sieć opartą o kilka sprzętów podłączonych kablem Ethernet, to tutaj sprzęt TP-Link będzie mógł zapewnić doskonałą wydajność. Również nie jesteśmy zawiedzeni transferami pomiędzy urządzeniami połączonymi w sieci Wi-Fi. Byliśmy tutaj w stanie uzyskiwać prędkości ponad 1000 Mb/s co jest doskonałym rezultatem. Oczywiście w tym wypadku widać znaczącą różnicę pomiędzy częstotliwością 2,4 GHz i 5 GHz.
Podsumowanie
Wydaje nam się, że rekomendacja dla Archer AX10 jest wręcz oczywista. To najtańszy router w standardzie Wi-Fi 6, który świetnie sprawuje się w codziennej pracy i pozwala nam na uzyskiwanie doskonałych transferów, głównie w paśmie 5 GHz. Jego piętą achillesową jest częstotliwość 2,4 GHZ, gdzie rezultaty są po prostu przeciętne. Warto jednak podkreślić odświeżony interfejs użytkownika w przeglądarce www, intuicyjną aplikację TP-Link Tether, która daje nam możliwość ekspresowej konfiguracji routera i łatwe zarządzanie nim w każdym momencie. Samo urządzenie jest nienagannie wykonane, prezentuje się nowocześnie i zapewne ozdobi każdy salon czy biuro. Jeżeli więc szukacie szybkiego, funkcjonalnego i nie najdroższego routera to Archer AX10 będzie bardzo dobrym wyborem. Obecnie model ten kosztuje w polskich sklepach już od ok. 300 złotych.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze