IRIScan Desk 5 Pro – recenzja skanera
Przyszedł czas na test kolejnego urządzenia marki Iris, która należy do zapewne bardziej Wam znanej grupy Canon. Niedawno prezentowaliśmy Wam przenośny, kompaktowy skaner tego producenta, który jak oceniliśmy zapewniał bardzo szeroką funkcjonalność w przystępnej cenie. Dzisiaj do nas trafiło urządzenie znacznie bardziej rozbudowane, które oferuje jeszcze większe możliwości. Desk 5 Pro, bo o nim mowa to skaner, który zaprezentowano po raz pierwszy na targach IFA w Berlinie w 2018 roku, następnie w zeszłym roku sprzęt ten został oficjalnie wprowadzony do sprzedaży wraz z modelem pozbawionym dopisku Pro. Jeżeli jesteście ciekawi czym charakteryzuje się ten skaner i czy będzie dla Was przydatny w domu czy w biurze to zapraszamy do dalszej lektury tego artykułu.
Spis treści
Urządzenie przyjechało do nas w naprawdę sporej wielkości, podłużnym pudełku, które jest pełne zdjęć i informacji o zakupionym sprzęcie. W środku znajdujemy dobrze zabezpieczony skaner oraz kilka dodatkowych akcesoriów. W ich skład wchodzi instrukcja obsługi, podkładka, przycisk do uruchomienia skanowania oraz kabel do podłączenia sprzętu do komputera. Na pewno Waszą uwagę zwróci materiałowa podkładka z zaznaczonymi miejscami do ustawienia skanera i różnymi wielkościami kartek, dzięki którym dokładnie wiemy w którym miejscu położyć skanowany materiał, tak żeby został on w całości objęty.
Sam skaner przed rozłożeniem wcale nie jest ogromny, a dodatkowo waży niespełna 800 gramów, więc jak najbardziej możliwe jest jego przenoszenie. Został on wykonany z tworzywa sztucznego i metalu, a swoim wyglądem mocno przypomina lampkę biurową. Kiedy go złożymy to oferuje wymiary 375 x 85 x 75 mm. Rozłożony jest już znacznie większy i przybiera rozmiary: 375 x 85 x 270 mm. Cała konstrukcja jest jak najbardziej solidna, wszystkie elementy zostały prawidłowo spasowane, nic nie trzeszczy czy się nie rozjeżdża. Najważniejszym elementem jest tutaj oczywiście oczko skanera wraz z czterema diodami LED, które znajdziemy pod rozkładanym ramieniem. Na jego końcu mamy także dotykowy przycisk, którym uruchamiamy sprzęt i zmieniamy poziom jasności (dostępne są trzy poziomy).
Do rozpoczęcia pracy niezbędne jest pobranie oprogramowania ze strony producenta, a następnie przejście procesu rejestracji urządzenia. Wcześniej jednak skaner podłączamy do komputera za pomocą portu USB 2.0. Nie wymaga on podpinania dodatkowego zasilania. Ustawiamy także dużą podkładkę z wyznaczonymi rozmiarami poszczególnych formatów papieru. Ta nie różni się specjalnie od zwykłej podkładki pod myszkę, poza rozmiarem.
Sama aplikacja działa bezproblemowo w środowisku Windows, gdzie ją testowaliśmy. Jej interfejs jest bardzo prosty i intuicyjny, więc nawet mniej doświadczony użytkownik nie powinien mieć żadnych problemów. Z lewej strony umieszczono zakładki do skanowania poszczególnych rodzajów treści: dokumentów, książek, kodów kreskowych i nagrywania wideo. Poniżej widzimy menu do skanowania dokumentów wielostronicowych. Pozwala to na łatwe zarządzanie większą liczbą stron, ich obracanie, przybliżanie czy dodawanie watermarku. Po stronie prawej aplikacji zapisywane są już zeskanowane pliki, do których możemy mieć natychmiastowy dostęp. Oprogramowanie nie jest obecnie dostępne w języku polskim.
Bardzo przydatnym narzędziem jest automatyczne przycinanie skanowanych dokumentów. Okazuje się, że aplikacja robi to perfekcyjnie i nie trzeba nic poprawiać, czy cofać. Skanowanie wielostronicowych dokumentów także jest łatwe, ponieważ możemy wybrać interwał czasowy np. 5 czy 7 sekund pomiędzy poszczególnymi ujęciami. Można także po prostu korzystać z przewodowego pilota i samemu wywoływać migawkę. Zeskanowane materiały możemy zapisywać w formacie JPG, PDF, XLSX czy DOC. Jako ostatni krok pozostaje nam nadanie nazwy pliku i przypisanie prawidłowego numeru np. na podstawie daty skanu lub kolejności.
Jeżeli wybierzemy opcję skanowania książki, to będziemy mieli możliwość konwersji do formatu EPUG, a na środku wyświetlana będzie podziałka dla stron. Świetnie sprawdza się także automatyczne usuwania widocznych naszych palców, kiedy przytrzymujemy książkę podczas skanowania. Fajnym rozwiązaniem jest również automatyczne rozpoznawanie zmiany strony (skaner sam rozpozna kiedy obróciliśmy kartkę). Do testów wzięliśmy kilka różnych materiałów, które miały sprawdzić jak w praktyce radzi sobie skaner. Nie były to tylko proste dokumenty – czarny druk na białym tle, ale także inne szkice, książki i magazyny ilustrowane. Oczywiście Desk 5 Pro nie ma najmniejszych problemów ze zwykłym tekstem, a taki materiał jest bezbłędnie konwertowany do dokumentu Word, gdzie możemy go swobodnie edytować. Kiedy tekst rozmieszczony jest pomiędzy zdjęciami, a także znajduje się w kolorowych ramkach to zdarzają się drobne błędy, gdzie po prostu możemy obserwować zapisany ciąg bezsensownych znaków. Rzadko, ale jednak skaner nie radził sobie z odpowiednim rozpoznaniem polskich znaków, szczególnie jeżeli w pobliżu były ilustracje lub te nachodziły na tekst. W takim wypadku lepiej postawić na skan do standardowego JPG lub PDF, ponieważ w pliku tekstowym będziemy mieli niezły bałagan. Odwzorowanie kolorów nie jest na pewno idealne. Mamy nieco zbyt wysoki poziom saturacji na domyślnych ustawieniach. Poziom detali jest odpowiedni zarówno przy najwyższej rozdzielczości, jak i w przypadku zastosowania kompresji.
Wykonywanie skanów zdecydowanie lepiej robić przy dziennym świetle, najlepiej w miejscu, gdzie dochodzi go spora dawka. Co prawda Desk 5 Pro wyposażony został w dodatkowe diody LED, jednak je powodują powstawanie delikatnej poświaty po bokach, a tym samym skan nie jest perfekcyjny. To powoduje, że na takich materiałach będzie nam później trudno pracować. One oczywiście są w pełni czytelne, ale nie możemy oczekiwać od nich niczego więcej. Wspomnieliśmy także o skanowaniu rękopisów czy szkiców wykonanych ołówkiem. W tym przypadku także mamy nieco zastrzeżeń. Tego typu skany niestety mają zbyt mały poziom szczegółowości, a także widoczna jest ziarnistość, co sprawia, że nie będą one nadawały się do domowego archiwum.
Dodajmy, że w wersji Pro otrzymujemy w zestawie także pilot do wykonywania skanów, a w podstawowej musimy korzystać z przycisku „Scan” w aplikacji. Również droższa wersja zapewnia rozdzielczość na poziomie 12 MPix z autofokusem. Do tego możemy tutaj obsługiwać materiały w formacie A3, A4 i mniejsze, a w wersji podstawowej mamy maksymalnie format A4 oraz rozdzielczość 8 MPix (fixed fokus). Wersja podstawowa kosztuje około 900 złotych, natomiast za tytułowy sprzęt zapłacimy około 300 złotych więcej. To zapewne stawka nie na studencką czy nawet doktorancką kieszeń.
Podsumowanie
Desk 5 Pro to poręczny, a zarazem przenośny skaner z funkcją kamerki internetowej. Obecnie możemy nabyć wersję Pro, którą Wam przedstawiliśmy oraz zwykłą. Ta druga oferuje niższą rozdzielczość oraz brak pilota z jednym guzikiem w zestawie. Różnica w sugerowanej cenie detalicznej to jednak około 100 euro. Oczywiście skanery te nie są dedykowane dla każdego, a głównie powinny sprawdzić się w biurach, gdzie obraca się dużą liczbą dokumentów. Desk 5 Pro przyda się także do nagrywania samouczków, które publikujemy w Internecie, lub do wyświetlania w czasie rzeczywistym niektórych demonstracji np. dla nauczania online. Jako, że wersja Pro obsługuje także format A3, to może okazać się dobrym narzędziem dla firm architektonicznych i notarialnych. To sprzęt dla osób, które cenią sobie przede wszystkim czas i łatwość obsługi. My z uwagi na te cechy oraz dobrą jakość wykonania przyznajemy urządzeniu rekomendację, jednak w kolejnych wersjach chcielibyśmy zobaczyć obsługę języka polskiego i nieco niższą cenę.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze