Idealne narzędzie dla gracza?
ZOWIE EC1 eVo – test myszki

Spis treści
Gryzoń firmy ZOWIE został zamknięty w niewielkim pudełku z przeźroczystym blistrem na froncie, dzięki któremu możemy zobaczyć produkt jeszcze przed zakupem. W zestawie otrzymujemy oprócz samej myszki z kablem USB, błyszczącą naklejkę z logiem producenta (nie widzieć czemu z obciętą literą „e”) oraz parę teflonowych ślizgaczy.
Interesującym faktem jest, że cała powierzchnia myszki została wykonana z powłoki gumowej, która pozwala poprawić przyczepność naszej dłoni. Ma to również wpływ na komfort sterowania, kiedy nasza ręka jest już wilgotna od potu. Wymiary EC1 eVo są następujące 128 x 43 x 62-70 mm, natomiast jej waga wynosi 93 gramy (bez kabla). Urządzenie w całości zostało pomalowane na czarny kolor. Oferuje częstotliwość raportowania zmian położenia o wartości 1000 Hz. Na jej pokładzie mamy pięć przycisków (czy to nie za mało, jak na produkt gamingowy?). Jej główną cechą jest tzw. Plug & Play, dzięki czemu możemy grać od razu po podłączeniu, bez instalowania dodatkowego oprogramowania czy sterowników.
Z lewej strony umieszczono dwa duże przyciski boczne, które znajdują się mniej więcej na środku jej długości.
Z przodu widzimy scroll w białym kolorze, który bardzo mocno kontrastuje z pozostałym ciałem urządzenia. Rolka jest podświetlana w jednym z trzech kolorów, które informują, z jaką czułością obecnie pracuje użytkownik. Dla wartości 450 DPI mamy kolor czerwony, dla 1150 DPI mamy kolor fioletowy, a dla 2300 DPI mamy kolor niebieski. Scroll posiada optyczny czujnik ruchu, który jest alternatywą dla tanich układów mechanicznych stosowanych u konkurencji. Trzeba przyznać, że przewijanie jest bardzo precyzyjne.
Z tyłu gryzonia znajduje się logo producenta. Również jak patrzymy z tej strony to w oczy rzuca się dosyć spore pochylenie urządzenia w prawą stronę. Oznacza to tylko tyle, że EC1 eVo jest profilowana i przeznaczona dla osób praworęcznych.
Na spodzie ZOWIE mamy czujnik optyczny ADNS-3090, który oferuje czułość maksymalną 2300 DPI. Oprócz tego z przodu i z tyłu mamy dwa sporej wielkości teflonowe ślizgacze, które swoimi rozmiarami znacząco przewyższają konkurencję np. DeathAdder od Razera.
Myszkę podłączamy do komputera za pomocą wtyczki USB, która została pokryta warstwą złota. Dzięki temu jest ona bardziej odporna na warunki atmosferyczne i na proces korozji. Sam kabel ma długość 2 metrów i jest wykonany z gumy. Sprawia wrażenie bardzo solidnego.
Konkursy
Wszystkie konkursy zakończone. Zapraszamy wkrótce.
-
Konkurs świąteczny 2020
Po raz kolejny przygotowaliśmy dla Was Świąteczny Konkurs, w którym możecie wygrać bardzo atrakcyjne nagrody. Aby wziąć udział w...
-
10 urodziny vortalu!
Tak, już dziesięć lat jesteśmy z Wami! Z okazji naszej rocznicy przygotowaliśmy razem z naszymi partnerami dla Was kolejny konkurs z...
Komentarze
~xyz
2012-10-11 11:30:30